Niektórych historii nie da się opowiedzieć w jednym życiu.
Zaskakująca reinterpretacja opowieści o podróży w czasie. Odważna, magiczna, mistrzowska.
Harry August umiera. Znowu. W chwili śmierci Harry August zawsze powraca do punktu wyjścia. Niezależnie od tego, co robi i jakie decyzje podejmuje, za każdym razem staje się chłopcem pamiętającym wszystkie fakty z życia, które przeżył dwanaście razy. Nic się nie zmienia, nigdy. Aż do teraz.
Kiedy nadchodzi kres jedenastego życia Harry’ego, przy jego łóżku pojawia się dziewczynka, która mówi: „O mało mi nie umarłeś, doktorze… Muszę wysłać wiadomość w przeszłość”.
Oto opowieść o wcześniejszych – i późniejszych – wydarzeniach z życia Harry’ego. Podejmuje on próbę ocalenia przeszłości, której nie może zmienić. Stara się uratować przyszłość, by nie dopuścić do katastrofy.
Claire North to pseudonim autorki mającej w swoim dorobku kilka znakomicie przyjętych powieści, z których pierwszą opublikowała jako czternastolatka.
Zdarzyła
się tragedia. Dziś, gdy miałam zaplanowany cały dzień, wstałam i okazało się,
że nie ma prądu jednej fazy właściwie,
akurat tej, która napędza sprzęty przy moim biureczku. Myśląc, że to
przejściowe kłopoty, zjadłam śniadanie, wypiłam kawę, poczytałam trochę,
okazało się jednak że u sąsiadów prąd jest, co każe przypuszczać, że awaria
jest u nas. A Tata akurat pojechał do miasta. Mam wiele zasad, jedną z nich
jest nietykanie urządzeń typu korki. Nie ruszam, staram się nawet za bardzo na
nie, nie patrzeć, na wszelki wypadek. Ponieważ do pracy prąd w laptoku jest mi
potrzebny, no powiedzcie co mogłam robić? No oczywiście, że mogłam tylko
rozwiesić pranie i oddać się lekturze książki, którą zaczęłam korzystając z
wczorajszego święta i słońca oraz domu z ogródkiem. Wczoraj napoczęłam książkę,
nabawiłam się poparzeń słonecznych, wnikliwa obserwacja każe mi przypuszczać,
że są one pierwszego stopnia, ale na prawie 50% powierzchni ciała. Zadniej – bo
tak się wygodniej czyta. No to już dziś, mądrzejsza o wczorajsze doświadczenia
zaszyłam się z książką, która swoją okładką hipnotyzowała mnie od dawna. Byłam ciekawa czy środek jest tak samo
ciekawy jak zewnętrzna warstwa, bo nie ukrywam, że początki były trudne.
Harry
rodzi się w 1919 roku w Wielkiej Brytanii, jego pierwsze życie jest normalne,
jako przybrane dziecko, bękart, nie ma łatwo, ale nie rozdziera szat, żyje
życiem normalnych ludzi, oszczędza go wojna i umiera, w domu, spokojnie,
zgodnie z prawami natury. Drugie życie, jest niepokojące, pamięta poprzednie –
identyczne życie i jest skołowany, skutkiem czego trafia do szpitala
psychiatrycznego, w trzecim życiu… zaczyna więcej rozumiem. Dowie się, że jest podróżnikiem,
że każdorazowa śmierć jest resetem dysku jego życia, że wraca do chwili narodzin
w 1919 roku. Takich ludzi jak on jest więcej. Zrzeszeni w Bractwo Kronosa mają
na celu strzec, aby tacy jak oni, nie zmienili losów świata, bo historia jest
zbyt skomplikowana i nigdy nie wiemy jak jedna zmiana, wpłynie na efekt
końcowy. Niestety nie wszyscy ouroborani uważają, że świat powinno zostawić się
takim, jaki jest. Niektórzy wykorzystują wiedzę zdobytą we wcześniejszych
życiach i wprowadzają zmiany. Wiadomość o takiej zmianie, o końcu świata
zbliżającym się szybciej niż powinien, dostaje Harry pod koniec swojego 11
życia. Postanawia to zbadać i tak spotyka misję, która będzie kosztowała go
dużo trudu oraz narazi na śmiertelne niebezpieczeństwo struktury Bractwa
Kronosa.
Książka
fragmentami przypomina pomieszanie z poplątaniem, były chwile, gdy nie mogłam
załapać o którym życiu narrator opowiada, gdzie jest, co już może wiedzieć, a
co dopiero przeżyje. Gdy jednak przywykniemy do momentów chaosu, wyostrzymy
uwagę, pomiędzy masą wspomnień, znajdziemy rozważania o naturze czasu i zmian.
Często chcemy zmienić jakiś moment w naszym życiu, zwykle wstydliwy, lub taki,
który uważamy za rujnujący nasze dalsze życie, nie zastanawiamy się jakie
przyniesie to konsekwencje, wydaje nam się, że możliwa jest tylko zmiana na
lepsze. Tymczasem wcale tak nie musi być. W tej książce mamy do czynienia z
rozważaniami o zmianach, podobnymi do tych, które poczynił King w książce „Dallas”.
Wątpię jednak, abym oduczyła się myślenia „ach gdybym wtedy poszła w prawo,
zamiast w lewo”.
|
zaczytanie w takiej pozycji, grozi poparzeniami słonecznymi |
Jak
dla mnie, książka jest strzałem w dziesiątkę, chociaż początkowo raczej
usypiałam na słońcu, niż czytałam, jednak niepostrzeżenie przekroczyłam granicę
zaczytania i nie mogłam się oderwać. Przed snem, znowu grałam w grę „jeszcze
jeden rozdział”, na co Klara patrzyła z jawną kpiną zielonych oczu. Książka po
prostu wciąga, intryga jest tak realna, gra toczy się o ogromną stawkę, więc
momentami po prostu zamierałam, bijąc się z myślami, aby wbrew moim zwyczajom,
nie zajrzeć na ostatnią stronę(nigdy tego nie robię!!).
Żałuję,
że już skończyłam ją czytać, sądzę, że prędko nie znajdę książki, która tak
mnie pochłonie. Genialna okładka(kocham taką kolorystykę), okazała się tylko
przedsmakiem, świetnej treści. Naprawdę
gorąco polecam!!
I
pozostawiam was, a sama idę zmierzyć się z pracą oraz pytaniem co ze sobą zrobić po lekturze TAKIEJ
książki?!
Jestem ciekawa tej książki :). // Spróbuj "Powtórkę" Kena Grimwooda :)
OdpowiedzUsuńzanotuję :) Dziękuję :)
UsuńJestem już przy końcówce lektury i muszę przyzna rację, książka naprawdę godna polecenia :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Cieszę się, że podzielasz moje zdanie :)
UsuńTwój przykład pokazuje, że z przeciwności losu warto korzystać, zamiast z nimi walczyć :) Brawo. A tak odnośnie książki to brzmi nieźle, myślę że bym się wciągnęła, mimo tego początku.
OdpowiedzUsuńI że warto być nieporadną kobietą :D
UsuńMimo, że o książce jest tak głośno, to jakoś nie miałam na nią ochoty. Jednak twoja recenzja trochę mnie do niej przekonała;)
OdpowiedzUsuńA zobaczysz, że jest jeszcze lepsza niż wszystko co czytałaś :)
UsuńTrochę mnie przeraża ta zagmatwana fabuła, ale sama treść wydaje się niebanalna.
OdpowiedzUsuńmnie momentami przerażały rozważania o względności czasu ;)
UsuńHmmm.... a dla jakiego przedzialu wiekowego bys polecila??
OdpowiedzUsuńUniwersalna - absolutnie... oczywiście powyżej... no może 12 roku życia, ale zależy od indywidualnej dojrzałości
UsuńMniam, mniam - ślinka cieknie, a już dziś zaczynam lekturę!:) Cieszę się na tak pyszny "posiłek":))))
OdpowiedzUsuń