Naprawdę
z wielką ciekawością czekałam na trzeci tom prawniczej serii Remigiusza Mroza.
W Internetach jest sporo różnych głosów, nie przeważają już tylko pozytywne, ja
sama akurat tę serię nawet lubię. Postanowiłam znów zamknąć belferskie oczy i
po prostu czytać. Gdy tylko książka znalazła się na terenie mojej posesji,
postanowiłam poznać ciąg dalszy losów, nieco sierotowatego aplikanta i
antypatycznej adwokat. Już od początku jest ostro, więc nie trzeba nikogo
przykuwać do fotela. Po prostu się czyta.
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński.
Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ich polisa na życie jest tak duża, że towarzystwo ubezpieczeniowe nie spieszy się z jej wypłaceniem. Pogrążony w żałobie mężczyzna spodziewa się problemów, ale to, co go spotyka, przechodzi jego najśmielsze obawy...
Ubezpieczyciel odmawia wypłaty, twierdząc, że to robotnik zamordował rodzinę. Zaraz potem prokuratura stawia mu zarzuty, a on rozpoczyna walkę o uniewinnienie i własny honor. Pomaga mu prawniczka, która niedawno pogrzebała całą swoją karierę.
Po
burzliwym końcu współpracy z dotychczasową kancelarią Joanna Chyłka, chyli się
ku degrengoladzie, chociaż nie wiem czy w jej świadomości, ostatecznym dnem,
nie jest udzielanie porad w butiku prawnym w centrum handlowym. Pięć dych za
standardową poradę, to raczej nie jest to co zaspokaja jej ambicje. Jednak z
pomocą alkoholowych małpeczek, jakoś brnie do przodu. Aż tu przypadkiem trafia
na grubszą sprawę. Mężczyzna, Rom(lub Cygan – co kto woli), który właśnie
dowiedział się, że jego żona i córka zostały zamordowane. A na dodatek, w grę
wchodzi polisa na życie w wysokości okrągłego miliona polskich złotych.
Ubezpieczyciel jest zaś klientem jej starej kancelarii, a konkretnie ospałego
adwokata, który został nowym patronem Zordona. Zordon zostaje wplątany w sprawę,
gdy na jaw wychodzi, że Rom ma być reprezentowany przez Joannę, a
wyeliminowania prawniczki żąda znanym nam z Kasacji
Piotr Langer. Początkowo wydaje się, że nie będzie to trudne, bo Chyłka, popija
procenty z zawziętością anorektyczki na diecie pijącej wodę. Jednak wraz z
rozwojem sprawy wydaje się, że kwestią czasu jest wojna totalna, która może
zakończyć się, albo upadkiem Chyłki, albo jej byłej kancelarii, tertium non datur. Remigiusz Mróz znowu
zabiera nas do świata prawniczych intryg, ale również w mniej malownicze i
biznesowe środowiska Romów.
Ostatnio
trafiłam na dyskusję o charakterach bohaterów wykreowanych przez Remigiusza
Mroza, jeśli wcześniej kogoś raziło zachowanie Chyłki, to chyba powinien jednak
unikać tej powieści, bo tutaj Joanna wspina się na szczyty chamstwa i nawet ja
się zaczęłam zastanawiać, dlaczego ktokolwiek z nią rozmawia i robi co ona
chce. A jednak, chociaż jest naprawdę wredną babą, jestem ciekawa, tego co
dalej z nią będzie. Chociaż moim zdaniem
mogłaby przystopować z chamskimi odzywkami, no dopóki nie przeczytamy czwartego
tomu, to się nie dowiemy.
Cała
książka jest naprawdę ciekawa i w intrygę wciągnęłam się od razu, tym większy
był mój smutek, że całe morderstwo jest tylko pretekstem do pokazania rozprawy
Chyłki z całym światem, a rozwiązanie jest tak trochę upchnięte, żeby
było. Troszeczkę nie tego oczekiwałam.
Nie twierdzę, że czyta się źle, bo ja przez te kilkaset stron byłam naprawdę
żywo zainteresowana całą historią, ale sposób w jaki autor rozwiązuje tę
zagadkę nie do końca mnie usatysfakcjonował. W gruncie rzeczy cała powieść jest
opisami przepychanek Chyłka-Zordon, dylematy Zordona, upijająca się Chyłka,
Chyłka knująca zemstę. Mamy mały rzut na
przeszłość Joanny Chyłki, ale sądzę, że jednak więcej wyjaśni kontynuacja.
|
Zostałam też przejechana przez wyskakujący Tramwaj.
To są wyżyny fejmu,
ale Janek zasługuje!!
Brawo Autor!! |
Mam,
jak widzicie nieco ambiwalentne uczucia. Z jednej strony przeczytałam ją w
mniej niż 24 godziny, z przerwą na sen i na podczytywanie innej książki do
posiłku. Z drugiej, naprawdę brakowało
mi takiego pierdyknięcia w kontekście morderstwa, które miało być osią
powieści, tymczasem, dla mnie ono jest takie bardzo epizodyczne. W moim
odczuciu, pomimo tego, że relacje interpersonalne są bardzo napięte, ta książka
nie ma pazura, który haratał w tomach poprzednich.
A
mimo to, z trzeciej strony : P czytało mi się dobrze i nadal jestem ciekawa jak
Autor poprowadzi relację bohaterów w następnych tomach. Mam nadzieję, że nie
będzie odwlekał tego wątku zbyt długo i nie popełni częstego u producentów
seriali błędów.
Ogólnie
jestem raczej na tak. I dołączam do czekających na kontynuację.
Premiera powieści już 30 marca!! a przedpremierowa recenzja dla portalu
Nie, nie, nie dla tego autora. Trzy razy nie i nie przechodzi dalej. ;/
OdpowiedzUsuńA ja tak z ciekawości zapytam - jakieś merytoryczne uzasadnienie podasz?
UsuńOj toczyły się burzliwe dyskusje ;)
UsuńJa nie przeczę, styl pisarski Mroza nie wszystkim musi odpowiadać. Chciałam wiedzieć po prostu dlaczego 3x nie... Skoro Magia słowa jest taka na nie, jakieś powody musza być.
UsuńUwielbiam, kocham Chyłkę i właśnie jestem w trakcie lektury Rewizji. Nic mnie nie razi w Chyłce, nawet jej spad w dół, ze tak się wyrażę. Wkurza mnie swoisty oportunizm Zordona, ale zobaczymy, jak będzie dalej.
OdpowiedzUsuńZordona to ja chciałam udusić.!
UsuńTo menda jedna, nie :)
UsuńOooo mendowaty jest!
UsuńA ja jeszcze nie mam:(
OdpowiedzUsuńTo będziesz miała co czytać w Święta!
UsuńJeszcze pierwszego tomu nie przeczytałam, chociaż kiedyś zaczęłam :D Nie wyrabiam się z tym nadrabianiem zaległości czytelniczych, serio. Lista się staje się coraz dłuższa...
OdpowiedzUsuńUwierz mi, ta lista nigdy się nie skróci.
UsuńNo i teraz jestem w kropce. Wielbię duet Chyłka&Oryński, ich słowne przepychanki, jednak w tej serii lubiłam również to, że była ciekawa sprawa, mnóstwo niewiadomych, a to, że rozwiązanie morderstwa zostało ot tak upchnięte pomiędzy intrygi, trochę mnie rozczarowuje. Czekam na swój egzemplarz, jestem ciekawa jak ja odbiorę "Rewizję".
OdpowiedzUsuńWiesz, to moja subiektywna opinia, może Ty odbierzesz to inaczej. Trzymam kciuki tak czy siak :)
UsuńNa razie za mną tylko "Kasacja" do nadrobienia dalsze tomy :)
OdpowiedzUsuńCzyli możesz jednhym cięgiem więcej poczytać, a nie jak inni czekać tygodniami ;)
UsuńJestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń