Tak wykorzystuję chwilę przed pracą, aby podsumować październik. Podsumowanie byłoby wczoraj, gdyby nie Nicpoń, który nie lubi podsumowań i wolał coś innego, a ja jestem czuła na głos czytelników. Zresztą wczorajszy tekst miałam napisany, a wczoraj walczyłam z przeziębieniem i nie miałam siły na coś twórczego, dziś też mam średnią ilość sił, ale cóż... jesień już w pełni. Końcówka października, zwanego przez niektórych piździernikiem upłynęła pod znakiem orkanu Grzegorz i na ulicach często można było słyszeć złorzeczenie w stronę Grzegorza. Oj duło i to solidnie, co sprzyjało siedzeniu w domeczku i w ciepełku. Teraz dla odmiany siąpi, śniegu brak.
Zgodnie z prognozami sprzed miesiąca w październiku ochłodziło się na tyle, że zakończyłam chodzenie na imprezy plenerowe. Na meczu byłam tylko raz, delektowałam się domem. Tylko raz wyskoczyłam na posiadówkę, ale za to taką solidną. Przełożyło się to na piętnaście książek przeczytanych, co daje postęp o 50% względem września. Nie czytam na wyścigi, ale tak nieco mi lepiej. Może coś jeszcze się poprawi w listopadzie? Chociaż akurat w listopadzie, kilka imprez się szykuje, oby mnie to nie przyhamowało. Ma być chociażby zakończenie sezonu. No zobaczymy.
Jeżeli chodzi o książki godne uwagi.
Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na powieść
Dziedzice ziemi obecnie wisi w bocznej szpalcie jako najlepsza książka ubiegłego tygodnia. Moim zdaniem wspaniała kontynuacja dobrej serii i poczytałabym coś jeszcze w tym temacie. Polecam.
Trochę z innego gatunku, ale również dobra i też gościła w bocznej szpalcie, mam na myśli książkę
Celibat książka o tym tak szeroko akceptowalnym aspekcie życia duchowieństwa. Robi wrażenie.
Wielkie wrażenie robi książka z początku tego tygodnia, a mianowicie
Nic nie mów teraz czyta ją moja Mama i powiem Wam, że też robi na niej wrażenie, a jest dopiero na początku.
Jeżeli chodzi o książki
słabsze to nie umiem zapomnieć o
Wojnie polsko-ruskiej jak czytam takie książki jak ta, nie mam potrzeby grzebania w pamięci, myślę jedynie o niej. Brrrrr.
W tym miesiącu znów nie byłam w kinie, ale coś tam oglądałam kończąc chustę, czytałam trochę
czasopism, robiłam
listy i obiecywałam czytać więcej. Obym dotrzymała słowa nadal.
A co u Was? Jak minął październik?
Wynik piękny, a "Dziedzice ..." są także moim faworytem :)
OdpowiedzUsuńWynik mógł być lepszy, ale będziemy walczyć ;)
Usuń"Dziedzice" bajka....