Legenda Tristana i Izoldy jest najpiękniejszym, najgłębszym poematem miłości, jaki ludzkość kiedykolwiek stworzyła. Zawiera w najpełniejszym, najszlachetniejszym wyrazie to, co stanowi dominującą linię późniejszej literatury francuskiej, co odróżnia ją od wszystkich innych i stanowi tajemnicę jej uroczego na wszystkie inne oddziaływania.
Wiecznie na nowo przeżywany problem miłości, wiekuista, tryumfalna apoteoza jej samej, wraz z całym bezmiarem jej nędz, kłamstw, jej wzniosłości i upodlenia, czci i bez honoru, z całym pijaństwem szczęścia i tragizmem niedoli, to linia, która od Tristana i Izoldy, poprzez strofy Villona i Molierowskiego Alcesta, niezapomniane sylwety Manon Lescaut i kawalera de Grieux, poprzez Stendhala i Balzaca, Musseta i Verlaine'a, aż do całego teatru i powieści przedostatniej doby, aż do piosenki ulicznej Paryża, snuje się nieprzerwanie przez najświetniejsze karty literatury francuskiej i stanowi jej swoisty, nieprzeparty urok. Można powiedzieć, iż dusza nowo tworzącej się rasy w samym zaraniu młodości napiła się czarodziejskiego trunku z pucharu Tristana i Izoldy i że ów napój miłosny, mocny jak życie i mocniejszy nad śmierć, na wieki już krąży w jej żyłach.
sobota, 25 listopada 2017
"Dzieje Tristana i Izoldy" - Autor Anonimowy [ o zgubnym wpływie napojów ]
2 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Pamiętam te książki od Grega. Miały chyba gęsty druk?
OdpowiedzUsuńCzy mi się zdaje, czy to już moja wyobraźnia szwankuje, ale tę legendę wykorzystała Maria Kuncewiczowa w 'Tristan 46"?
MG ostatnio wydało też 'Gargantuę' w tłumaczeniu Boya i jego ksiązkę o Marysieńce, którą zamierzam się cieszyc już niedługo.
Niedawno w TV leciała powtórka Tristana i Izoldy, ale sobie darowałam, bo nie lubię współczesnych adaptacji, gdyż zmieniają wymowę dawnych książek, myśli, obrazów. Na przykład film 'Troja': w starożytności indywidualizm i miłość nie grały aż takiej roli. I właśnie boję się, ze ta adaptacja 'Tristana i Izoldy' jest taką papierową historyjką, wyciskaczem łez.
Kojarzysz takie zdjęcie Boya ze stosem swoich książek? Kiedyś z koleżanką robiłyśmy sobie takie zdjęcia. Już sobie wyobrażam Ciebie z Twoimi recenzenckimi.
Wspaniały wpis! Niezwykle przydatne porady przedstawione w Twoim serwisie. Podziwiam Twoją pracę w pisanie tak dobrych postów. Chciałbym także zachęcić zajrzenie mojej serwisu, gdzie też znajdziecie interesujące porady dotyczące stylu. Polecam pod adres mój blog. Dobrej czytania!
OdpowiedzUsuń