Miałam
dylemat, bo dla mnie seria o Łucji i Hugonie była skończoną, rozmawiałam o tym
ze znajomymi, że nie pochwalam rozwlekania serii w nieskończoność, gdy pomysłów
brak, lub niema takiej potrzeby. Zamurowało mnie, gdy otrzymałam książkę Zdążyć z miłością, zapomniałam, że coś
ma się jeszcze ukazać, najgorsze, że wcisnęłam książkę na jeden z licznych
stosów i swoim, niezbyt chlubnym zwyczajem, trochę o niej zapomniałam, ale jak
wpadłam w romansowy cug, to wzrok mój padł i na tę książkę i postanowiłam dać
jej szansę. Byłam bardzo ciekawa co autorka wymyśli i niestety… wciągnęło mnie
okropnie, do tego stopnia, że mój czas na sen skurczył się do nieprzyzwoicie
słabej ilości… ale czego się nie robi dla dobrego romansu???
Czy można zwlekać z miłością?Trzydziestoletnia Olga jest kobietą wykształconą, majętną i atrakcyjną. Zmagając się z życiowymi problemami – chorobą i miłosnymi niepowodzeniami – stara się nie okazywać uczuć. Ale to tylko gra pozorów. Kiedy poznaje Kamila, samotnego ojca ośmioletniej Faustyny i czteroletniego Maksia, niespodziewanie odkrywa miłość. Zakochuje się w mężczyźnie z wzajemnością.Dzieci Kamila całym sercem akceptują Olgę, a ona sama dostrzega w nich dar od losu. Wkrótce para się pobiera, ale czy nowa rodzina wypełni miłością puste miejsca w sercu Olgi?
Pamiętacie
Olgę, która tak namieszała w życiu Hugona i Łucji? Nie? To nic nie szkodzi,
jeśli tak, to pewnie będziecie mieli niezłą awersję, ale jeśli nie pamiętacie,
to da się czytać i to jako dobrą odrębną część. Otóż Olga w końcówce ostatniego
tomu ciężko zachorowała, Łucja ze swym sercem na dłoni leci jej wybaczać.
Tymczasem my spotykamy Olgę, gdy jest już zdrowa, powoli wraca do swojego
zawodowego życia i na korytarzu w firmie spotyka rezolutną dziewczynkę.
Faustyna, po znanej świętej, czeka na ojca i zawiera z Olgą miłą znajomość.
Ojciec jest również niczego sobie, w domu jest jeszcze brat – Maksymilian Maria,
a żona oddawała buty do dobrego szewca, co staje się początkiem znajomości
Kamila, Olgi i dzieciaków. Później okaże się, że rodzina Kamila, trochę jak
rodzina Hioba jest podatna na wiele problemów, bo Faustyna miała raka, w międzyczasie
zmarła jej matka, tuż po urodzeniu synka. A Kamil musiał się zwolnić z pracy i
teraz uczy w szkole, by móc spędzać czas z dziećmi. Oni są bardzo wierzący,
żyją skromnie, mają zasady, zaś Olga jest nieprzyzwoicie bogata, jest ateistką
i wszyscy wiemy co zrobiła. A jednak niewytłumaczalne są ścieżki Amora…
Zdecydowanie najlepsza część z całej serii, niebanalna, z głębią i skłaniająca do myślenia, a wątków
jest wiele, chociaż nie mogę o wszystkich napisać, żeby spojlerów nie było.
Tym
razem nie mamy do czynienia z bardzo sztampowym romansem. Owszem, historia jest
rodem z komedii romantycznej, ale ktoś zadał sobie trud z przedstawieniem
wątpliwości, obu stron. Ktoś zechciał pokazać wierzącego katolika jako
człowieka, nie jako zacofanego radykała. Kamil przyjaźni się z lesbijkami,
uprawia seks przed ślubem, popełnia błędy, ale wiara jest dla niego ważna,
moralność jest ważna, ale nie jest cyborgiem. Olga zaś jest pogubiona, nie
szuka, bo nie uważa, że czegoś jej brakuje. I niestety miłość nie gwarantuje
happy endu.
Pomimo,
że teoretycznie to zwykły romans, motylkowy, taki jak lubię, to funduje
czytelnikowi naprawdę spore przeżycia, jest wiarygodny, ciekawy i aż chce się
wiedzieć co będzie dalej, więc czyta się wytrwale i do zarwanej nocki. Naprawdę
chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki.
Ach,
jak chciałabym więcej napisać, ale nie chcę spolerować. Nie będę i już!!!
Bohaterowie jak z innych światów, ale ścieżki miłości i losu niezbadane. Poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńprzeciwieństwa sie przyciągają
UsuńHmm hmmmm hmmm :D no po tym jak mi opowiedziałaś pierwszą część mialam sobie odpuścić, a teraz. Chyba zaryzykuje:)
OdpowiedzUsuńPieczątka na okładce jest paskudna. Odechciałoby mi się ją brać do ręki...
UsuńDziękuję! Miło mi bardzo!
OdpowiedzUsuńMam już tytuł upatrzony, ale muszę zacząć od tomu 1!
OdpowiedzUsuń