Ostatnio na DKK mam szczęście do książek o tematyce przemocy domowej. Ostatnio była Wielkasamotność a tym razem padło na Wszystkie kwiaty Alice Hart. Nie wiedziałam całkowicie czego się po tej powieści spodziewać. Nie mam obsesji na punkcie kwiatów, nigdy jakoś nie siedziałam w temacie języka kwiatów, ale czytałam kilka książek w którym ten wątek był ważny. Podeszłam z bardzo pozytywnym nastawieniem, zwłaszcza że po opiniach Pań z Klubu, wiele sobie obiecywałam. A Wy jak sądzicie, z jakim podejściem najlepiej zaczynać czytanie? Dobre nastawienie, czy raczej może nie oczekiwać cudów?
Zniewalająca powieść, o tym, jak nas prześladują przemilczane historie – i o historiach, które sobie opowiadamy, aby przetrwać.W rodzinnej tragedii dziewięcioletnia Alice Hart traci rodzinę, psa, dom, przestaje mówić. Trafia na położoną na odludziu farmę, gdzie jej babcia, o której istnieniu do tej pory nie miała pojęcia, uprawia australijskie kwiaty, przyjmuje pod swój dach kobiety szukające nowego początku i sama zmaga się z demonami przeszłości.Dziewczynka uczy się mowy kwiatów, języka, który pomoże jej nazwać to, czego nie umiała dotąd ubrać słowami. Czyta książki, które są jej wielką miłością i powoli dochodzi do siebie. Dorasta, cierpliwie czekając, aż babcia opowie jej tragiczną historię rodziny. Zdradzona, ucieka na czarodziejską pustynię środkowej Australii, by rozpocząć samodzielne życie i znaleźć ukojenie. Niestety, zakochuje się w Dylanie, mężczyźnie wyjątkowo niebezpiecznym. Żeby uwolnić się z tego związku, musi zawrócić – poznać rodzinne tajemnice i odzyskać swoją przeszłość.Wszystkie kwiaty Alice Hart to debiutancka powieść Holly Ringland, którą zachwycili się wydawcy na całym świecie – książka ukaże się w osiemnastu krajach.
Tytułową
Alice poznajemy jako dziewięcioletnią dziewczynkę, która towarzyszy swojej
matce, uprawia kwiaty, uczy się je kochać. Uczy się też unikać ojca,
przemocowego tyrana, który tłucze żonę, a córkę dotkliwie karze za
najdrobniejsze uchybienie. Dziewczyna raz ucieka i trafia do biblioteki, która
staje się dla niej ostoją, azylem, ale po powrocie ta ucieczka zostaje ukarana.
Pewnego dnia dziewczynka trafia do strzeżonej szopy swego ojca, skutkiem jest
niewyobrażalny gniew, pożar i śmierć. Alice trafia do szpitala, gdzie długo
walczy o życie, po wybudzeniu się poznaje matkę swojego ojca, która przyjechała
by się nią zaopiekować i zabrać na plantację kwiatów, w której kobiety od
pokoleń hodują i pielęgnują kwiaty. Później obserwujemy dorastanie Alice, walkę
z mutyzmem, naukę życia a wreszcie ucieczkę z domu od despotycznej babki.
Wszystko to rozgrywa się w Australii, wśród egzotycznych kwiatów, legend
miejscowych. To historia dziedziczenia traumy, powtarzania błędów.
Powieść
ta to historia pogubionych kobiet, które przekazują swoje bolączki kolejnemu
pokoleniu. Jest wielka tajemnica, która tak naprawdę okazuje się niczym. A
Alice powtarza los swej matki wiążąc się z przemocowym facetem i tak jak matki
bierze winę na siebie. Odrzuca przyzwoitego mężczyznę, a jak ćma do ognia
spieszy się na pustynię, na spotkanie swojej zguby. To opowieść o tym, że
niedomówienia nas rujnują, że mimowolnie odtwarzamy historię swoich przodków.
Książka,
która jest ponura i atakuje mrokiem i chłodem. Nie dodała mi otuchy. Jednak –
jak tak się zastanowić – przecież tak bywa w życiu, że nie każdy błąd niesie
nauczkę, nie zawsze odrabiamy lekcje i później gnamy ku samozagładzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.