Co roku magowie z Imardin gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie jest jednak tak nieprzenikniona, jak im się wydaje. Kiedy bowiem tłum bezdomnych opuszcza miasto, młoda dziewczyna, wściekła na traktowanie jej rodziny i przyjaciół, ciska w tarczę kamieniem – wkładając w cios całą swoją złość. Ku zaskoczeniu wszystkich świadków kamień przenika przez barierę i ogłusza jednego z magów. Coś takiego jest nie do pomyślenia. Oto spełnił się najgorszy sen Gildii: w mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją znaleźć – i to szybko, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli, niszcząc zarówno ją, jak i miasto.
Kolejna książka mi przeznaczona. Chodziła za mną szmat czasu aż wreszcie wpadła mi w łapki. Przeszkód nie koniec bo sesja etc. I ciągle brakowało mi czasu, ale przysiadłam dziś i ją skończyłam.
Powoli zaczyna mnie wciągać fantastyczny świat. Mimo wszystko jestem nadal nowicjuszem i nie będę się może skupiała na konstrukcji magicznego świata bo nie mam takowych kompetencji. Wystarczy jednak, że napiszę iż historia bardzo mnie wciągnęła. Za każdym razem z żalem odkładałam na stolik książkę, żałując, ze nie mogę doczytać do końca i widzieć na pewno jak się skończy. Do gustu przypadli mi bohaterowie. Zwłaszcza Mistrz Rother budzi moje ciepłe uczucia, jest bardzo przyjazny i troskliwie opiekuje się zagubioną dziewczyną, która chce uciec od swego przeznaczenia.
Strona za stroną, akcja robi się coraz ciekawsza a zakończenie pierwszego tomu to już szczyt sadyzmu. I jak mam nie iść do księgarni po kolejny tom? Ale będę się ćwiczyć w cierpliwości ;)
Za mną też chodziła i chodziła, aż w końcu wróciła ze mną wczoraj z biblioteki ;) choć pewnie nieprędko się za nią wezmę...
OdpowiedzUsuńWitam. Przeczytałam i jeśli wciągnęła Cię pierwsza część to zapewniam,że następne są jeszcze lepsze, długo ją przeżywałam i choć nie jestem już nastolatką zakochałam się w tej trylogii. Jednak za dalsze losy bohaterów nie mogę się zabrać, bo opinie są różne i nie mogę się zdecydować, ale pewnie nadejdzie i kolej na nie. Bardzo podoba mi się Twój blog i będę częściej tu zaglądać w poszukiwaniu czegoś ciekawego do czytania. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale dopiero teraz zobaczyłam jaka data widnieje na tym poście :)) Mimo wszystko ciekawa jestem Twojej opinii na temat tej trylogii.
OdpowiedzUsuń