Bramy przy placu w Santpedor, gdzie urodził się Pep Guardiola, zachowały ślady po mocnych uderzeniach piłką tego małego, chudego i niespokojnego chłopca, który każdego roku prosił Trzech Króli o piłkę.
Od trzeciego roku życia futbol jest ekskluzywną grą, która wypełnia mu soboty i wakacje, spędzane na pustych ulicach, ale w szkole Pep jest pilnym i dobrym uczniem. Zawsze otacza się ludźmi starszymi od siebie i chłonie wszystko niczym swoisty inkubator wiedzy. Kiedy zostawia swoje miasteczko, by wstąpić w szeregi La Masii, odczuwa tęsknotę, ale szybko popycha świat rękami i nogami. Mając dziewiętnaście lat wybiega na murawę Camp Nou i zaczyna karierę piłkarza, którą zakończy po drugiej stronie Atlantyku.
Środkowy pomocnik zawsze pełni rolę bezdyskusyjnego mózgu, który na polu gry kreśli poszczególne akcje. Uparty i bystry, zręczny i samodzielny, obsesyjny perfekcjonista. Postanawia, że zostanie trenerem i cały świat mówi o „Erze Guardioli”, kiedy prowadzi swój ukochany klub do serii zwycięstw niespotykanej w historii piłki nożnej. Zdobywa nie tylko kolejne trofea, ale przede wszystkim serca fanów; jego Barca urzeka stylem, charakterem i zaangażowaniem.
Zna i podziwia Martí i Pola i Lluísa Llacha, ale to przyjaźń z Davidem Truebą jest absolutna. Nie czuje się symbolem niczego i nie ogłuszają go brawa, ponieważ wie, że dzisiejsze pochwały jutro mogą zamienić się w policzek. Przed Wami historia niezwykłego człowieka, który poświęcił wszystko, aby wszystko wygrać.
Zdziwi Was być może fakt iż
przeczytałam biografię trenera, byłego trenera FC Barcelony, wszak jako
wyznawczyni madryckiej królewskiej wiary powinnam nienawidzić tego co
katalońskie. Moja filozofia jednak nie do końca tak wygląda. Tak jak w
przypadku Messiego, tak i w przypadku Guardioli, ciekawił mnie fenomen,
tajemnica sukcesu. Chciałam wiedzieć więcej, dzięki temu więcej zrozumieć.
Dla wielu stan poruszenia,
wzruszenia, łez w oczach związanych z piłką nożną jest kosmosem i przejawem
totalnego debilizmu. U mnie to normalka, przede wszystkim ta książka i chyba ta
‘recenzja” jest dla osób „czujących” piłkę. Trudno mi sobie wyobrazić, że
sięgnie po nią osoba, która nie wie w jakiej lidze gra Barca, i będzie w czasie
Mundialu wyczekiwała meczy FC Barcelona vs Real Madryt ;] Takim państwu(Mamo,
tak Tobie też, mimo że rozpoznałaś trenera Barcelony na okładce, upraszam o
nieczytanie).
Guardiola jest w futbolowym
świecie legendą, przyszedł do Barcelony gdy ta turlała się, nawet nie po dnie,
a poniżej owych kilku metrów mułu. Duma Katalonii, zbierała się po ukłonie jaki
musiała oddać Mistrzowi z Madrytu. Naprawdę byli w potrzebie. Genialna drużyna,
ogromny potencjał, ale brakowało krzesiwa. Pojawił się Pep Guardiola,
wychowanek Barcelony, który kilka lat wcześniej opuścił swój klub i poszedł
szukać szczęścia w innych ligach. Czy je znalazł? Raczej nie! Kontuzje,
upokarzająca afera w którym oskarżono go o doping. Pep jednak ma otwarty umysł.
Wciąż się uczy, aby skoro los skieruje go znowu do Katalonii pokazać na co go
stać.
Książka Jaume Collelli to
biografia Najlepszego Trenera wg. FIFA.
Talent Guardioli jest bezdyskusyjny, natomiast sama książka… ciężko o
niej opowiedzieć. To pokazanie drogi jaką przeszedł Pep od rodzinnego
miasteczka, gdzie kopał piłkę gdzie się dało, do największych, najpiękniejszych
stadionów świata. Do splendoru wielkich ludzi futbolu. Powiecie – wielkie mi
rzeczy, o tym są biografie – i po części będziecie mieli rację. Autor luźno
traktuje chronologię. Książka kojarzy mi się z opowieścią, snutą, na żywo,
przez co momentami chaotyczną. Autor potrafi w jednej chwili rozwodzić się nad
historią piłki nożnej, po to by niemalże całkowicie pominąć życie osobiste
Pepa. Guardiola jest skrytym
człowiekiem, który chroni swoją prywatność, jest wiec osobą o której diabelnie
trudno napisać dobrą, wyczerpującą biografię. Bo skąd czerpać informację. No
nie zdradza żony, ma ją jedną, dzieci
ma, ale ślubne nie dał nikomu po m… znaczy się po twarzy. Jak raz, czy
dwa powiedział coś ostrzejszego w stronę Mou(czy jak to polscy komentatorzy
mawiają Wielkiego MUuuu) to było gadania o tym przez kilka dni.
Jaki jest Guardiola? Spokojny,
wyważony, rozkochany w piłce. Sprawia wrażenie wrażliwego faceta, dla którego
muzyka poważna i wieczór z książką nie są obciachem, a normalką. Fajny facet!
Tacy mężczyźni jeszcze
istnieją!!! I na dodatek od lipca będą trenowali klub z Monachium! Drogie Panie, proszę brać się do
czytania, na wakacjach jedziemy po autograf!!
Ja nieco inaczej bym napisała tę
biografię, ale miałam i tak się wzruszyłam, na epilogu, który napisał Dariusz
Wołowski! Świetny kawał prozy, cudownie lekkie pióro i doskonały dobór
informacji!!
Dla mnie ta książka była
przygodą, wielu rzeczy nie wiedziałam, o wielu nie słyszałam, a były i takie
które musiałam sobie żywo przypomnieć, po czym stawały mi żywo przed oczami.
Wielbicielom FC Barcelony nie
muszę polecać, osoby lubiące czytać o piłce, na pewno się zainteresują. A
Reszta…. Nie wiecie co tracicie :P
A i tym razem okładka polskiego wydania podoba mi się o wiele bardziej :D
Ooo to my po dwóch stronach boisk stoimy. Kiedyś byłam wielką fanką piłki nożnej i do dzisiaj lubię oglądać mecze, ale raczej ligi zagraniczne niż polską. Ale kibicuję Barcelonie:) Jednak książki o sporcie mnie nie interesują.
OdpowiedzUsuńZ polskiej Ligii oglądam IV podkarpacką, która z nowym sezonem zamieni się w okręgówkę :D
UsuńPo przeciwnych stronach, jeśli chodzi o klub, a przecież liczy się przede wszystkim miłość do futbolu :D