Mike Scanlon, trzydziestosześcioletni lekarz, odbywa służbę w Afganistanie, tęskniąc do pozostawionej w kraju żony Chloe i niedawno urodzonej córeczki. Wiadomość o nagłej śmierci Chloe jest dla niego wstrząsem. Równie wielkim okazują się szczegóły, które odkrywa wkrótce po powrocie, a które zmuszają go do zadania sobie pytania, na ile i czy w ogóle znał swoją żonę… i siebie. Musi też zdecydować, czy jest w stanie sam zająć się córką, dla której stał się zupełnie obcym człowiekiem. Mike uświadamia sobie, że najważniejszą bitwę swojego życia będzie musiał dopiero stoczyć, ryzykując wszystko, by ocalić to, co dla niego najdroższe.
Na ile jesteśmy w stanie poznać swoich bliskich i zrozumieć motywy ich działań? Jak bardzo samotność może mieć wpływ na autodestrukcyjne zachowania? Czy nieobecny dotąd w życiu dziecka ojciec może być równie dobrym rodzicem jak matka? Co to znaczy być bohaterem?
Ostatnio było mi strasznie nie po
drodze z ebookami. Telefon zapchałam sobie innymi aplikacjami, a Samsung ma tak
beznadziejną baterię, że nie mogę sobie pozwolić, żeby na wyjazd brać go jako
czytnik ebooków. Tablet leżał zapomniany na półce a ja przerzuciłam się na
papierowe książki i audiobooki. Potrzebowałam pretekstu, ten zjawił się pod
postacią najnowszej książki Lisy Scottoline. Do tej pory czytałam dwie powieści
jej pióra i każda mnie pochłonęła, wywołała masę emocji i trzymała w napięciu.
Z ciekawością wypatrywałam tej najnowszej. Jednak nie czytałam opisów, nie
szukałam recenzji, więc zaczynając książkę nie miałam pojęcia jakiej tematyki
będzie dotykać. Mogłam zgadywać i spekulować od początku i przez cały czas
próbowałam wpaść na rozwiązanie. Nie udało mi się. Tzn. jedną rzecz, dosyć
istotną odgadłam, ale reszta – była totalnym zaskoczeniem.
Mike jest lekarzem, podiatrą,
zostaje powołany do wojska, na misję do Afganistanu, musi wyjechać, gdy jego
ukochana, piękna żona Chloe rodzi córeczkę. Ma nadzieję, że te parę miesięcy
miną szybko i wróci do żony i dziecka. Codziennie tęskni, żona wysyła mu
zdjęcia rozwijającej się Emily. Dlatego jest w ciężkim szoku gdy otrzymuje
telefon i dowiaduje się, że jego żona umarłą. Powraca do domu na krótką
przepustkę, by pochować miłość swojego życia. Podczas tych kilku dni okazuje
się, że walcząc za ojczyznę nie wiedział co się dzieje w jego domu na jaw
wychodzą coraz to gorsze sekrety. Przytłoczony tym wszystkim Mike zostaje na
kolejną zmianę w Afganistanie, jednak nieszczęśliwy wypadek sprawia, że zostaje
odesłany do domu. Okazuje się, że wojna była tylko antraktem przed prawdziwą
batalią, Mike przekonuje się, że walka się zaczyna, a on jest na linii ognia,
bez broni.
Oczekiwałam powieści o ciężkiej
tematyce, niejednoznacznej z punktu widzenia czytelnika, takiej, która
przyprawi mnie o maraton myślowy o walkę „co jest właściwe”. Nie do końca to
dostałam, ale nie znaczy to, że książka jest słaba. Przeciwnie, nie mogłam się
od niej oderwać, gdyby nie potworna senność po dwóch dniach pracy non stop,
pisałabym recenzję w środku nocy. Wydaję mi się, że problem z wczuciem się w
sytuację wynika z Polskich realiów. Problematyka stresu pourazowego, trauma
żołnierzy powracających z frontu w Polsce nie jest zjawiskiem szeroko znanym,
tymczasem w Stanach często pojawia się w książkach, czy w serialach. U Nas
służba wojskowa nie jest tak ceniona jak
w Stanach. Przed wojskiem się uciekało, a kilka moich koleżanek, których
mężowie, czy synowie zaciągali się do wojska i wyjeżdżali na misję, byli
pomstowani, nie chwaleni. Dlatego czytelnik polski nie do końca dobrze odbierze
tę książkę. Sama mam znikome pojęcie o mentalności Amerykanów, wydaje mi się, że
my te wszystkie podziękowania za walkę w obronie ojczyzny odbierzemy jako
przesadny patos itp. Inna sprawa, że dla nas inwazja na Afganistan nie jest
obroną Ojczyzny, a atakiem na inne państwo.
W dosyć fundamentalnej kwestii
natrafiamy na problemy i mogłoby się wydawać, że cała książka dla mnie,
pacyfisty i polskiego czytelnika będzie po prostu niestrawialna, że do mnie nie
trafi, zabije mnie patosem. Ale paradoksalnie, tak nie jest. Odsunęłam od
siebie uprzedzenia ideologiczne i geograficzne i zanurzyłam się w powieść.
Powieść trudną. Z mojego punktu widzenia, nie wzbudzającą konfliktu etycznego,
bowiem całym sercem byłam po stronie Mike`a i już w trakcie jego przepustki
przejrzałam Boga i Danielle i tylko czekałam kiedy wyjdzie z nich chęć osiągnięcia
własnego celu. Owszem spodziewałam się intrygi sięgającej głębiej, ale chyba
Mike miał już dosyć. Na tego człowieka spada niewyobrażalny ciężar, co podnosi
się po jednym ciosie, znowu zwala się na niego tonowy ciężar. Nie ma czasu
odetchnąć, przystosować się, dlatego to co robi Bob z Danielle dla mnie jest
nieludzkie. Egoistyczne i podłe. To, że Danielle kompensuje sobie brak własnego
potomstwa jest oczywiste, to jak zazdrośnie strzeże Emily przed ojcem sprawia,
że krew we mnie krzepnie. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czuje Mike,
który stracił żonę i czuje że jego córeczka traktuje go jak obcego, czy wręcz
wroga. Nie chcę uprzedzać faktów, ale gwarantuję Wam, że ruszy Was to. Tematyka
jest naprawdę intrygująca. Może akurat ktoś będzie miał inne zdanie, może dla
Was sytuacja nie będzie tak jednoznaczna. Ciekawa jestem Waszych opinii.
Podsumowując, uważam że książka
jest bardzo dobra. Chociaż spodziewałam się czegoś innego, nie czuję się
niemile rozczarowana. Dałam się wciągnąć, razem z bohaterem przeżywałam jego
rozterki. Ubolewałam nad niesprawiedliwością i nieprzewidywalnością ludzkiego
żywota. Bardzo warto sięgnąć po tę książkę. Ona dla Polskiego czytelnika nie
będzie prosta, nic nie będzie oczywiste, ale to dobry, ciekawy sposób na
poszerzenie horyzontów. Polecam. Kolejna klubowa pozycja „Kobiety to czytają”,
która wciąga i angażuje!
Strasznie bym chciała poznać książki tej autorki, ale nie miałam jeszcze okazji, w bibliotece jest jedna, i ktoś sobie ją beztrosko przetrzymuje ponad rok... A swoją recenzję intrygujesz:)
OdpowiedzUsuńMiałam intrygować bo spojlerować nie lubię :P
Usuńa za przetrzymywanie hultaja ubić!
Skoro mówisz, że bardzo dobra, to wierzę na słowo - czytałam "Spójrz mi w oczy" tej autorki i byłam zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńCzyli babskie czytadełko? Ok, będę pamiętać o tej książce, gdy najdzie mnie ochota na takowe. :)
OdpowiedzUsuńA nie! Takie płytkie babskie czytadło to to nie jest :)
UsuńMoże przeczytam:)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaintrygowałaś, tym co spadnie na bohatera, co on odkryje. Zgodzę się z Tobą, że tematyka stresu pourazowego mało jest u nas poruszana w literaturze na przykładzie żołnierzy, a z chęcią bym o tym poczytała. A tej autorki czytałam "Ocal mnie" ( u mnie recenzja) o byciu matką plus wątek kryminalny.
OdpowiedzUsuńTo tutaj masz wątek o byciu ojcem, plus wątek kryminalny. Plus właśnie stres pourazowy oraz problem z dostosowaniem się do zmian :)
UsuńKiedy ja te wszystkie ciekawe książki znajdę czas?
OdpowiedzUsuńStopniowo i powoli się znajdzie :)
UsuńA zaopatrzyłaś się w aplikację Prószyńskiego, dzięki której można odczytać z okładki jakieś dodatkowe elementy interaktywne ? ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie :( nawet nie wiem jak :(
Usuńhttp://booklips.pl/newsy/wydawnictwo-proszynski-wprowadza-dla-swoich-czytelnikow-rzeczywistosc-rozszerzona/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=wydawnictwo-proszynski-wprowadza-dla-swoich-czytelnikow-rzeczywistosc-rozszerzona
UsuńDziękuję!! Teraz muszę się z tym obwąchać i wypróbować :D
UsuńChętnie przeczytam, bo fabuła brzmi interesująco, a poza tym przypomina mi trochę tematykę z książek Picoult. Może się mylę, ale zamierzam sie przekonać na własnej skórze! :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo w stylu Picoult :) dlatego tak mi do gustu przypadła :)
UsuńPo Twojej recenzji byłam nią już zainteresowana, a jak jeszcze doczytałam, że w stylu Picoult to już w ogóle mnie kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, nie zawiedzie Cię ta książka :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWitam ;)
OdpowiedzUsuńMam prośbę.. Potrzebuję fragmentu śmiesznej książki.Tak na poziomie gimnazjalnym. Potrzebuję na konkurs recytatorski. Przepraszam jeśli sprawiam kłopot, al widzę,że bardzo dużo Pani czyta i myślę, że mogłaby mi Pani pomóc. ;)
Z góry bardzo dziękuję za pomoc ;)
Napisałaś intrygującą recenzje więc wzięłam się za książkę. Okazało się że dla mnie jest to super książka która mnie poruszyła, wzruszyła. Nie mogłam się od niej oderwać. :D
OdpowiedzUsuń