|
zdjęcie się powiększa |
No!! Jesień, na całego. W Stalowej Woli zaczęli grzać. Wprawdzie kaloryfer w mojej pracy ma temperaturę stygnących zwłok, ale mimo wszystko idzie ku lepszemu. Rano idę do pracy w rękawiczkach, ratuję się ciepłymi płynami...
No, dobrze, to w pracy, a co w Książko-Kaśko-landzie? Ano Kasiek pojechał do Lublina, efektem tego była wizyta w objętym promocjami Weltbildzie, przeto nabyłam widoczne na fotografii wyżej "Okruchy dnia" i "Sekretny język kwiatów". Dawno chciałam się z nimi zapoznać, a tym razem cena była tak okazyjna, że gdybym nie skorzystała, byłabym durak.
Reszta książek jak zwykle wymarzona, upragniona, niektóre już recenzowałam:
"Grzeczna dziewczynka" czytałam w formie ebooka, teraz wyszła w papierowej wersji, co baaaardzo mnie cieszy. I razem z innymi zacnymi osobami zachęcamy na okładce:
|
To też się powiększa : D |
Czy muszę komentować? Co polecacie najpierwej?
A to już jest topowy stos. Jeśli ktoś ma ochotę włamać się i buchnąć, to wierzcie, że trzymam przy łóżku kosę i widły, posesji pilnuje krwiożercza bestia, a druga zabije każdego, kto obudzi :P
"W czasach, gdy ubywało światła" to oczywiście, cudowna Szmaragdowa seria, którą polecam zawsze.
Może Was dziwić "Pan Tadeusz", ja naprawdę kocham tę książkę... rzuciłam Mamie wyzwanie, że może byśmy się nauczyły na pamieć, ale chyba nie pójdzie na to. Kocham... wraz z pierwszymi słowami inwokacji(obok Władcy Pierścieni, najczęściej cytujemy z Przyjaciółką na posiadówkach Tadka :P). Ale więcej napiszę w recenzji.
No cuda, cuda. Wiem, że to nie-polskie, nie-skromne, ale mnie te książki taaaak radują.
Jak Mama dziś do mnie zadzwoniła i powiedziała, że czekają tajemnicze paczki, to gnałaaaaam do domu na skrzydłach.
Nadszedł kres świata ludzi, zaczyna się era książek : )
Ja dziś kupiłam "Islandzkie zabawki", taką podróżniczo-muzyczną o Islandii. Jak na razie, bardzo dobra :), chociaż Autor jest takim typem człowieka, z jakim w ogóle nie mam na co dzień do czynienia...
OdpowiedzUsuńLubię książki podróżnicze... jak coś będę czekała na recenzję...
UsuńDzisiaj wszędzie stosy :-) Choruję na to wydanie "Pana Tadeusza"! :-)
OdpowiedzUsuńTaki klimat :p
UsuńWydanie jest po prostu przepiękne!!
Ależ do Ciebie przybyło cudności :D Będzie co czytać jesiennymi wieczorami :)
OdpowiedzUsuń"Wołanie kukułki" czytałam, było dobre, czeka na mnie na półce "Jedwabnik" :)
"Labirynt Śniących Książek" również stoi na mej półce w oczekiwaniu na swoje 5 minut -> czytałam "Miasto Śniących Książek", więc nie mogłam się oprzeć zdobyciu kontynuacji :D
przyjemnej lektury :)
Też "Miasto" czytałam. Mówimy precz nudzie :D
Usuń"Pana Tadeusza" również uwielbiam. I najbardziej czekam na recenzję książki Magdaleny Tulli - ciekawa jestem, co będziesz miała do powiedzenia na temat jej twórczości ;)
OdpowiedzUsuńPowędrowała na stos: "za chwile poczytam"
UsuńNa Stachniak się nie powinnaś zawieść, chociaż tej książki jeszcze nie czytałam... Polecam również "Sekretny język kwiatów" - we mnie ta książka wywołała mnóstwo emocji.
OdpowiedzUsuńCzytałam jej "Ogród Afrodyty" i dlatego mam ochotę na więcej, a do Kasi Wielkiej mam sentyment
UsuńStachniak, Woolf i Ishuguro chętnie bym tez widziała w swojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNo i jak tu Cię lubić? Sama sobie jesteś winna tymi przechwałkami :D Stos cudny! Sama czekam na Pana Tadeusza :D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci - Po prostu się nie da :D
UsuńMnie się wydaje, że Ty z tymi książkami przesadzasz :P
OdpowiedzUsuńGratuluje znalezienia się na okładce :-) A co na początek... może "Tulli szum", bo bardzo mnie ta książka ciekawi, co prawda mam ją, ale nie wiem kiedy się za nią zabiorę. A"propos "Pan Tadeusz" to mój koszmar!
Wiem :(
UsuńNo to postanowione, jak napocznę ten stos, to ta książka leci.
"Pan Tadeusz" jest mniam!!
Ale świetne książki, zazdroszczę! Polecam "Wołanie kukułki" (ja już czekam na drugą część - "Jedwabnik"). Na mojej półce wciąż czeka na swoją kolej "Pod płonącym niebem", a w swojej biblioteczce chciałabym mieć książkę Eugena Ruge i "Niechcianych". Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
To mówisz, że "Wołanie " mnie nie zawiedzie?
UsuńKiedy Ty to wszystko czytasz? Co chwila takie stosika u Ciebie :) Gratuluję okładki i życzę przyjemnych jesiennych wieczorów, bo towarzystwo będziesz miała zacne!
OdpowiedzUsuńNie wiem :D ograniczam ludzi :D
UsuńMoje ukochane "Wołanie kukułki" Rowling :) Uwielbiam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPS. Jak tu zielono! Energetycznie! :D
Kocham zieleń i postanowiłam wrócić. Bardzo mnie cieszy Twoja uwaga o kukułce.
UsuńKasiek, to tylko Ty mnie nie lubisz jak jakimś fajnym stosikiem zarzucę, ja Ci tej dobroci żałować nie będę :). Mój Pan Tadeusz mnie irytuje, bo mam w 3 wydaniach i brzydko koło siebie wyglądają.
OdpowiedzUsuńOby wszystkie z tych książek były tak dobre jak "Kobiety" :)
I tak wiem, że mnie lubisz. U mnie też tego Tadka jest sporo, jedno wydanie jeszcze po dziadku.
UsuńOby było tak samo wspaniale!!
Ładny, ładny stos, chociaż szczerze muszę powiedzieć, że lektury trochę w nie moim guście. Ale 'Wołanie..." chętnie bym przygarnęła, podobnie z resztą jak i "Labirynt Śniących Książek" <3 Czytaj, czytaj i czekam na wrażenia :)
OdpowiedzUsuńBędę się nimi dzieliła i a nuż namóię :D
UsuńJa tez kocham Tadka i znam cale fragmenty na pamięc. A najbardziej ciekawa jestem recenzji Tulli!
OdpowiedzUsuńMamy wiele wspólnego :D :D
Usuń"Wołanie kukułki" mam, ale jeszcze nie czytałam...a szkoda. Ostatnio oparłam się "Sekretnemu językowi kwiatów" w sklepie, a teraz coraz bardziej zaczynam tego żałować..
OdpowiedzUsuńMiłego czytania!
Lubię od czasu do czasu kryminały mam nadzieję, że na żadnej się nie zawiodę.
Usuńwow, ,,Pan Tadeusz"! Miałam do niego kilka podejść i niestety nie dałam rady, ale dalej wierzę, że kiedyś się przełamię i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńa ja jak słyszę "wśród takich pól przed laty", to od razu odpływam - sama błogość.
UsuńJa też. Uwielbiam ,,Pana Tadeusza", a zresztą, bądźmy szczerzy - uwielbiam Mickiewicza!
UsuńAch, ja też nie mogłam się powstrzymać i kupiłam "Sekretny język kwiatów" po bardzo przystępnej cenie, mam nadzieję, że się nie zawiodę;) A tak w ogóle - gdzie Ty to wszystko mieścisz? :/
OdpowiedzUsuńObyśmy obie się nie zawiodły.
UsuńGdzie trzymam? Szczerze - nie wiem, ja mam malusieńki pokoik :|
Oj, chętnie podkradłabym Ci kilka pozycji, ale chyba najbardziej zainteresowałaby mnie "Cesarzowa nocy". Życzę miłego czytania i czekam na recenzje! :)
OdpowiedzUsuńI duuuużo czasu :)
UsuńZaintrygowałaś mnie tym "Panem Tadeuszem"....Woolf nigdy nie czytałam, ale kusi...
OdpowiedzUsuńZaintrygowana będziesz jak przeglądniesz. cudne ryciny.
UsuńHa ha era książek, podoba mi się to stwierdzenie. Wiesz, że jesteś uzależniona?
OdpowiedzUsuńParafraza fragmentu z filmu "Powró króla" xD
UsuńUzależniona? Dlaczego :>
No dobra, nie będę kłamać, zazdroszczę Ci "Cesarzowej nocy". Na szczęście Yrsę też mam i "Pod płonącym niebem" też, a "Sekretny język..." czytałam, bo inaczej zazdrościłabym Ci jeszcze bardziej;)
OdpowiedzUsuńUtwierdzasz mnie w przekonaniu, że warto było kupić ten "Sekretny"
UsuńTrochę Yrsy zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńOj fajnie się na niej pobać.
UsuńWidzę, że na czytelniczą nudę narzekać nie będziesz.
OdpowiedzUsuńNIGDY!!
UsuńOjej, ile tutaj książek, które chciałabym przeczytać! Ze swojej strony mogę Ci gorąco polecić "Szept wiatru" E. Haran, to świetna książka, idealna na jesienne wieczory! Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńwww.im-bookworm.pl
Szept wiatru czytałam :)) bardzo mi się podobał :))
UsuńCzytałam kiedyś "Sekretny język kwiatów" i - rzecz jasna - "Pana Tadzia" (żeby to raz:P pracę mgr nawet o nim popełniłam, a co;) ) - mam wydanie ze słynnej BN-ki, ale to z MG również do mnie woła...
OdpowiedzUsuńWydań Tadzia mam kilka, niektóre będące rodzinnym dziedzictwem, ale to jest najpiękniejsze :)
Usuńwidzę Labirynt śpiących książek - ja czytałam Miasto ....., ale jakoś nie pamiętam tej książki bo widocznie zrobiła na mnie słabe wrażenie. Być może ją kiedyś sobie odświeżę :)
OdpowiedzUsuńPiękne stosy, będę czekać na recenzję książki Kate Atkinson, ciekawa jestem jak wypada w porównaniu do "Jej wszystkich żyć" :)
OdpowiedzUsuńhttp://booklovinbypas.wordpress.com/