Pierwsza kobieca powieść rozwojowa!
Powiadają, że życie pisze najlepsze historie. Tylko dlaczego niektóre są pasjonujące, a inne… po prostu nudne? Zupełnie jakbym czytała nieciekawą książkę, myśli o swoim życiu Izydora. Syn, któremu poświęciła młodość, wydoroślał, wyjechał i automatycznie wykasował ją z pamięci. Izydora ma pięćdziesiątkę na karku i sporą nadwagę. Wspomnieniem po dorosłym już Jerzyku są jedynie kartki na święta i życzenia na Dzień Matki. Były mąż, artysta – nigdy nie mieli sobie zbyt wiele do powiedzenia – układa sobie życie z nową partnerką w luksusowym apartamencie. A ona, niedoszła tancerka (Izydora od Isadory Duncan), która zawiodła ambicje swojej matki i nadzieje, jakie w niej rodzicielka pokładała, przyjmując posadę księgowej, kończy z debetem na karcie, mieszkając kątem u ciotki na prowincji. Urocze sielskie małe miasteczko? Bynajmniej! Małe miasteczka też bywają nieciekawe i niechętne nowo przybyłym. Dobre miejsce i czas na zmianę? Najlepsze.
Nie znajdziecie tu fajerwerków miłości i hollywoodzkiego happy endu. Ale jeśli szukacie oczyszczającej, pięknej opowieści o rozwoju i zmianie, dobrze trafiliście. Życie motyli to książka mądra, dowcipna, nie sielankowa co prawda, ale zdecydowanie optymistyczna.
wtorek, 28 marca 2017
"Życie motyli" - Katarzyna Ryrych [ "życie to są miłe chwile, tak ulotne jak motyle" ]
8 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Autorka "Życia motyli" znana jest dotąd głównie z ksiażek dla dzieci i młodzieży. Kilka tytułów doczekało się nagród, wyróżnień i wznowień. Jej książki dla młodzieży czytają dorośli. Dobra literatura bywa atrakcyjna zarówno dla młodego jak i starszego pokolenia. Nie mam nic przeciw temu, by młodzież sięgała po literature przeznaczoną dla dorosłego czytelnika. Miana powieści rozwojowej doczekała się też inna książka - "Zginęła mi Sosna". Nie mogę powstrzymać się od uwagi, że to określenie równie trafnie odnosi się także do osoby autorki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informacje!
UsuńMłodzież powinna sięgać po pozycje dla dorosłych, oczywiście pod jakąś kontrolą, nie każdy 13 latek zrozumie i dobrze odbierze, ot chociażby Orwella.
Piękna recenzja o istocie książki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCzytałam też 'Zginęła mi sosna' i też jest mądrze, ale inaczej. Polecam ci.
OdpowiedzUsuńO Izydorze ładnie napisałaś. Mi tez ta postać przypadła do gustu, bo też się z nią utożsamiam.
Roześmiałam się na te 'świeże jajka', bo mi się skojarzyło.. U nas mówi się 'wytłaczanka', nie wytłoczka.
Podsumowując, lubię jak inni blogerzy lubią te same książki co ja.
ooo zazdroszczę. Tej o sośnie nie czytałam.
UsuńCzuję się zachęcona i chętnie sięgnę po tę książkę, bo naprawdę lubię tego typu literaturę - niebanalną, życiową i po prostu prawdziwą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu, komfort psychiczny wymaga takich książek
Usuń