Często chełpię się, że moja intuicja nie zawodzi. Do błędów trzeba umieć się przyznać, więc pora na mnie, nie zawsze dokonuję trafnych wyborów, daje się złapać na tytuł, na opis, na okładkę, na autorkę, która już raz mnie oczarowała. To ostatnie jest usprawiedliwione, w końcu jeśli polubimy jakiegoś autora to chyba logicznym jest, że będziemy sięgać po jego książki dalej. Gdy zobaczyłam ten tytuł w zapowiedziach, pomyślałam, super książka o I wojnie na stulecie końca wojny. Lektura okładki jednak pokazała mi że się mylę, tytuł moim zdaniem mało trafny, zwłaszcza, że autorka planuje dociągnąć sagę do lat trzydziestych XX wieku, gdy będzie inna Wielka Wojna, bo jednak w latach trzydziestych, nikt nie będzie o niej mówił - pierwsza. Wprawdzie nie spotkałam się z określeniem wielka wojna, jako nazwy wojen napoleońskich, ale może chodzi o dosłowność o uczucie w cieniu dużego konfliktu zbrojnego. Dobra, tytuł jest najmniejszym problemem.
Dziewiętnastowieczna Europa płonie. Marsylia wypowiada posłuszeństwo rewolucyjnemu rządowi, na południu Francji wybucha krwawa wojna domowa.
Doktor Gaston Laval traci podczas walk całą rodzinę. Uwięziony i skazany na gilotynę, cudem unika śmierci, potem ucieka przed prześladowcami, zaciągając się do wojska. Pewnego dnia do wojskowego szpitala, którym kieruje Laval, przybywa kobieta, przywożąc rannego polskiego żołnierza. Gaston jest zaintrygowany piękną nieznajomą, Muriel de Voss, która wydaje mu się zupełnie inna od spotkanych dotąd kobiet. Lekarz zakochuje się w kobiecie, której historia intryguje go i przejmuje do głębi. Okazuje się, że Muriel jest Polką, pochodzącą spod Krakowa. Dziewczyna, niegdyś przysposabiana do życia w klasztorze, uciekła w nieudane małżeństwo. Marzy o zostaniu lekarką. Zaskakuje Lavala swoją wiedzą dotyczącą anatomii, chirurgii i leków. Uczucie, które ich łączy, jest coraz silniejsze, niestety rozdzielają ich wojenne losy. Lekarz wyrusza za ukochaną przez Pireneje do Hiszpanii, nie bacząc na śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy będzie dane im się spotkać? Czy Muriel ma szansę na studiowanie ukochanej medycyny? Czy miłość zatriumfuje w czasach wojennego szaleństwa?
Epicka, pełna rozmachu powieść o miłości i podążaniu za własnymi marzeniami, rozgrywająca się w realiach bogato odmalowanej epoki napoleońskiej.
Początek powieści to lata dziewięćdziesiąte, jeszcze osiemnastego wieku, Paryż, prawie siedemnastoletnia Polka przyjeżdża z ojcem despotą do Paryża, bo umierająca babka wymogła to na nim. Los dziewczyny jest przesądzony, ojciec obiecał ją Bogu, więc gdy skończy siedemnaście lat ma iść do klasztoru, bo majątek rodzinny w Polsce już został zapisany klaryskom. Ojciec jest taką szują, że nawet nie szanuje zdania córki, która wolałaby pracować z szarytkami, niż iść do klarysek, które tylko się modlą. W Paryżu dziewczyna widzieć, że plany ojca to nie jest do końca to co by chciała. Chyba będą perturbacje. Kilkanaście lat później. Ogarnięta wojną Hiszpanią, którą najeżdżają Francuzi, razem z Polakami, którzy chcą się podchlebić Napoleonowi i tak jak ktoś kiedyś rozdarł ich ojczyznę, tak oni idą pokazać innej nacji, że ktoś z zewnątrz lepiej wie czego chcą. Nikt kto walczy w sojuszu z Francuzami nie jest mile widziany na półwyspie Iberyjskim. Gaston młody lekarz, który pochodził z rodziny, której świetność skończyła się wraz z upadkiem monarchii, cudem ocalił życie, teraz ratuje żołnierzy na polu bitwy. Pewnego dnia spotyka pośród ciężko rannych dziwną kobietę, czarownica? Markietanka? Niewiele przyjdzie mu z tych rozważań, bo w chwili, gdy ujrzał jej hipnotyzujące zielone oczy przepadł bez kresu.
O sakreble : P jakie to było nudne. Naprawdę, najbardziej pasjonujący okres historii XIX wieku w Europie, opisywany przez Camusa, w sposób awanturniczy, pasjonujący tu jest tak rozlazły i podręcznikowy, że nie radzę czytać w łóżku. Chyba, że na sen. Aha i książka jest trochę oszukana. Kupujemy powieść, która na oko ma objętość circa 400 stron, ale tak naprawdę już na stronie ok. 270 akcja się kończy i dostajemy podręcznik historii. O wojnach napoleońskich, a wcześniej francuskiej rewolucji. Serio. Nie, że przypisy czy objaśnienia. Książka, ma być o miłości, tu jej nie ma. Tzn. Bohaterowie ją czują, ale nie ma logicznego usprawiedliwienia, zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, bohater zalewa swoją wybrankę potokiem wyznań, ona odpowiada mu lakonicznie monosylabami, a on patrzy w nią z jeszcze większym uwielbieniem. Ten prolog miał dla mnie więcej potencjału, dlaczego poszło to w taką dziwną stronę.
Dla mnie ta książka aspiruje do zbyt wielu gatunków, skutkiem czego jest poniżej przeciętnej jako powieść historyczna, jest zbyt pobieżna, powieść obyczajowa, zbyt płytka, powieść miłosna, bez wiarygodnego nakreślenia romansu. Wielkie rozczarowanie. Miała wielki potencjał, przyniosła wielkie rozczarowanie.
Dziękuję, skutecznie mnie zniechęciłaś :P I dobrze, zaoszczędzę 40 zł ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Podręczniki czytałam w szkole. Teraz dziękuję bardzo.
OdpowiedzUsuńO nieeeeee! A ja bardzo byłam na nią napalona... Teraz to ja już nie wiem :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]