Wypatrywałam niecierpliwie, kiedy na liście nowości pojawi się finał trylogii Magdaleny Wali. Książka Nazajutrz Cię odnajdę kusiła mnie i wołała. We wcześniejszych tomach autorka konsekwentnie budowała napięcie i wzbudzała we mnie ciekawość. Przez dwa tomy obstawałam przy wersji, że zdecydowanie wolę ten wątek współczesny, jakoś bardziej do mnie przemawiał, może to przez to, że stosunkowo niedawno coś o Śląsku pod okupacją czytałam... Dlatego o ile nie byłam bardzo ciekawa, co będzie z Agnes, tak bardzo intrygowały mnie dalsze losy Adrianny. Czy ten tom coś zmienił w moim nastawieniu? Powiem Wam pochłonęłam tę książkę w niecały dzień, za co błogosławiłam weekend, bo nie mogłabym się od niej oderwać.
PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O TYM, JAK DRAMATYCZNA WOJENNA PRZESZŁOŚĆ MOŻE WPŁYWAĆ NA NASZE DZISIEJSZE WYBORY.
Adrianie udaje się w końcu dotrzeć do ukrywanej przez męża prawdy. Postanawia go opuścić i dąży do rozwodu. W jej życiu ponownie pojawia się Maciek.
Agnes, jej wiekowa przyjaciółka, opowiada Adrianie o wydarzeniach ostatniego roku wojny. Część jej rodziny, dawni przyjaciele i znajomi opuścili na zawsze Mysłowice i Polskę. Agnes latami czekała na męża…
Tymczasem Adriana w domu matki przegląda pudełko z dokumentami po dziadku. Niespodziewanie odkrywa takie, które rzucają nowe światło na powiązania jej rodziny. Również na Agnes. A może dziewczynę ze staruszką łączy coś więcej?
Nazajutrz cię odnajdę to ostatni tom cyklu Za zakrętem.
Adrianna niby dojrzała do tego, by zakończyć małżeństwo, miała dosyć zdrady i terroru psychicznego, chce jednak wyjaśnić coś, co stało się fundamentem tego związku, chce sprawdzić, czy mit założycielski o bezinteresownym i pełnym oddania wsparciu Stefana, gdy w liceum padła ofiarą hejtu, faktycznie jest mitem. Wątek Adrianny to kolejny dowód jak Magdalena Wala wspaniale pisze o różnych odcieniach uczuć, tak angażuje czytelnika, że tańczy jak Wala gra, zaciska dłonie w pięści, lub daje się nieść motylkom. I nawet jeśli ja takich zbiegów okoliczności nie lubię, to i tak kończyłam tę historię uskrzydlona.
O cudzie i ironio, wątek Agnes niespodziewanie mnie porwał. Wojna się kończy i uciskani przez Niemca Polacy są na górze, to oni mogą domagać się rewanżu, odniemczają Śląsk, a kto by się przejmował, że Ślązacy to nie są Niemcy, nienawiść rasowa wciąż istnieje, tylko Ci co uciekali są nagle w roli oprawców. Agnes, która nie chciała być Niemką, teraz nadal nie jest u siebie, wciąż się boi, a jej teściowa szuka każdej okazji, by ją zniszczyć. Nie cofnie się nawet przed donosem.
Jak dla mnie ta książka jest najlepszym tomem. Domyka wszystko i nie ma tego, co najczęściej przeszkadza mi w finałach serii, a mianowicie, że autorka leci na łeb na szyję, żeby pozamykać otwarte wątki. Tutaj widać, że wszystko jest przemyślane, od pierwszego tomu, autorka ma plan i go cierpliwie realizuje. Nawet pewien wielki plan ma swoje ręce i nogi. Naprawdę, nie ma tu wymyślnych zwrotów, czy łatania dziury w fabule naprędce tworzoną akcją. Czyta się wszystkie trzy tomy fantastycznie, są doskonale wyważone. Jestem zaprzysięgłą fanką autorki!!
Książka do kupienia w księgarni
Tania Książka.pl
Nazwisko autorki obiło mi się o uszy, ale nic jeszcze nie czytałam. I nie wiem czy prędko sięgnę, bo po ostatniej książce Anny Langner, znów odechciało mi się prozy polskich autorek definitywnie i w całej rozciągłości... :/
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że o tej serii nie słyszałam i po przeczytaniu Twojej recenzji myśle że raczej nie dla mnie ta seria, ale powinno zaciekawić moją mamę, więc zaraz jej podeślę!
OdpowiedzUsuń