Z powodu przygotowań do świąt zapomniałam o moim trupim losowaniu, ale na szczęście w Wielką Sobotę przypomniałam sobie o moim słoiczku hańby. Na Instastory odbyło się losowanie i oto trafił mi się tytuł Ludzie. Krótka historia o tym jak spieprzyliśmy wszystko słyszałam o tej książce dużo dobrego, ba nawet kilka historii znałam z YT z kanału Historia bez cenzury. Już sam początek zapowiadał się emocjonująco i faktycznie, wystarczył jeden świąteczny dzień by książkę pochłonąć.
Znamienne jest, że historia
ludzkości zaczyna się od klapy. Nasza pierwsza praprzodkini małpa Lucy,
zaginione ogniwo w łańcuchu ewolucji, kiedyś spadła z drzewa, odnalezienie jej
szczątków było sensacją, potwierdziło to, że pochodzimy od małpy, a pod drugie
dało odpowiedź na wiele pytań. Autor prowadzi nas po różnych epokach i pokazuje
kardynalne błędy. Okazuje się, że wielką pomyłką było przejście na osiadły tryb
życia i wejście w rolnictwo. To, że staliśmy się zależni od plonów, od kaprysów
pogody spowodowało, że prędko pojawiły
się nierówności społeczne, w Europie większe niż na innych kontynentach,
zaczęliśmy też pustoszyć planetę i tak zasianie kilku nasion zapoczątkowało
dramat na końcu którego była benzyna ołowiowa, freon i globalne ocieplenie.
Gdy najczęściej
uwielbiamy roztrząsać każdą oznakę ludzkiego geniuszu, ta książka pokazuje, że
jesteśmy głupi, byliśmy i prawdopodobnie będziemy, bo za czorta nie umiemy
uczyć się na błędach. Polityka międzynarodowa, tak naprawdę jest na tym samym
poziomie co setki lat temu, dalej przypomina rosyjską ruletkę, bo nie wiemy
komu ufać naprawdę.
Historia świata pełna
jest wpadek zabawnych, jak chociażby marsjańska sonda przy budowie której
pomieszano jednostki, skutkiem czego zamiast eksplorować Marsa, roztrzaskała
się o tę planetę. Podobny błąd leżał u początku wyprawy Kolumba, ot zwykły
błąd, który finalnie przyniósł zmianę celu o tysiące kilometrów. Wiele jest też
pomyłek smutnych, jak te które miały miejsce, gdy biały człowiek przybywał na
nowe ziemie a tubylcy zbyt ufnie go witali. Cała historia kolonializmu tu jedna
wielka pomyłka i pokazanie, że ludzie zawsze wybiorą zysk, człowieczeństwo
zawsze przegra.
Zabawna jest ta książka,
śmieszna, chociaż czasami jest to śmiech przez łzy. Zaczyna mnie kusić druga
książka autora o propagandzie…
Super, że przypomniałaś mi o tej książce! Mam ją i też jest takim trupem z półki. Muszę po nią sięgnąć w niedalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to uproszczona wizja świata, wolę książki, które te problemy przedstawiają w bardziej "poważnym" tonie. Tym niemniej osobom, które z kolei takich książek nie czytają - może dać co nieco do myślenia
OdpowiedzUsuń