Uwielbiam powieści Edyty Świętek. Jest to autorka, która niezwykle się rozwija. Zaczęła od motylkowych romansów, by przez sagi rodzinne przejść do powieści, które poruszają poważne tematy, ważne dla kobiet. Każdą książkę, którą wydaje ja muszę natychmiast przeczytać. Może i nie każda mnie zachwyciła, bo nikt nie jest doskonały, ale jest we mnie wielka ciekawość, a tym razem dodatkowo niecierpliwość, bo wyczytałam, że autorka będzie w okolicy.
A
Wy macie autorów, których plany wydawnicze śledzicie z zapartym tchem i
odliczacie dni do premiery?
Zaczynamy
od retrospekcji. Karol i Sylwia spodziewają się drugiego dziecka, a druga ciąża
jest tak samo nieplanowana jak pierwsza. Mieszkają u teściów, Karol studiuje, a
Sylwia sama zajmuje się domem, bo teściowa uważa, że skoro mogła złapać jej
syneczka n dobrego kontaktu z rodzicami, bardzo rygorystycznymi, od których
uciekła w ramiona Karola. Mija naście lat, z szalonego uczucia jakie żywiła do
męża, niewiele zostało, Sylwia ma kryzys wieku średniego, martwią ją
zmarszczki, coraz większy rozdział, a na dodatek konflikt z młodszą córką
osiąga apogeum, a Karol nie chce jej wesprzeć dyscyplinowaniu krnąbrnej dziewczynki.
Sylwia czuje, że bardzo się oddaliła od męża, że on nigdy nie traktował jej jak
partnerki. Jednak wszystkie te rozmyślania idą w odstawkę, gdy świat Sylwii się
zawali w krótkim czasie będzie musiała się zmierzyć z licznymi kryzysami.
Zobaczy na kogo może naprawdę liczyć i kto jest głową rodziny.
W tej powieści Edyta Świętek przedstawia nam
historię dziewczyny, która do matury idzie z brzuchem co zmienia całe jej
życie. Wprawdzie ciąża z chłopakiem, którego kocha nie jest dla niej końcem świata,
przeciwnie dla niej jest cudem miłości, ale uniemożliwia jej studia, rozwój, z
dziewczyny o wielkich marzeniach staje się kurą domową, dla której praca za
ladą w sklepie z odzieżą dla pań jest szczytem aspiracji. W swoim domu, po
pracy musi usługiwać mężowi, który ma lepiej płatną pracę i wykorzystuje to za
każdym razem. Pewnie tkwiłaby w tym układzie jeszcze latami, gdyby nie to, że
jedną córkę wyrzucają ze szkoły, druga jest w ciąży, a dodatkowo w kieszeni
męża znalazła paragon od jubilera – bynajmniej, małżonek nie kupował prezentu
dla żony. Sylwia widzi, że dla męża ona i jej córki są przezroczyste, że nie są
dla niego ważną częścią życia, nie wie jeszcze jak postąpić, chcąc oszczędzić
córkom stresu, do czasu. Emanuje ta
książka prozą życia, rozczarowaniem, nadziejami w proch obróconymi. Możemy
zobaczyć, że kobietom w życiu jest ciężej, że to my płacimy za błędy,
potknięcia – najwyższą cenę. A jednak finalnie zobaczymy, kto przegrał więcej,
Sylwia, czy Karol?
Bardzo
dobra powieść Edyta Świętek jest jak najbardziej w formie!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.