Nie mogę sobie przypomnieć w jakich okolicznościach trafił do mnie pierwszy zbiór felietonów Michała Rusinka. Każdy z tych zbiorów leżał i czekał bardzo długo, aż się zlituję i przeczytam. Do lektury „Mrocznego Erosa”, skłoniła mnie premiera „Ptaka Dodo”, bo w przedmowie do tej książki wspomniany jest właśnie Eros, traf chciał, że ta część leżała u mnie przy łóżku. Sięgnęłam, zaczęłam czytać i przypomniałam sobie, jak wspaniale jest uczyć się – bawiąc. To też solidna podróż w czasie, bowiem znajdziemy tutaj felietony z roku 2020 i 2021. Niestety, refleksja nad historią, będzie mieć gorzki posmak, bowiem chociaż skończyła się pandemia i człowiek nie musi chodzić w maseczce, to rewolucja się nie dokonała, a jeszcze wybuchła wojna.
Po "Pypciach na języku", "Niedorajdzie" i "Zerze zahamowań" czas na "Mrocznego "Erosa". O pypciach w języku polityki.Powiedzmy to sobie od razu, żeby nie było niedomówień: nie jestem ani specjalistą od języka polityki, ani tym bardziej jego miłośnikiem. Język ten jednak ma pewną cechę wspólną z piosenkami disco-polo, którym w dużej części poświęciłem poprzednią książkę. Otóż ani jednego, ani drugiego nie da się nie słyszeć.Wpadłem więc na pewien pomysł: żeby się przed nim bronić, żeby nie zaczął on infekować mojego języka, postanowiłem — wprost przeciwnie — uważniej się w niego wsłuchiwać, brać pod lupę poszczególne jego frazy, interpretować, psychoanalizować i dekonstruować. Mam poczucie, że w ten sposób wzmacniam własny układ odpornościowy, bo w jakimś sensie rozbrajam ten nieznośny język — także śmiechem. Jeśli zdecydują się Państwo tę książkę przeczytać, to istnieje prawdopodobieństwo (badania laboratoryjne w toku, efektów ubocznych nie stwierdzono),że i Państwa układ odpornościowy zostanie wzmocniony.Michał Rusinek
Gdy sięgniemy pamięcią do
roku 2020 i 2021, jawi nam się on, jako rok pod znakiem pandemii i strajków
kobiet. Oczywiście stałym motywem była retoryka partii rządzącej, która sięga
po sprawdzone chwyty(opisywane chociaż w książce o języku dobrej zmiany), ale
po nowe słowa, które wchodzą do języka, jak chociażby miękiszon, lepiszcze – niestety
nie weszło na salony, a szkoda! Czy wiecie co łączy bitwę pod Azincourt i poseł
Lichocką(a raczej jej gest)? Jakie błędy logiczne popełnia prezydent Duda(prócz
tego, że rozliczne). Chcecie sobie przypomnieć najlepsze strajkowe
transparenty? A może chcecie zadumać się nad upływem czasu i nad tym, że polska
polityka – w sumie – się nie zmienia. Mijają dwa lata, a dyskurs wciąż jest
żenujący, zamiast bycia za, jesteśmy raczej przeciw czemuś. A kobiety… nie
wywołały rewolucji – może dlatego, że wiele kobiet tak lubi bycie wyjątkowymi,
że musiały się zdystansować do koleżanek, które śmią mieć jakieś zdanie i chcą
mieć jakiś wybór. Wiadomo, że kobieta wybierać nie powinna, zachodnia ideologia
narzuca takie fanaberie.
Pomimo upływu czasu
książkę czyta się bardzo dobrze. Okazało się, że Michał Rusinek miał intuicję i
wybierał takie tematy, że po latach w większości je kojarzę. Może jest to
zadanie łątwe, bo rok 2020 był rokiem statycznym, rokiem w domu i przed
telewizorem, mam wrażenie, że tematy z 2021, były już mniej utrwalone(ale zmieniłam
wtedy pracę i rzadko bywałam w domu). Nie musiałam jakoś intensywnie się
zastanowić o co chodzi, spory o szczepionki, o imigrantów, strajki kobiet,
cnoty niewieście. Oj płodna jest ta polityka jeśli chodzi o językowe kwiatki a
Michał Rusinek z niesamowitą erudycją bierze je na tapet, ba! Odwołuje się przy
tym do klasyki, do tekstów kultury, co sprawia, że kwiatki owe, zyskują
dodatkowy kontekst. Fantastycznie się bawiłam przy lekturze, chociaż – jak wspomniałam
– zasmuciło mnie, że – zwłaszcza w temacie kobiet – nic się nie zmieniło. Wody
może i odeszły, ale rewolucja się nie narodziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.