Nie mogę nazwać się koneserem sztuki. Lubię oglądać obrazy, lubię chodzić po muzeach, ale nie jestem fanatyczką. Nie mam domu całego w klasycznych obrazach(niestety moja rodzina nie posiada na własność dzieł sztuki), a ja nie posiadam centymetrów kwadratowych na powieszenie nawet czegoś ładnego(chyba, że kolejną półkę). Pierwszą część tej książki była świetna. Bardzo ciekawa, bazująca na bardzo znanych dziełach. Jasne, Portret młodzieńca to absolutny klasyk, doczekał się książki a byłby świetny film o tym. Amerykanie by zrobili o tym cudny film. Kupiłam oczywiście w komplecie, bo wychodził właśnie tom drugi. Akurat w tym miesiącu wylosowałam tę książkę na trupa z półki. Czytałam pięć dni, a miałam wrażenie, że ciągnie się to tygodniami… Emocjonująca lektura, ale lepiej już było…
„Znikający w zbożu” nie całkiem znika.Krzyż Czartoryskich odnaleziony w austriackim śmietniku.Dama w żałobie zostaje przy bufecie.Królowa Polskiego Morza wykupiona z niewoli za pięć gęsi i trzy indyki.Jan III Sobieski powieszony przez Niemców w pałacu Bruehla.Najprawdziwszy portret Chopina zagubiony gdzieś po drodze.Pontyfikał wraca zakuty w kajdanki.Makata wykopana spod ziemi wygląda znów jak nowa.Madonna znika pod szklanką kawy, wypływa w Szwajcarii.„Wniebowzięcie” ukryte w marmurach Aszchabadu.„Czytający młodzieniec” ginie w warszawskim getcie, by pojawić się na Łotwie.Druga, po bestsellerowym „Uprowadzeniu Madonny”, odsłona historii dzieł sztuki z polskich zbiorów - w czasie pokoju i podczas ostatniej wojny. Włodzimierz Kalicki i Monika Kuhnke odtwarzają losy arcydzieł i dzieł naznaczonych przez polską historię.Opowieści o dziejach dóbr kultury to także opowieści o ludziach: kolekcjonerach za wszelką cenę usiłujących je zdobyć, opętanych żądzą grabieży rabusiach w mundurach i eleganckich garniturach oraz ofiarnych ratownikach, często ryzykujących życie, czasem ginących, by skarby kultury ocalić i o tych, którzy po latach wypatrywali śladów zaginionych dzieł.Jak Monika Kuhnke, która w internetowym katalogu Polskiego Domu Aukcyjnego „Sztuka” zobaczyła bosego chłopca ze snopem zboża na głowie. Wystawione na licytację arcydzieło Aleksandra Gierymskiego od pół wieku oficjalnie uznawano za zrabowane z polskich kolekcji przez Niemców.Czy jak antykwariusz Mariusz Pilus, który portret Jana III Sobieskiego znalazł w internetowej ofercie niemieckiego domu aukcyjnego.Oba te dzieła, jak i większość opisanych w tej książce, wróciły do polskich muzeów.
Oj, wydaje mi się, że
najlepsze opowieści były w pierwszej części. Tutaj chyba postanowiono napisać
drugi tom, a żeby to się sklejano, uznano że jakoś to będzie. Wydaje mi się, że
gdyby nie rozbudowane dygresje, pisanie na siłę o ludziach, które mają jakiś
bardzo luźny związek wydaje mi się zbyt na siłę. Mamy 11 dzieł sztuki,
odnalezionych i wciąż zagubionych. Bardzo ciekawe są niektóre historie… Madonna
pod jodłami, nie wiedziałam, nie znałam historii tego obrazu i aż mam
ochotę pojechać i zobaczyć go na własne oczy. Niestety nic ze znanych dzieł nie
mam w pobliżu. Ta książka wzbudziła we mnie mnóstwo emocji.
Za dużo zbędnych moim
zdaniem informacji co sprawia, że książka się dłuży, mamy pytanie, po co o tym
czytamy. Z drugiej strony, znowu czytając o tym jak trudno jest nam odzyskać
nasze dzieła sztuki, sprawia że wątpię w jakąkolwiek sprawiedliwość. Nie
rozumiem, dlaczego musimy zbierać pieniądze i starać się o odkup. Czy jak
pojadę i ukradnę konia z Bramy Brandenburskiej, to Niemcy od nas odkupią? Ja
wiem, że teraz się dużo prowadzi takiej anty-niemieckiej retoryki, ale samo się
prosi : P
Jestem rozczarowana tą
książką. Jest kilka ciekawych informacji. Na pewno polecam rozdział o Królowej
Polskiego Morza, o Chopinie i wspomniana Madonna pod jodłami. Te trzy rozdziały
bardzo ciekawe. Ciekawy jest też ostatni rozdział z gettem, ale też pokazuje
ile jest dygresji. W skrócie, żydowski antykwariusz ma znany obraz do getta
przychodzi polski lekarz i wpadają Niemcy i zabijają wszystkich. I słuchajcie
mamy całą historię tego lekarza.
Ładne ilustracje, sporo
potencjału… ale no nie… zawiodłam się…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.