Dziesięć lat temu Emily miała wszystko. Dziś jej kariera leży w gruzach, a ukochany mąż zabiera z ich mieszkania ostatni karton i odchodzi do innej kobiety. Załamana Emily wyjeżdża na wyspę, na której jako dziecko spędzała beztroskie wakacje. Tu będzie mogła odpocząć, wyleczyć rany.
Ale wymarzony spokój nie trwa długo. Kim jest Jack, tajemniczy artysta, od którego ciotka każe jej się trzymać z daleka? I czemu historia z odnalezionego pamiętnika tak bardzo przypomina Emily jej własne życie?
Obiecałam sobie, że tematycznie i tytułowo przeczytam książkę w marcu, zaczęłam na sam koniec i ostatnie strony czytałam w kwietniu już. Ale skończyłam, bo co to jest – te parę godzin poślizgu. Kiedy wygrzebywałam książkę z regału w TESCO i wydawałam za nią 14.90 nie spodziewałam się że będzie to tak dobra lektura. Nie myślcie że jestem snobką i uważam, że nie można dostać dobrej książki za mniej niż 49.99 PLN. Po prostu sądziłam, że TESCO dogadało się ze ZNAKIEM i wyczyściło magazyny z czytadeł, chociaż mogło mi dać do myślenia, ze na półce był Evans, ale widocznie kłopoty z myśleniem mam wciąż. Sądziłam, że książka dołączy do wydań kieszonkowych do których więcej nie wrócę. A tu niespodzianka. Nie tylko nie wolno oceniać książki po okładce, po cenie tym bardziej!!
Wprawdzie wydanie kieszonkowe źle się czyta… warto się jednak pomęczyć. Posłuchajcie.
Emily jest pisarką, wprawdzie to dosyć szumne określenie autorki wprawdzie bestselleru, ale tylko jednego. Żyje sobie w Nowym Jorku, pobiera tantiemy, ma męża i pewnie jej życie toczyłoby się nudnie, ale spokojnie, bez sekretów, bez zagadek i śledztw gdyby nie to, ze poznajemy ją gdy rozwodzi się z mężem. Otóż padalec znalazł sobie inny, lepszy model. Emily, aby leczyć rany i życie poukładać sobie na nowo jedzie w odwiedziny do ciotki starowinki mieszkającej na uroczej wyspie u brzegów Seattle. Nie spodziewa się – schodząc z promu jakie pełne niespodzianek czekają ją dni, że spotka grzechu wartych mężczyzn, ale co ważniejsze, że odkryje ciemne karty historii swojej rodziny, pozna przyczynę niechęci jaką żywi jej własna matka do ciotki Bee, a wszystkie te wydarzenia będą miały początek w latach czterdziestych XX wieku, gdy wojna szalała na świecie a miłość nic sobie z tego nie robiła… gdy pewna piękna, ale uparta kobieta opisywała swoje uczucia w aksamitnym pamiętniku.
Ta książka jest idealna dla wszystkich, którzy lubią opowieści w których miesza się teraźniejszość i historia. Wprawdzie nie można powiedzieć, aby akcja z pamiętnika równoważyła teraźniejszość, jednak te krótkie i mimo wszystko nieliczne fragmenty opowieści z roku `43 są tak przejmujące i ciekawe, że owszem człowiek ma niedosyt, ale przeżywanie tej historii i tak jest silniejsze od innych uczuć. Wszystko się ładnie przeplata i chociaż wi9ele osób zarzuci tej książce zbyt wiele zbiegów okoliczności i brak realizmu, to powiem Wam, że mnie to wcale, a wcale nie przeszkadzało, wielu rozwiązań się nie spodziewałam, miałam swoje wyczekiwane zaskoczenia.
Wprawdzie przywołania na okładce Picoult sugeruje głębsze przesłanie… cóż… ja potraktowałam to jako przyjemne czytadło, historię pięknej, chociaż niespełnionej miłości, która zadała wielu osobo ból. Owszem jest pewien rodzaj happy endu, ale to takie kiepskie zadośćuczynienie. Nawet ciężko mi doliczyć ile osób się wycierpiało przez ten jeden nieudany związek. A że historia zatacza koło. Nihil novi – przecież.
Może przeczytam? Zapowiada się całkiem przyjemnie, a ja byłam nastawiona do tego tytułu dość sceptycznie. :) Co do książek z TESCO, to muszę się im bliżej przyjrzeć. Dotychczas też sądziłam, że nic tam ciekawego się raczej nie wynajdzie... :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo ja tak przypadkiem się natknęłam i wzięłam bo na głodzie książko-kupnym byłam, a jednak pozytywna niespodzianka
UsuńWidziałam, że ta książka będzie w Biedronce i zastanawiałam się, czy ją kupić i chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię wydania kieszonkowe, mają mniejszą czcionkę, a taką lepiej mi się czyta;)
Mi się niewygodnie trzyma ze względu na grzbiet, ale to już mój głupi bzik...
Usuńo, a ja bardzo lubię jak w książce miesza się teraźniejszość i historia, więc jeśli ta opowieść wpadnie mi w ręce chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. 15 zł. to nie jest majątek, jak na książkę to przyzwoita cena a naprawdę może Ci się spodobac, jak lubisz takie klimaty
UsuńKilka razy mijałam ta książkę właśnie w TESCO, chętnie bym ja przeczytała, ale nie az tak by ją kupować :D, może kiedyś znajde u jakiejś koleżanki
OdpowiedzUsuńSkądś to znam :P pozostaje więc na bibliotekę czekać :)
UsuńZaintrygowałaś mnie recenzją. Sam aktualnie piszę powieśc, w której mieszam czasy, a właściwie wracam do historii tej bliskiej i tej bardziej odległej.
OdpowiedzUsuńTo lektura tej książki dla Ciebie powinna być połączeniem przyjemnego i pożytecznego :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale zapowiada się ciekawie. Jak tylko na nią trafię to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDziwię się wlaśnie, że nie było o niej glosno, tak jak pisałam, gdyby nie cena i głod zakupów to pewnie bym uwagi nawet nie zwróciła....
UsuńPolowałam na tą książkę, ale jakoś nie wyszło. mam słabość do historii o niespełnionej miłości. Może jeszcze przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię powieści o niespelnionej miłości. Często są bardziej motylkowe i przejmujace niż te z happy endem i masą lukru.
UsuńHistoria jakie lubię !
OdpowiedzUsuńI tez powinna Ci się spodobać :)
UsuńBrzmi nawet całkiem całkiem, chociaż niespełniona miłość do mnie nie przemawia, ze mnie to raczej romantyczka i wolę prawdziwe happy endy (nawet jeśli są banalne i przewidywalne :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle i dla romantyczek też się coś znajdzie. Nawet sporo :)
Usuń