Aktualnie czytam ksiażki trzy, wiec w przerwie pomiędzy „Panią Walewską”, sluchaniem „Na fejsie z moim synem” i w czasie przerwy podczytywanym „Rendez-vous ze śmiercią”, a planami co upiekę na święta i jak to poodpoczywam(już to widzę :/) poczęstuję Was, przykrą historią, mianowicie książką nie-ulubioną. Gdy ktoś mi takie pytanie zadaje( o dziwo rzadko ktoś to czyni, popularniejszymi są pytania o te ulubione), jako pierwsi na myśl przychodzą mi „Krzyżacy”. Ktoś dziwować może się, zwłaszcza gdy dowie się, że ja tej książki w całości nie przeczytałam. Istotnie, jako uczennica, udało mi się uciec od tego obowiązku, ale później jako dorosły, odpowiedzialny czytelnik postanowiłam wypełnić lukę w wykształceniu i przeczytać. Przecież lubię powieści historyczne.
A figa z makiem. Wiele prób robiłam i prędzej czy później kapitulowałam. Nie mogę! Mam na tą książkę alergię, nie jestem w stanie jej czytać bez względu na panujące warunki dookoła. Próbowałam już w każdych. Pan Sienkiewicz może mi wybaczy, bo wie, że chociaż żal mam do niego za Michała i Basię, to wrogiem mu nie jestem. Po prostu Sienkiewicz jako mężczyzna prawo do błędu ma, wszak każdy wie, że mężczyźni zagubili się gdzieś w gąszczu ewolucji(z przymrużeniem oka – panowie ;) )
Przykro mi, może kiedyś przemogę się i zdarzy się cud a wtedy przeczytam to wiekopomne dzieło, które mi solą w oku. A wtedy może w pierś obfita się uderzę, popiołem posypię i kajać się będę. Na razie się nie zanosi.
Zwłaszcza, że po oglądnięciu filmu Siostrzenica przeczytać zapragnęła i zażądała tomu I, zdaje się, że pierwsze zdanie już ją zniechęciło i nie czyta. Ale książki jeszcze nie oddała :P
Wiecie co, tak sobie uświadomiłam, ze pisząc o ulubionych książkach – „Władcę Pierścieni” haniebnie opuściłam. Ale Tolkien mi wybaczy. Chyba!
A jutro
Dzień 3 - Książka, która Cię kompletnie zaskoczyła
U mnie byłyby to ex equo "Krzyżacy", "Potop" i "Pan Tadeusz". :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPotop zajmuje miejsce tuż za Krzyżakami. A Pana Tadeusza bardzo lubię :) dla odmiany
UsuńOjej a ja Krzyżaków lubię :) Nie jest to jednak książka do której wracam co chwilę ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam kilka podejść i może kiedyś zrobię ostatnie, ale naprawdę jakość mnie odrzuciło
UsuńA ja się po latach przekonałam do tej książki.
OdpowiedzUsuńteż tego nie wykluczam, ale to pretendowałoby do cudo
Usuńi tu się także zgadzamy... :-)
OdpowiedzUsuńpokrewieństwo dusz?
UsuńNawet nie pamiętam, czy przebrnęłam przez Krzyżaków. Kojarzy mi się jedynie, że na tych dwóch tomach na stoliku nocnym leżał Harry Potter, który był bardziej zachęcającą lekturą ;)
OdpowiedzUsuń