Dziś będzie nietypowo. Bo współcześnie. Siedziałam i
myślałam o jakiej parze napisać. I zaczęłam się zastanawiać jaką książkę z
romansem przeżywałam. I olśnienie „S@motność w sieci”. Książka która zbiera
tyleż inwektyw co zachwytów. Nie wiem
jak Was. Mnie ta historia, pierwsza chyba w Polsce, miłości w Internecie uwiodła.
Chociaż jest specyficzna. Heroina nie ma imienia. Może dlatego tak nam łatwo
identyfikować się z kobietą, którą w filmie(fatalnym) nazwano Ewą? Więc!
Jakub i Jane Doe
To Ona zjaduje Go w sieci.
Przypadkowo, chce z kimś pogadać, z kimś obcym, bo to zawsze prościej. Sama nie
wie czego chce. Ma męża, udany związek, niezłą pracę. A jednak towarzyszy jej
jakiś skowyt duszy. Zaczyna rozmowę z Jakubem, który od lat jest na emigracji w
Niemczech, ale śmiało można powiedzieć, że
jest obywatelem świata. Jeździ z wykładami po wielu, wielu krajach.
Talent do przedmiotów ścisłych łączy z niezwykłą wrażliwością, ze znajomością
poezji, muzyki i natury kobiecej. Ona
zawierza mu najintymniejsze sekrety swojej duszy, a On… on nie zachowuje się
jak facet. Słucha, podnosi na duchu. Rozmawia. Jakub jest mężczyzną idealnym.
Nieosiągalnym w realnym życiu. Życie Jakuba jednak dalekie jest i było od
ideałów. Książka składa się z ciągu retrospekcji, które pokazują nam jak
wyglądało życie Jakuba. I każda taka scena uświadamia nam na nowo, że oto facet
idealny. Zachowujący się w każdej sytuacji tak, jak oczekiwałaby tego jego
partnerka. Ale Jakub nie jest zniewieściały. O nie! Nienazwana Kobieta zaś może
działać na nerwy. Bo jest taka jak my. A podobno nasze wady, widziane w drugim
człowieku denerwują nas najbardziej. A Nienazwana jest irytująca. Sama nie wie
czego chce.
Dzięki Bogu na horyzoncie świta
nadzieja spotkania naszych bohaterów. I wszystko ładnie i pięknie jest nadzieja
na happy end i nagle Nienazwana milknie. Przestaje się odzywać. Czytelnik wie,
że oto zaszła w ciąże. Sama nie jest pewna z kim, czy z Mężem, czy z Jakubem i
postanawia zostać w związku który zna, który daje jej nudę, ale zapewnia
bezpieczeństwo. I porzuca Jakuba.
I przeciętną czytelniczkę trafia
szlag. Bo Nienazwana odrzuca najwspanialszego faceta świata. I co z tego, że
ona też cierpi, że płacze. Mimo wszystko jak zimna suka przekreśla związek z
Jakubem. Odbiera mu szansę, na szczęście, podejmuje arbitralną decyzję. Jakby
nie liczyła się z tym co czuje Jakub.
Tutaj zdecydowanie wolę filmowe
zakończenie, gdy filmowa Ewa, jednak wraca do Jakuba. Nie powinna go
zostawiać. Tej decyzji nie jestem w
stanie pojąć.
Może Wy mi pomożecie. A może jest
jakieś nienapisane zakończenie. Nienazwana się obudzi i jednak wróci do Jakuba,
chociaż ja na jego miejscu
zastanowiłabym się nad wybaczeniem takiej krzywdy, ale ja nie jestem idealnym
facetem ; )
Dzisiaj krótko… bo musiałam tylko
zrzucić ciężar goryczy z serca. Goryczy spowodowanej jakimś bólem istnienia.
Chyba z opóźnieniem łapie mnie jesienna depresja, i ta urodzinowa i zaczyna się
świąteczno-noworoczna.
Ja to czytałam chyba w gimnazjum i pamiętam, że bardzo, bardzo mnie wciągnęła i zachwyciła ta historia. Strasznie ją przeżywałam. Tylko potem ekranizacja mnie rozczarowała, ale to już inna sprawa :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może jeszcze wrócę do tej książki. Ciekawe czy po tylu latach zmieni mi się odbiór. Pewnie trochę tak...
Film też mnie zawiódł. Piękny wizualnie, ale płytki.
UsuńTeż lubię wrócić od czasu do czasu do książki, aby sprawdzić czy zmienił się mój sposób odbioru
Czytałam tę książkę bardzo dawno temu, ale pamiętam, jakie emocje mi towarzyszyły. Historia bardzo mnie wciągnęła i wzruszyła. Film natomiast wcale mi się nie podobał, był dla mnie po prostu nudny.
OdpowiedzUsuńMnie akurat do tej historii nigdy nie ciągnęło. Mam nawet gdzieś na półce książkę... ale w ogóle na nią nie patrzę ;]
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, widziałam film, ale przyznam się, że niewiele z niego pamiętam. Chyba byłam za młoda na takie historie, może jeszcze do niego wrócę.
OdpowiedzUsuń