Dziś rano, przeglądając FB, natknęłam się na
tego bloga z Tagiem. Tag polega na wymienieniu pięciu najgrubszych książek, z tych które się przeczytało i pokazaniu dwóch grubasków, które się dopiero planuje.
Uwielbiam takie akcje, a dodatkowo jestem fanką opasłych tomów. Nie tylko na jesieni. Nie ma nic piękniejszego od opatulenia się szalem i odpoczynku z książką na kolanach. Chociaż takie tomiszcza są niepraktyczne w podróży. Dlatego wciąż nie przeczytałam książki, która będzie wymieniona w :grubych wyrzutach sumienia".
Na moich półkach straszą pokaźne tomiska, przezornie układam ich na półkach NIE nad łóżkiem... dlatego śmieję się, że padnę przy pracy, bo jak zarwie się któraś półka z grubasami, to raczej ta, nad biurkiem... jednym, albo drugim.
Pięć książke...
zacznijmy od grubaska z ostatnich tygodni, czyli
Norman Davies - "Powstanie `44", recenzowałam
TUTAJ. Pisałam Wam w recenzji o słusznej wadze tej książki. Spokojnie można biceps sobie wyrobić. Czyta się wspaniale, nie dłuży się... jest z gatunku książek, które poszerzają horyzont. Od tej książki zaczęła się moja ogromna miłość do Autora. Książka ma
circa 450 str, ale od 911 są już indeksy osób itp.
"Wojna i pokój" Lew Tołstwoj. Przeczytałam tę książkę, gdy jeszcze nie prowadziłam tego bloga. Było to bodajże na I roku studiów, a przeczytałam bo w TV na święta mieli puszczać mini serial, będący ekranizacją. Ponieważ, baaaardzo chciałam znać książkę najpierw, pobiłam rekordy prędkości. Chciałabym kiedyś wrócić do tej powieści. Znowu wściec się na Nataszę i płakać nad Księciem. Wiem, że dla wielu ta książka to wyrzut sumienia. Wcale się nie dziwię. Tołstoj ma charakterystyczny styl pisania. Nie tworzył powieści lekkich. Tutaj mamy Napoleona najeżdżającego Rosję, dużo wojny, scen batalistycznych, dużo opisów rosyjskiego społeczeństwa. Ale to też piękna historia miłosna i historia dojrzewania, młodziutkiej Nataszy. Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie czytał.
Każdy tom ponad 450 stron, tomów - jak widzicie cztery ;) ponad 1800 stron tekstu - maczkiem ^^
"
Nędznicy" Victor Hugo, jedna z moich ukochanych książek. Tak ukochanych, że wyżebrałam własne wydanie na urodziny(byłam w szpitalu, nie było to bardzo trudne), i połknęłam od razu. Dlatego wciąż nie ma recenzji, bo dawno nie wracałam, chociaż ciągle mam ochotę, bo kocham tę historię...Poruszające losy galernika, który nie może uciec od własnej historii.
Moje wydanie: pierwszy tom 833 str. plus tom drugi 831 : - )
"Starcie królów" - George R.R. Martin.
Tylko 1019 stron. Drugi tom z "Pieśni lodu i ognia". Pisałam o nim
TUTAJ. Mam nadzieję, że tej jesieni i zimy przeczytam kolejny tom z serii, który 1,5 roku stoi na półce.
"Dallas `63" - Stephen King. Opisywana
TUTAJ w początkach mojego blogowania, no może w takich wiekach średnich. Książkę czytałam będąc chorą... super. Fajna opowieść o podróży w czasie, historiach alternatywnych. Dająca do myśleniu i bardzo dobrze napisana!!
A teraz pora na dwa grube wyrzuty sumienia... jak ja mam półki w pałąk wygięte od książek, które zawstydzają rozmiarem pustaki?
Ale walnę mój pierwszy wybór.:
Dlaczego obie Daviesa? Bo muszę mieć motywację... tym bardziej, że obiecałam sobie, że NIE KUPIĘ, żadnej książki Daviesa nim nie przeczytam tych co mam na półce. Biografia Wrocławia to pikuś. z tymi może być problem. Do czytania w podróży - odpada
zaczęta: "Europa"
Cegiełka o 1400 stronach. Fantastycznie napisana. Muszę nadać jej urzędowego biegu.
"Boże igrzysko"
Ostatnio rozmawialiśmy o niej z Promotorem ^^
Tym szybciej muszę przeczytać. Do następnego spotkania - raczej nie zdążę.
Zdjęcia po kliknięciu robią się większe.
A co z nominacją. Ja nominowałam się sama. Was też zachęcam. A nuż pokażecie komuś fajną cegłę na długie słotnie dni.
Pozdrawia Was
zarobiony Kasiek.
"
Z Tołstoja teraz czytam Annę Kareninę i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba, więc może i na Wojnę i pokój się skuszę. A Boże Igrzysko też mam w planach, na kiedyś...
OdpowiedzUsuńA ja miałam do Anny kilka podejść, nim się z nią uporałam. Z Wojną i pokojem polubiliśmy się od pierwszego czytania
UsuńNie jestem fanką takich grubych tomów książkowych, najbardziej odpowiadają mi powieści w okolicach 300-400 stron, dlatego też nie mam wielu "grubych" książek u siebie :)
OdpowiedzUsuńwww.im-bookworm.pl
Grube książki są pyyycha
UsuńAle grubasy! Ja po takie rzadko sięgam, z braku czasu, takiego grubasa czytałabym z rok chyba, a tyle ciekawych kusi w międzyczasie;) Wolę szybsze i cieńsze;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest minus braku wolnego.
UsuńTeż często dokonuję takiego jak Ty wyboru
Ja muszę mieć wenę na grubasy książkowe ;) Czytałam Dallas'63. Zrobiła na mnie średnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam że mi się podobała. Na grubasy to ja muszę mieć czas, bo do pracy ciężko nosić.
UsuńWojna i pokój jeszcze przede mną... ale nie mogę się do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńJa bałabym się mieć nad głową półkę z książkami ;)
Do niej łatwo się uprzedzić i łatwo też znienawidzić, bo jest bardzo specyficzna.
UsuńKasia ja też się boję, ale nie mam wyjścia
Książkowych cegieł to ci u mnie dostatek. Świetny pomysł, muszę pogrzebać w stosach (bo regałów na wszystkie książki ciągle brak) i pochwalę się moimi śmiercionośnymi książkami.
OdpowiedzUsuńWybudujemy dom z książek?
UsuńCzekam na Twoją notkę!!
Oooo! Dallas, cud Malina. Jedyną wadą grubych książek jest to, że dłużej czekam na zakończenie i nie wszędzie się mieszczą, ale na jesienne wieczory w sam raz, a King to taki fajny klimacik robi ;-)
OdpowiedzUsuńKing jest dla mnie normalnie zbyt straszny, ale tu było znosnie. A czekanie na to jaki będzie koniec... im dłużej się czeka, tym większa frajda.
UsuńAch, ach cudeńka :D takie grubaski fajnie wyglądają razem, zgromadzone na jednej półce :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńMam właśnie kilka takich tomisk i zawsze odkładam je na później i zaczynam od cieńszych :) ale teraz muszę się za nie zabrać!
OdpowiedzUsuńNo bo kiedy, jak nie teraz?
UsuńCoraz więcej tych tagów ostatnio.
OdpowiedzUsuńWolę to niż oblewanie się wodą :D
UsuńFaktycznie grubiutkie tomiszcza. Od dawna mam ochotę na "Europę" Daviesa...
OdpowiedzUsuńA ja mam tyle tych grubasów, a Europa jednak lekka nie jest, i ciągle ją odkłądam ;/
UsuńStarcie Królów to cudowna książka! :D Ja bym tu dodała jeszcze Grę o Tron.
OdpowiedzUsuńStarcie było grubsze :P
UsuńEch, nie przeczytałam jeszcze żadnej z tych książek, a wszystkie już od dawna są na mojej liście ,,Przeczytaj koniecznie!". Davisa chciałabym również przeczytać ,,Zaginione królestwa".
OdpowiedzUsuń