Ostatnio
panuje wielka moda na gotowanie. Nie trzeba mieć kablówki, aby móc oglądać
sporo programów, które zainspirują nas w kuchni. Ten wątek nie jest również
pomijany w książkach. Jedzenie, gotowanie, stało się modne, to już nie tylko
potrzeba organizmu, to styl życia i hobby. O jedzeniu, tak jak i w sumie o
wszystkim, trzeba umieć pisać. Niektórzy autorzy potrafią mnie zniechęcić do
większości dań, a czasami dostaję regularnego ślinotoku. Ciekawa byłam jak
będzie w przypadku tej powieści, która rzuciła mi się w oczy, jak tylko
zobaczyłam ją wśród nowości. Okładka jest przesłodka, wpada w oko. Książki o
tej tematyce rzadziej są szeroko polecane, rzadziej trafiają się wśród nich bestsellery,
ale akurat czułam, że mam ochotę na coś w tym stylu. Obym się nie zawiodła.
Przepyszny pamiętnik z trzech miast – egzotycznego Buenos Aires, wiecznie rozbudzonego Nowego Jorku i eleganckiego Berlina
Kiedy Layne Mosler stwierdza, że mimo początkowego zapału nie uda jej się otworzyć własnej restauracji, wyrusza do Buenos Aires, aby pisać artykuły kulinarne. Po cichu liczy na to, że w kraju wołowiny, ognistego tango i pysznego wina odnajdzie życiowy cel. Pewnego dnia, kierowana impulsem pyta taksówkarza o jego ulubioną restaurację. Niebawem delektuje się najpyszniejszym stekiem w jej życiu. Kontynuuje eksperyment, pytając kolejnych kierowców o miejsca godne polecenia. W ten sposób odbywa najsmakowitsze podróże wszech czasów. Z Buenos Aires wyrusza do rodzinnego Nowego Jorku, a ostatecznie kończy w europejskim Berlinie.
Efektem podróży jest modny blog Taxi Gourmet. Autorka nie waha się pytać, smakować, rozkoszować nowymi smakami i rejestrować doznania. Rozkoszuje się wykwintnym pasztetem z pstrąga, nowojorską grillowaną jagnięciną, a orzeźwiającym gorzkim piwem popija danie dla smakoszy – niemieckie tote ome. Ukazuje też piękno nieznanego celu podróży i przypadkowych odkryć.
Ten fascynujący zapis przygód i list miłosny do najciekawszych zagłębi kulinarnych świata to must have na wakacje
___
Opisy jedzenia są faktycznie przepyszne, a to uderzająco szczegółowe przedstawienie codziennej rzeczywistości, którą Mosler odkrywała w niebywałych miejscach sprawia, że czytanie jej książki to przyjemność.
– „Minneapolis Star-Tribune”
Layne
Mosler kiedyś podjęła decyzję, że otworzy własną restaurację. Do tego czasu
wdraża się, pracuje na różnych stanowiskach. Zdaje sobie sprawę, że nie jest
jej pisana kariera kucharza, ale uważa że da radę prowadzić taki biznes. Jednak
w końcu dopadają ją wątpliwości. Trafia do Buenos Aires aby pisać artykuły
kulinarne, chociaż jej stały pobyt tam stoi pod znakiem zapytania, bo osoby z
jej zawodem, czyli wolni strzelcy, którzy piszą nie są aż tak mile widziany by
dawać im kartę stałego pobytu. Ale to tam zacznie się jej wielka przygoda,
której kontynuację będziemy mogli śledzić w Nowym Jorku i Berlinie. Layne
dzięki taksówkarzom odkrywa miejsca godne uwagi. Pisze o knajpkach do których
trafia, czasami więcej miejsca zajmuje to jak tam trafiła, bo taksówkarze to
genialni rozmówcy, czasami faktycznie najważniejsze jest jedzenie. Niebanalne,
egzotyczne, nieznane, będące doskonałym rdzeniem porywających opowieści, przez
które solidnie można zgłodnieć.
Podróż w trzech smakach
to idealna książka na deszczowy dzień, poszerza horyzonty i pozwala odpocząć.
Autorka fantastycznie pisze o pasji, o jedzeniu, o nowych miejscach.
Fenomenalnie oddaje klimat różnych miejsc, w żadnym nie byłam, a po takich
lekturach czuję jak rośnie we mnie ochota. Za pomocą smaków, potraw, autorka
pokazuje nowe kultury, przekazuje emocje, pokazuje jak praca może stać się
pasją, jak coś co jest niezbędne do życia może stać się wspaniałą przygodą i
sposobem na życie. Nigdy nie wpadłam na to, aby poznawać nowe miejsca za pomocą
jedzenia i to jeszcze w taki sposób, a przecież to takie logiczne.
Ta
książka może stać się inspiracją, jak czerpać radość z życia. Jestem bardzo
pozytywnie zaskoczona tą książką, ciepła, smaczna, inspirująca!!
Podróż w trzech smakach do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl
Podróż w trzech smakach, Driving Hungry, Layne Mosler, tłumaczyła: Kinga Markiewicz, liczba stron: 488
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.