Tylko
kryminały i kryminały. Niby skwar, że mózg paruje, ale nauczyłam się zaczynać
dzień od zimnego prysznicu, ale zimne, że woda ze studni głębinowej, plus posiadówka
w cieniu, plus okna w pokoju zasłonięte na amen i jakoś daję radę. Wczoraj
nawet dałam radę wyskoczyć na tenisa, co sprawiło, że prawie skonałam, ale
załapałam się na kino u mnie we wsi(prawdziwa historia!!). No i ponieważ jakość
mojego życia się nieco poprawiła, postanowiłam w końcu zabrać się za książkę,
na którą chorowałam dłuuuuugo. Wszystkie
twoje marzenia którą(razem z cudownymi zakładkami i zdjęciami
Accantusowców) wysłała mi Natalia z Książkowe
kocha nie kocha. Pierwsza książka autorki Jak powietrze wciągnęła mnie, zachwyciła i sprawiła, że zapomniałam
o bożym świecie. Miałam nadzieje, że z tą, będzie podobnie.
Kiedy Kamil poznaje Maję, ta planuje właśnie wrzucenie swojego starego opla do Wisły. Pełna energii i mająca ogromny apetyt na życie dziewczyna od początku fascynuje przystojnego studenta, ale też od razu wyraźnie stawia granicę: Obiecaj mi, że nigdy się we mnie nie zakochasz.Początkowo Kamil nie widzi w tym nic złego. Dopiero przeprowadził się do Warszawy, zaczął studia. Mogą być kumplami z akademika. Albo przyjaciółmi. Albo friends with benefits…Ale czy taka relacja jest w ogóle możliwa? Skoro są tylko przyjaciółmi, to dlaczego Kamil ma ochotę rozszarpać każdego faceta, który zbliży się do Mai? I jaka tajemnica nie pozwala Mai na planowanie przyszłości?
Wszystkie twoje marzenia to nowa powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej, najpopularniejszej polskiej autorki new adult. Jej poprzednia książka, Jak powietrze, była nominowana do nagrody Książka Roku 2016 serwisu lubimyczytac.pl w kategorii Literatura obyczajowa, romans.
Poznajemy
Kamila, który właśnie rozpoczął studia na kierunku budownictwo. Przeprowadził
się do Warszawy i mieszka w akademiku, próbując się zaaklimatyzować w
studenckiej społeczności. Idzie mu to ciężko, jego współlokator jest zakochanym
młodzieńcem, który każdy dzień wolny spędza z ukochaną, która została w
rodzinnej miejscowości. Kamil wychodzi na imprezę do studenckiej knajpy, gdzie
dzielnie znosi damski podryw, gdyż los obdarzył go wyglądem Adonisa.
Olśniewająca powierzchowność idzie w parze z wrażliwością oraz trudną
przeszłością, ojciec w więzieniu, matka w grobie. Gdy chłopak wychodzi z klubu,
mając dość awansów pijanej koleżanki z grupy, spotyka dziewczynę, która
najpierw wściekła okłada auto, a później chce wepchnąć je do Wisły. Okazuje
się, że to Maja, również studentka pierwszego roku, ale na psychologii. Chłopak
od pierwszego wejrzenia jest oczarowany jej urodą, radością życia,
spontanicznością, ale ta prędko gasi jego zapędy. Przyjaźń – ok., ale ma jej
obiecać że się w niej nie zakocha.
Brzmi
jak wiele powieści dla młodzieży i niestety nie ma w niej grama zaskoczenia.
No, może na minus. Wszystko jest przewidywalne i przy emocjonalnym huraganie,
którego doświadczyłam przy okazji pierwszej książki tej autorki, bardzo
miałkie. Nie hejtujcie mnie, bo już Irena mnie skrzyczała. Brakło mi w tej
książce motylków, dylematów. Niby autorka, próbuje, mamy jakieś sekrety, ale
ich rozwiązanie, albo nie nadchodzi, albo jest, jakby dopisane na szybko.
Brakło
mi w tej książce głębi. Wiem, że Kamil jest oczarowany włosami Maji, tym że
przedkłada ona horrory nad babskie komedie romantyczne i tym, że chichocze
często. Ona zaś uwielbia jego karmelową skórę, miękkie usta i to, że ma głupie
teksty. Kamil ma też przystojnego brata i cudowną przyszłą bratową. Ma też dwie
siostry, one mają rodziny i tyle. Maja ma podłego eks chłopaka, który chce się
zrehabilitować i dziwnych rodziców, z czego ojciec się ogarnia a matka jest szchwarzcharakterem do końca i totalnie.
Fabuła
powieści to w sumie cztery miesiące,
nierówno rozłożoną akcją, lekkimi erotycznymi wstawkami i wieloma
zachwytami nad pewną czerwoną kurtką. A i legginsy, legginsy też są spoko.
Wiem, że jest to książka z gatunku, tych mniej wymagających, ale za to powinnam
dostać moje ukochane motylki, tymczasem książkę przeczytałam prędko, chociaż
bez nudy, to niestety bez zachwytu. No i najbardziej podoba mi się okładka…
Trudno.
Czasami też tak musi być i chociaż wiem, że książka ma grono wiernych fanów, to
ja się do nich nie zaliczę, co nie znaczy, że ją spalę, pożyczę ją innym fanom
autorki, może akurat oni będą mieli inne zdanie.
Wszystkie twoje marzenia, Agata Czykierda-Grabowska, liczba stron: 384
Muszę spróbować, już dawno ta książka jest na mojej liście "do przeczytania":)
OdpowiedzUsuńŁamiesz mi serduszko, ale cóż, nie każdemu musi się podobać.
OdpowiedzUsuńI tak Cię nadal kocham. :*
O jeny, troszkę się zawiodłam. "Jak powietrze" było dla mnie tak genialne, że sama w to nie wierzyłam. A teraz widzę, że ta książka wypada gorzej :( Smutno mi :(
OdpowiedzUsuńO tej książce czytałam niemal same pozytywne komentarze, więc Twój jest czymś nowym. W sumie to dobrze, bo jeśli książka mi się nie spodoba, to nie będę czuła się samotna w swoich odczuciach. ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgać po lekkie książki, które powielają schematy. Jednak jak jest ich za dużo, to nawet ja już wymiękam. Nie czytałam wcześniejszej powieści autorki, z chęcią nadrobię, jednak co do tej mam mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuń