Od jakiegoś czasu, powoli i stopniowo przekonuję się do komiksów. Buduję małą biblioteczkę, chociaż robię to dosyć opornie. Jeśli będziecie mieli jakąś polecankę, coś co zmieni moje podejście do powieści graficznej bardzo proszę o kontakt/ Zobaczyłam zapowiedź komiksu Loteria który ukazał się nakładem Wydawnictwa Marginesy i nie miałam żadnych skojarzeń, a tu okazuje się, że opowiadanie Shirleya Jacksona jest kultowe i ono raz, że ma hasło w Wikipedii, to wzbudziło w swoim czasie ogromną dyskusję. Wnuk autorki postanawia przenieść opowiadanie babki w świat współczesny, odświeżyć, dać mu nowe życie i pokazać w wersji rysowanej. Nie czytałam tego opowiadania, czy ono jest przetłumaczone? Chętnie bym skonfrontowała moje uczucia z pierwowzorem. Wydaje mi się, że takie statyczne opowiadania ciężko przenieść i zamienić w obrazki. Może nawet nie chodzi o statyczność, co o to, że opowiadania składa się z opisów, pewnie autor słowami maluje nastrój. Czy można narysować atmosferę grozy?
Małe, idylliczne amerykańskie miasteczko, w którym wszyscy znają się po imieniu. Każdego roku te imiona zapisywane są na kartkach i wkładane do drewnianego pudełka. Tylko jedno zostanie wylosowane, ale w tej loterii nikt nie chce być zwycięzcą...O tym miasteczku traktuje opowiadanie „Loteria”, które w 1948 roku opublikował „The New Yorker”. Tekst ten wywołał skandal, wielu czytelników magazynu rezygnowało z prenumeraty, autorka dostawała listy z pogróżkami. Po latach stało się jednym z najsłynniejszych opowiadań w historii amerykańskiej literatury i uważane jest za najdoskonalsze w dorobku Shirley Jackson, autorki m.in. „Poskramiania demonów”, czy „Nawiedzonego domu na wzgórzu”, powieści grozy które były wielką inspiracją dla Stephena Kinga, czy Neila Gaimana.Ponad 70 lat po publikacji opowieść o małym miasteczku wciąż budzi silne emocje. Niepokój i gniew. Wciąż aktualne są też pytania, które stawia. O społeczny konformizm, tradycję, instytucjonalną przemoc, strach jako narzędzie kontroli...Powieść graficzna Milesa Hymana, wybitnego ilustratora i jednocześnie wnuka Shirley Jackson, jest czymś więcej niż adaptacją opowiadania. Sposób, w który buduje on swoją opowieść - odsłaniając kolejne jej elementy powoli i z wielką dbałością detale - pozwala spojrzeć na „Loterię” z nowej, ale nie mniej niepokojącej perspektywy.„Loteria” to najbardziej kontrowersyjna rzecz opublikowana kiedykolwiek w „The New Yorker”.Jonathan Lethem„Jackson udało się dokonać czegoś, o czym marzy każdy pisarz – napisane przez nią słowa w jakiś niewyjaśniony sposób stawały się czymś więcej niż tylko zbiorem liter”.Stephen King„Niezwykła pisarka”.Neil Gaiman„Jej opowiadania należą do najstraszniejszych, jakie kiedykolwiek zostały opublikowane”.Donna Tartt„Shirley Jackson jest jedną z tych operujących charakterystycznym i niepodrabialnym stylem pisarek, której osiągnięcia nie są może tak znane jak Melville’a, Jamesa, Hemingwaya, czy Faulknera, ale wciąż robią olbrzymie wrażenie”.Joyce Carol Oates
O co chodzi w tym opowiadaniu. Mamy pełnię lata, jest czerwiec, z nieba leje się żar, a lokalna społeczność zbiera się by wziąć udział w Loterii. Loteria jest tradycją, gromadzi wszystkich mieszkańców i chociaż w sąsiednich miejscowościach powoli odchodzi się od tej tradycji to tutaj wciąż uważa się, że loteria ma gwarantować obfite żniwa. Każda z rodzin wrzuca do specjalnego pudełka, które cały rok czeka na ten dzień ukryte i zabezpieczone, po kartce, na jednej z kartek jest plama. Rodzina, która wyciągnie kartkę z plamą. Wygrywa. Ha! a nagroda jest szczególna, później członkowie rodziny która wyciągnęła ów los, ciągnie losy dalej, aż jeden z członków wyciągnie kartkę z plamą, wtedy społeczność kamienuje zwycięzcę, koncepcja kozła ofiarnego pokazana w małej społeczności. Powiem Wam, że koniec tego komiksu mnie dosłownie poraził.
Na pytanie ze wstępu, czy można narysować atmosferę grozy, odpowiem tak zdecydowanie tak, możemy nie znać finału, nie wiemy jak to się skończy a jednak ta kreska wprowadza taką atmosferę niepokoju. Ja na początku miałam skojarzenia z socrealizmem, że to taki niby prosty rysunek, ale jednak nie prostacki, ma sporo detali, dbałość o naśladowanie rzeczywistości, ale coś wprowadza taką atmosferę, że coś się wydarzy, ale się nie spodziewałam, że finał zrobi takie straszne wrażenie. czyta się tę książkę bardzo szybko a jednak ona siedzi w człowieku i tak trochę męczy.
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Mnie niestety "Loteria" mocno zawiodła...
OdpowiedzUsuńJa się do komiksów nie mogę jakoś przekonać. Tego opowiadania jestem ciekawa i może ostatecznie dam mu szansę w wersji komiksowej, bo ktoś mi niedawno pisał, że komiks oddaje treść 1:1 praktycznie, a dużo ciekawszy. :)
OdpowiedzUsuń