O proszę państwa, jako człowiek uwielbiający zimę, mróz i śnieg po pachy, to co dzieje się za oknem jest dla mnie przedsionkiem piekła. Przedsionkiem? W sumie mam wrażenie, że poszłam z Dantem i jestem u wrót Tartaru. Po wymagającej biografii ojca bomby atomowej sięgnęłam po ”Icebreakera”, wybrałam go na wolny dzień w którym miałam tyle do załatwienia, że kluczem było by książka swobodnie mieściła się w torebce(500 stron to nie był do końca trafny wybór, ale jeżdżę autem, to trochę mniejsza). Wybrałam świadomie na upał książkę z lodem w tytule i z łyżwami jako ważniejszym wątkiem. Taka książkowa klima. Od razu uprzedzam, fragmentów erotycznych jest sporo, zatem czytając miejcie to na uwadze. Rysunkowa okłada sugeruje młodą grupę wiekową, ale fragmenty są mocne : )
Iskry lecą, gdy łyżwiarka figurowa i kapitan drużyny hokeja muszą dzielić lodowisko...Anastasia Allen ciężko pracowała na szansę występu w łyżwiarskiej reprezentacji kraju. Treningi od piątego roku życia, sportowe stypendium na studiach i rygorystyczny harmonogram dnia, który wykończyłby nawet najbardziej zdeterminowaną osobę, mają przynieść jej sukces. Bez względu na wszystko.Nathan Hawkins nigdy nie napotkał problemu, którego nie umiałby rozwiązać. Jako kapitanTytanów wie, że odpowiedzialność za zwycięstwo drużyny hokejowej spoczywa na jego barkach. Gdy wskutek awarii obie ekipy mają dzielić jedno lodowisko, a partner Anastasii ulega wypadkowi, Nathan musi zamienić kij hokejowy na legginsy i trenera tyrana na jeszcze bardziej przerażającą od niego trenerkę despotkę. Choć początkowo się nie znoszą, Nate i Stas są na siebie skazani, a do tego dziewczyna w ogóle nie lubi hokeistów. A przynajmniej tak jej się dotąd wydawało…
Anastasia oddała życie karierze łyżwiarskiej. Tańczy w
parze, katuje się ćwiczeniami, stosuje drakońską dietę, ale jest przy tym osobą
pogubioną mentalnie, chociaż próbuje swoje życie wcisnąć w planery i w wolnych
chwilach motywuje innych. Jest singielką, chociaż nie wstydzi się swoich potrzeb
i prowadzi konsekwentne życie erotyczne. Kiedy musi dzielić lodowisko z
hokeistami, jest wściekła, chociaż łyżwy i hokej wydają się pokrewnymi
sportami, to jednak Anastasia nie przepada za hokeistami, zwłaszcza Nathan,
który cieszy się opinią dziwkarza, jest jej solą w oku.
Nathan jest oddany hokejowy, jest obecnie kapitanem
drużyny i bardzo poważnie podchodzi do tego by wszystko działało tam jak należy
i aby potencjał każdego był wydobyty. Bardzo chce zdobyć jedną dziewczynę, ale
ona konsekwentnie go ignoruje, co nie przeszkadza mu sypiać z kim popadnie.
Nathan ma konflikt z ojcem, który miał inny pomysł na życie syna. Punktem
zwrotnym jest zdemolowanie lodowiska na którym trenuje drużyna. W ten sposób
Nathan może bliżej poznać Anastasię, która od początku żywi do niego wyraźną
wrogość.
To jest klasyczna młodzieżówka, z kilkoma tak naprawdę
wątkami. Po pierwsze mamy bohaterów, którzy dosyć liberalnie podchodzą do
seksu, wyraźnie oddzielają stosunki cielesne od emocji. Oboje bardzo mocno
stawiają na sport, dyscyplina którą trenują mocno ich określa. Kryzysowy moment
dla treningów, wybija ich z rytmu i jest katalizatorem zmian. Bohaterowie
zmagają się z problemami zakorzenionymi w ich młodości i sytuacji rodzinnej.
Czy się odnajdą? Czy osiągną swój cel?
Jest ta książka przewidywalna i jest klasyczną
młodzieżówką, tak naprawdę przesłanie brzmi – miłość leczy wszelkie rany i
otwiera nas na odnalezienie siebie. Można łączyć uczucie z pasją, z pracą. Odnajdując
siebie, możemy unormować stosunki ze światem!
Lekka jest ta powieść, idealna na upał. Spodziewałam
się dobrej rozrywki i właśnie to dostałam. Naprawdę polecam!
Zastanawiam się właśnie nad tą książką. Może sięgnę. Skoro jest lekka, przyjemna, to w sam raz na letnie dni. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.