Wybierając się na planetę Ziemię, warto opanować następujące umiejętności:
• przechodzenie przez ulicę bez tracenia głowy,
• bieg na nartach latem główną ulicą Barcelony,
• dyskretne materializowanie się na oczach wiernych,
• robienie zakupów, które mieszczą się w furgonetce,
• głośne śpiewanie piosenki Całuj mnie, całuj i podobnych,
• pisanie oficjalnych listów tak, by nie zostały odebrane jako obleśne propozycje,
• prowadzenie pozornie nic nieznaczącej rozmowy ze sprzątaczką, by wywiedzieć się wszystkiego o seksownej sąsiadce,
• poszukiwanie żony.
Kosmita w gorącej Barcelonie ze swoim matematyczno-logicznym nastawieniem trafia prosto w realia ludzkiej codzienności. Dla niego zaczyna się wędrówka przez świat nieodgadnionych rytuałów i tajemniczych zachowań. Dla nas - wyborna zabawa przy jednej z najśmieszniejszych książek Eduardo Mendozy.
Dawno się tak nie uśmiałam. Zaprawdę jest to jedna z bardziej zabawnych książek. Pobudza wyobraźnie i doprowadza do dzikiego chichotu.
Bo oto na Ziemię przybywają Obcy, trafiają do Barcelony i mają zrobić zwiad na Ziemi, niestety już od samego początku spotykają ich trudności, ot chociażby taka, że jeden z nich ginie, drugi go szuka( z kiepskim rezultatem) i pokazuje Nam Ziemię oczami kogoś obcego. Bo to zaskakujące, odejść na krok i popatrzeć na to wszystko z innej perspektywy, z perspektywy kogoś dla kogo to nie jest takie oczywiste. Chociaż wiem, że postacie są wymyślone, wszystko to wyobraźnia autora, ale tak może być :D
Wielka zasługa autora, którego znam już wcześniejszych powieści, więc jego poczucie humoru jest mi znane, co nie zmienia faktu, że mnie bawi i się wcale nie obyło.
No i wszystko jest takie prawdziwe, plan miasta zawodzący bo remonty
Czy wiecznie zamknięte Muzea.
Autor pokazuje nam paradoksy, dziwne, zabawne historie. Takie codzienne.
Polecam! Tego się nie da opowiedzieć.. trzeba przeczytać.
muszę sięgnąć po tę książkę ;) Potrzebuję czegoś zabawnego ;)
OdpowiedzUsuńA ja już od kilku ładnych tygodni mam ochotę w końcu na Mendoza:)
OdpowiedzUsuń