Bombaj, 1753 rok. Impulsywna i pełna życia Elisza przeciwstawia się wszelkim konwenansom. Zamiast uczestniczyć w kurtuazyjnych konwersacjach przy herbatce, woli oglądać barwne życie portowe, podziwiać różnorodność kolorów i zapachów na miejscowym bazarze lub zgłębiać kunszt kaligrafii. Poznaje lekarza Damiena i, zafascynowana wiedzą mężczyzny, zostaje jego uczennicą. Niebawem ich rozmowy przestają się ograniczać do tematyki zawodowej – zaczyna łączyć ich coś więcej. Jednak Damien, ulegając namowom ojca, już wcześniej zaręczył się z bardzo posażną kobietą… Egzotyczny świat Indii i trudne wybory w znakomitej powieści urzekającej nastrojowym tłem historycznym.
Książka przez którą poszłam spać o drugiej w nocy, bo
MUSIAŁAM skonczyć, musiałam wiedzieć jak skończy się ta historia. „Zapach
drzewa sandałowego” objętościowo spore, ale diabelnie wciągające.
Bombaj połowa osiemnastego wieku do miasta przybywa lekarz
Damien, syn nieprawego pochodzenia, którego matkę zhańbiono a jednak jej
ówczesny narzeczony poślubił ją i wychowywał dziecko hańby. Pozwolił chłopakowi
wyjechac do Anglii, uczyć się na lekarza. Postawił jeden warunek, ma ożenić się
z córką jego przyjaciela Jane… chłopak składa obietnicę i wyjeżdża do Angli,
później nad swój rodzinny Madras wybiera Bombaj. Tam pod swój dach przyjmuje go
krewny Jack ojciec trzech, zupełnie różnych córek. Charlotta jest uderzająco
piękna, ma tego świadomość i wykorzystuje to okrutnie, Elisza mniej w oczy
rzuca się jej uroda, bardziej otwarty umysł i pęd do wiedzy. May najmłodsza,
bardzo nieśmiała i potulna.
To właśnie Elisza zakochuje się szaleńczo w Damienie, co
wydaje się być związkiem niemożliwym, on jest zaręczony i jeśli cenny jest mu
honor to powinien dotrzymać obietnicy złożonej ojczymowi i kobiecie która od
wielu lat czeka aby zostać jego żoną.
Przyznam się że na początku lektury zastanawiałam się o czym
autorka chce się rozpisać na ponad pięćset stron, skoro zasadniczy wątek został
wyłuszczony na samym początku, obawiałam się telenoweli, nudnych opisów, lub
zbytniego nagromadzenia wulgarnej erotyki. Na szczęście moje obawy okazały się
bezpodstawne, o ile na początku faktycznie książka może nie sprawiać wrażenia
wciągającej to jednak szybko się to zmienia, czytelnik spieszy po ścieżkach literek
aby dowiedzieć się jak cały ten ambaras może się zakończyć.
Książka ta była nie
tylko fajnym romansem, mnie przede wszystkim zainteresowała jako studium życia
i obyczajów połowy osiemnastego wieku, zapewne każdą kobietę wstrząsną tamtejsze
obyczaje, małżeństwa aranżowane, zepchnięcie kobiety na margines życia, nie
mialy dostępu do nauki, książek, nie mogły o niczym decydować, wydawane za mąż
do ostatnich chwil nie wiedziały jakie obowiązki małżeńskie je czekają. W
książce jest pewna poruszająca scena, zresztą jest ich wiele, a na pewno
poruszą nie jedną kobietę gdy uświadomi sobie jak wielki przewrót mimo wszystko
się dokonał, otóż w książce jest scena gdy do konca nieświadoma dziewczyna w
noc poślubna ucieka od swojego męza przerażona zapędami i zamyka się w pokoju
piastunki, mąż pisze do teścia i ten przybywa, biedna dziewczyna ma nadzieję,
że ojciec przybył jej z odsieczą, tymczasem on przyjechał umożliwić swojemu zięciowi
wyegzekwować swoje prawa.
Od razu uprzedzę że w
książce nie znajdziemy pchającej się nam przed oczy alkowy, mimo iż sprawy
ludziek seksualności w osiemnastym wieku są w książce zasygnalizowane, czy
wywołane do tablicy to jednak wszystko jest ze smakiem opisane i pozostawione,
raczej jako niedomówienia.
Gorąco polecam tą książkę, poruszająca i wciągająca a i na pewno
dla wielu będzie okazją do wzruszeń, do katharsis… spodziewałam się zwykłego,
lekkiego i przyjemnego romansu a tu taka książka… Naprawdę świetna fabuła, „żywi”
bohaterowie!
Dobrze, że mam ja już na półce:) "Monsunowe dni" tej autorki podobały mi się, ale nie wywołały zachwytu. Mam nadzieję, że z tą będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tej pozycji na polce, po wypłacie musze nabyć :)
UsuńNie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJuż po samym opisie rzuciłabym się na książkę. Jest w niej wszystko co lubię - egzotyka Indii, historia, obyczaje... W prawdzie za romansami niekoniecznie przepadam, ale skoro piszesz, że ten wątek nie jest przesadnie wyeksponowany i przeprowadzony jest z wyczuciem, to tym chętniej sięgnę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńRomans jest, to książka o uczuciu, ale jest tam tyle innych wątków, że naprawdę warto
Usuńtym razem chyba odpuszczę, to nie do końca to, co lubię
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Do takich historii nie trzeba mnie namawiać, skoro musiałaś zarwać noc, to tym bardziej jestem ciekawa powieści.
OdpowiedzUsuńsmaczku narobiłaś...
OdpowiedzUsuńMnie również przypadła do gustu i to fakt - wciąga na długo i nie sposób się od niej oderwać :) Wypatruję teraz w bibliotece "Monsunowych dni". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa moją bibliotekę nie mam co liczyc więc zostaje allegro
UsuńZnów muszę książkę do listy dopisać! Nawet ten romans zamiast przeszkadzać tyko podsyca moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńA ja się ciesze że kusze tak skutecznie :D
Usuń