Rok 1943. W okupowanej Polsce nasila się bezwzględny terror. Jednocześnie napływ świetnie wyszkolonych w Anglii „cichociemnych” – specjalistów od dywersji i sabotażu umacnia polskie podziemie.
Czas honoru. Przed burzą opowiada losy czterech spośród nich: egzekutora Bronka Woyciechowskiego, fałszerza dokumentów Janka Markiewicza, oficera wywiadu Michała Konarskiego oraz jego starszego rata Władka, szefa komórki łączności z Londynem. Ich przeciwnikiem jest ambitny szef Gestapo, były as policji kryminalnej Lars Rainer. Walka wywiadów, działania partyzanckie, akcje dywersyjne tworzą okupacyjną codzienność bohaterów.
Powieść jest kontynuacją losów czterech cichociemnych z powieści Czas Honoru, stanowiąc jednocześnie odrębną całość. Akcja toczy się na tle prawdziwych wydarzeń z przełomowego roku wojny, takich jak masakra na Wołyniu czy powstanie w warszawskim getcie.
Kiepski pod względem książkowym ten tydzień jest. A w weekend do pracy,
więc szału też nie będzie. Książką tego tygodnia jest bezsprzecznie „Czas
Honoru. Przed Burzą” książkę zaczęłam czytać w ubiegłą niedzielę i wzięłam ja
na drogę, ale z różnych przyczyn nie dane mi było jej poczytać. Toteż
wieczorami podczytywałam ile mogłam nim morzył mnie sen. I nie mogłam się w
książkę wczytać, wpaść po uszy, zaczytać się tak, że rzuciłabym wszystko i
czytała. Sama nie wiem dlaczego.
Wierni widzowie serialu w niewielu punktach będą zaskoczeni. Akcja powieści
trzyma się głównego koryta serialowego odpowiednika, najwyżej rozlewa się dodatkowymi
wątkami, informacjami które uściślają charaktery i losy bohaterów(np. pominięte
w serialu zupełnie powstanie w getcie).
Książka niewątpliwie wzbogaca serial, są wątki które się różnią. Tak jak
pierwszy tom skończył się tam gdzie
pierwszy sezon serialu, tak książka również zaczyna się w podobnym miejscu.
Władek został odbity, Czesław zginął podczas akcji odbijania syna. O ile w
serialu mamy okres bezkrólewia Gestapo,
gdyż Keller leży ranny w szpitalu, tak tutaj akcja zaczyna się już po
śmierci tegoż, gdy do miasta przybywa nowy szef warszawskiego Gestapo, Lars
Rainer, którego w serialu świetnie grał Piotr Adamczyk.
Nie zauważyłam u siebie jakiejś patologicznej skłonności do czarnych
charakterów, ale Rainer i w książce i w serialu jest grzechu wart. Facet jest diabelnie inteligentny,
przenikliwy, nie jest politykiem, Trzecia Rzesza ochodzi go tyle co zeszłoroczna
zima, on jest policjantem, śledczym, on łapie ludzi łamiących prawo a używa do
tego całej swojej – nielichej – inteligencji. Akcja książki będzie się skupiała – od strony
niemieckiej na próbie zniszczenia polskiego podziemia i w książce, chociaż w
serialu bardziej, mamy wrażenie, że Lars ma ogromne szanse, jest
inteligentny(wiem, że się powtarzam), przewidujący, gdyby nie to że Halbe rzuca
mu kłody pod nogi Rainer bez trudu osiągnąłby cel. Nie tylko czytelnik docenia
przenikliwość szefa Gestapo, Larsa doceni Margaret, archiwistka Guzika, grana w
serialu przez Danutę Stenkę. Chłopcy tradycyjnie są niefrasobliwi. Zwłaszcza
Guzik.
Jak zwykle bardzo irytowała mnie Lena która nie może się zdecydować czego
chce, ma wieczne pretensje do Janka i naraża wszystkich na kłopoty. O ile w
serialu irytuje mnie okrutnie Wanda, po zmianie aktorki ze świetnej p.
Ostaszewskiej na tą drugą panią która budzi tylko moją irytację, przez co wątek
Bronka i Wandy budzi najwyżej moje sarkastyczne uwagi i nie umiem się w niego
zaangażować. Nie ukrywam, że najbardziej kibicuję Władkowi i Rudej.
Widzicie pewnie że możecie złapać mnie na niekonsekwencji. Z jednej strony
piszę, że nie mogłam się zapaść w lekturę, a z drugiej strony widać, jak
emocjonuję się losami bohaterów.
To prawda… miałam problemy w to aby przykleić się do książki, Ale gdy już czytałam całym sercem
towarzyszyłam bohaterom w wędrówkach po ich wojennych ścieżkach.
Polecam tą książkę nie tylko osobom, które stronią od telewizji i nie widzieli
serialu. Uważam, że ta książka będzie doskonałym uzupełnieniem serialu, nie
jest marnym dodatkiem, ale niezbędnym elementem do zrozumienia całości.
A jak ktoś nie widział serialu i nie ma zamiaru nadrabiać tego braku
polecam tom pierwszy i drugi, brak znajomości serialu w niczym nie przeszkadza.
Poprzednia część
"Czas Honoru" - Jarosław Sokół
Mój chłopak uwielbia ten serial, ja zerknę na niego raz na jakiś czas, ale planuję obejrzeć wszystkie sezony. Wersję papierową "Czasu honoru" przeglądałam w księgarni i spodobało mi się, więc na pewno postaram się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńCiekawa byłabym Twoich wrażeń z książki, skoro jesteś raczej dziewicza serialowo :D
Usuń