Sheila Webb w samo południe z krzykiem wybiega z domu niewidomej panny Pebmarsh. Przybyły na miejsce zbrodni inspektor Hardcastle odkrywa, że jedynymi śladami wskazującymi na mordercę są cztery zegary nastawione na godzinę 4.13, z których jeden należy do Sheili. Nie umiejąc rozwiązać zagadki, policja prosi o pomoc Herkulesa Poirota.
W treści ostatniego miesięcznego
podsumowania uznałam za karygodne, że nie przeczytałam ani jednego kryminału z
Herkulesem Poirotem. Chociaż, uważam, i coraz bardziej się utwierdzam w
przekonaniu, że przeczytałam już najlepsze powieści z zarozumiałym belgiem, to
jednak wciąż zostało mi kilka książek do odfajkowania całej listy. Chwyciłam więc
za dobrze rokującą, według opisu,
książkę „Przyjdź i zgiń”. Już opinie na
LC(chociaż zwykle nie czytam ich przed lekturą), nieco ostudziły mój
entuzjazm.
Do mieszkania niewidomej
nauczycielki, zostaje wezwana młoda stenografka. Jakież jest jej zdziwienie,
gdy docierając na miejsce, postępując zgodnie z obietnicami, zastaje na
podłodze zwłoki mężczyzny, dodatkowo kilka zegarów wskazuje dziwny czas.
Wybiega z krzykiem i wpada na policjanta, który zawędrował w te strony z
powodów służbowych. Rozpoczyna się
śledztwo, mające na celu wyjaśnienie śmierci i jej dziwnych okoliczności.
Tylko, że okazuje się, że nikt z sąsiadów nic nie widział, ani nie słyszał…
Nikt nic nie wie. Na dodatek nie mija
wiele czasu, gdy pojawia się kolejny trup. Sprawa wydaje się okrutnie
zaplątana, tak zagmatwana, że jeden z detektywów
pracujących przy śledztwie, postanawia zwrócić się do przyjaciela swojego ojca.
Utalentowanego detektywa Herkulesa Poirota, tym bardziej, że tożsamość
pierwszej ofiary, jest wciąż zagadką oraz, że zachodzi podejrzenie, że ze
sprawą morderstwa wiąże się afera szpiegowska.
Jak zasygnalizowałam na
Facebooku, książka mnie bardzo zawiodła, nie tylko dlatego, że Poirota jest jak
na lekarstwo nie wiem czy znalazłoby się w sumie dziesięć stron z jego
udziałem, na ponad dwieście. W tym fragment gdy podaje rozwiązanie zagadki.
„Przyjdź i zgiń” należy do
najsłabszych książek Agaty jakie czytałam, może nie usypia, nie sprawia bólu,
ale nie porywa. Dodatkowo autorka postanawia wpleść do akcji wątki
szpiegowskie. Jakkolwiek Agata jest bezdyskusyjną królową kryminałów, jednakże
wątki sensacyjne nijak pasują do spokojnego, flegmatycznego charakteru jej
książek. W efekcie czytelnik dostaje
marną namiastkę powieści szpiegowskiej i nie zostaje to wynagrodzone nawet
przyzwoitym wątkiem kryminalnym.
Książka jest do tego stopnia
słaba, że nawet nie bardzo chciało mi się rozgryzać, kto może być mordercą,
dlatego gdy Poirot podawał rozwiązanie, nie było tego słynnego WOW, nie było
emocji. Ot czytałam, żeby doczytać.
Zdecydowanie jest to jeden z
większych zawodów książkowych, tym bardziej odczuwam gorycz, że na półce do
przeczytania(z Herkulesem) zostało mi
pięć książek, w tym trzy zbiory opowiadań. Nie nastraja to
optymistycznie. A później panna Marple. A o niej też sprzeczne opinie
słyszałam.
Wielka szkoda, że tak mało w tej książce Poirota.
OdpowiedzUsuńMaleńko, prawie wcale go nie ma. Niestety
UsuńPoczekaj aż dojdziesz do Tommy'ego i Tuppence, tam to dopiero rozczarowanie za rozczarowaniem. No i szpiegowskie też są ;)
OdpowiedzUsuńA co do tego tytułu to jest on chyba jakoś z lat 60. prawda? A te to ja czytam już tylko z sentymentu, duuużo słabsze od tych wczesnych, szkoda, ale rozumiem, bo ileż można napisać świetnych książek ;)
Nikt nie jest absolutnie doskonaly niestety. Dobrze, że mnie uprzedzasz, chociaż możliwe, że zycia mi braknie na książki Agaty
UsuńAgatę czytałam we wczesnej młodości, ale dwie ostatnio czytane dośc przypadły mi do gustu.)
OdpowiedzUsuńKryminały Christie uwielbiam a o Herkulesie zawsze mówię w samych superlatywach :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Dokładnie, wątki szpiegowskie są słabe. Wolę bardziej kryminalną Christie niż taką sensacyjno - szpiegowską, dlatego duet T&T nie przypada mi do gustu w jej innych powieściach
OdpowiedzUsuńCzyli oni się zajmują szpigostwem. u to słabo :/
UsuńUwielbiam tę autorkę, tą książkę czytałam. Christie miała już lepsze i gorsze książki zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytałam prawie wszystkie książki Christie w gimnazjum i wtedy chyba każda mi się podobała :P Teraz oczywiście nie pamiętam fabuły "Przyjdź i zgiń" i jakoś nie mam ochoty na odświeżenie sobie tej historii.
OdpowiedzUsuńBo to jest bardziej książka szpiegowska, niż kryminał Poirota. Ja się teraz napalam na "Wczesne sprawy Poirota" zbiór opowiadań, w tym tygodniu ma się ukazać:)
OdpowiedzUsuńAha, z panną Marple najbardziej podobały mi się Noc w bibliotece i Nemezis, podobno niezłe też jest Uśpienie - ostatnia książką z tą bohaterką i w ogóle ostatnia napisana przez Christie na kilka miesięcy przed śmiercią, a wydana już po śmierci.
UsuńWczesne sprawy Poirota upolowałam bodajże na allegro. czekają w kolejce. A do panny Marple już coraz bliżej :D
UsuńSzukam "Morderstwa na plebanii" to podobno pierwsza z nią. Ale nie mogę znaleźć
Jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości tej autorki, ale niebawem się to zmieni, ponieważ jakiś czas temu wygrałam w konkursie jej książkę ,,Złe rzeczy się zdarzają'' i w wolnej chwili zamierzam przeczytać. Powyższa powieść również mnie zaciekawiła, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńps. Co do książki ,,W szpilkach od manolo'' zapraszam jutro, ewentualnie pojutrze na konkurs z nią związany. Może akurat tobie się poszczęści.
Pozdrawiam.
Z Poirotem polecam "Śmierć na Nilu", "Zło czai się wszędzie" i "Rendez-vous ze śmiercią".
OdpowiedzUsuńZ książek z panną Marple największy sentyment mam do "Morderstwo odbędzie się" (może dlatego, że była to pierwsza książka Christie, jaką przeczytałam). :)
Mirka
u mnie czeka " Morderstwo w Orient Expresie" tej autorki :) wszyscy ją sobie chwalą więc muszę w końcu spróbować .:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak na razie nie dla mnie. Jeszcze nie doszłam do tematyki kryminałów. :P
OdpowiedzUsuńKsiążki Aghaty Christie darzę ogromnym sentymentem i bardzo je lubię. Tej pozycji nie miałam jeszcze okazji przeczytać, więc z chęcią to zrobię :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
im-bookworm.blogspot.com
Osobiście "Przyjdź i zgiń" to jedna z moich ukochanych książek Christie i choć bardzo lubię Poirota, a nie ma go w tej książce zbyt wiele, to uważam, że powieść jest klasą samą w sobie. Tak jak pozostałe kryminały Agathy :)
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi znajomo, więc chyba czytałam tą książkę, ale... pewna nie jestem. Niemniej, dla mnie wszystko, w czym pierwsze skrzypce gra Poirot, jest warte uwagi. :)
OdpowiedzUsuń