Jak nauczyć się porozumienia i miłości? Victoria spędziła młodość w rodzinach zastępczych i domach dziecka. Aspołeczna. Porywcza. Małomówna. Bezczelna – oto, co zapisywano w raportach. Ale jest bardzo wrażliwa i kocha kwiaty. Nieufna, porozumiewa się z otoczeniem za pomocą języka roślin. Poznała go dzięki Elisabeth, jednej ze swych przybranych matek. Nieprzystosowana i zła na cały świat, napotkanym ludziom najchętniej dawałaby bukiet nagietków, oznaczający żal, lub osty, sygnalizujące mizantropię.
Osiemnastoletnia Victoria zaczyna teraz dorosłe życie. Chce być florystką i dostaje pracę w kwiaciarni, gdzie przygotowuje bukiety o specjalnym znaczeniu, pomagające klientom w wyrażaniu wielu dobrych uczuć. Sama jednak nie chce o nich słyszeć, nie wierzy w nie, nie rozumie. Gdy spotyka Granta, który również zna język kwiatów w dziewczynie rozkwitają wcześniej nieznane uczucia. „Sekretny język kwiatów” jest pasjonującą opowieścią o odkrywaniu prawdziwych sensów, znaczeń i intencji, odbieranych inaczej przez każdego z nas. I o tym wspólnym, najintymniejszym obszarze porozumiewania się, możliwym, gdy w grę wchodzi to jedno jedyne, najpiękniejsze uczucie. Vanessa Diffenbauch podarowała nam prawdziwy skarb: bukiet z paproci (szczerość), mimozy (wrażliwość), dzięgiela (inspiracja), portulaki (wyznanie miłości) i dzwonów irlandzkich (szczęście).
wtorek, 21 października 2014
"Sekretny język kwiatów" - Vanessa Diffenbaugh
36 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Jakiś czas temu opowiadała mi o niej koleżanka. Kiedy o niej mówiła oczy jej błyszczały, jakby autorka napisała coś niezwykłego. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka :)
Nie dziękuję! A książka naprawdę jest niezwykła. Polecam
UsuńWspółczuję Kasiu z powodu przeziębienia i życzę szybkiego powrotu do formy.
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaintrygowała, ale jak znaleźć czas na wszystko co intryguje.
Dziękuję Ci Kochana... może zwyciężę, a jak nie, mam wybrany już antybiotyk, więc to tylko kwestia czasu.
UsuńNiestety mam ten sam dylemat... jak na wszystko znaleźć czas.
Niedawno czytałam tę książkę i niestety, ale mnie nie kupiła. Po skończeniu czytania odrobinę dziwnie się czułam, bo teoretycznie historia miała wszystko, co powinna, a styl autorki był dobry, a jednak w moich oczach zabrakło tego "czegoś".
OdpowiedzUsuńOoo to przykre. Rozumiem Twoje rozczarowanie, sama bardzo nie lubię tego uczucia niedosytu, braku... szkoda...
UsuńTo jedna z moich ulubionych książek. Czytałam już również już po tym, jak pierwszy szał na tę lekturę minął. Delektowałam się każdym słowem. Dużo zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy trafi do grupy moich ulubionych, oj ciasno tam... ale zrobiła na mnie dobre wrażenie.
UsuńNie dziękuję!!
Książkę mam na półce już od dawna i kompletnie o niej zapomniałam :) Pora nadrobić zaległości, chociaż ostatnio jakoś na wszystko brakuje mi czasu ;/
OdpowiedzUsuńAch... wieczny niedoczas. Niefajna sprawa, mam nadzieję, że jednak znajdziesz na nią czas.
UsuńJuż sam pomysł posłużenia się językiem kwiatów bardzo mi się spodobał. Książkę przeczytałam dawno temu, jednak nadal mam do niej pewien sentyment, a widząc ją od czasu do czasu na blogach, mam ochotę znów ją przeczytać. I kto wie, może przyjdzie taka chwila, gdy rzeczywiście tak zrobię. ;)
OdpowiedzUsuńDlatego ja staram się nie czytać tylko nowości, tylko od czasu do czasu wygrzebać coś z własnej półki, sięgnąć do przecenionych, starszych książek i odświeżyć dobre opinie o książkach wartych czytania
UsuńTeż ją kupiłam w okazyjnej cenie, przeczytałam, a teraz pożyczyłam koleżance. Faktycznie ma intrygujący klimat :) Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńNie dziękuję!!
UsuńTeż puszczę ją w obieg, wśród zaufane osoby :)
Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce, teraz jestem nią zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak teraz, 30 września kupiłam ją w Świecie Książki, za coś koło 13 zł.
UsuńDużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńCzytałam powieść już jakiś czas temu, pamiętam, że zostawiła we mnie przyjemne wspomnienia.
Ja wyciągnęłam ją z przepastnej blogowej niepamięci. A szkoda, jak widać sporo osób ją przegapiło. Cieszę sie, że obie będziemy miały miłe z nią wspomnienia
UsuńZaintrygowała mnie zwłaszcza ze względu na temat dziecka z RZ. Wpisuję na listę poszukiwań :) Zdrówka życzę i chociaż chwili oddechu!
OdpowiedzUsuńW sumie, wyłączywszy stres konferencja będzie okazją do oddechu :) Spotkam nowych ludzi, oby się udało fajnie wszystko
UsuńTrzymam kciuki w takim razie:)
UsuńOd ponad roku posiadam tą książkę, jednak nie miałam na nią w ogóle chęci. Coś mi podpowiadało, że będzie beznadziejna. Teraz po Twojej recenzji z pewnością ją przeczytam !:)
OdpowiedzUsuńBeznadziejna na pewno nie będzie. Przekonasz się :)
UsuńOjacie, dobrze, że mi o niej przypomniałaś i dobrze, że wywołuje pozytywne emocje. Mam ją na półce od dawien dawna i już właściwie zapomniałam, że istnieje...
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :) Będziesz miałą okazję by ściągnąć z półki - nie pożałujesz!
UsuńCzytałam kilka lat temu i pamietam, że bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńA jak musi się ją dobrze czytać, na łące, wśród kwiatów
UsuńMiło wspominam lekturę i do dziś zaglądam do kwietnego słownika znaczeń. Jednak drażniła mnie główna bohaterka. Rozumiałam ją, ale ... - no bez sympatii. Tego nie robi się dziecku i już.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o książce tyle dobrego a ciągle jej nie przeczytałam, koniecznie muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam tę książkę w promocji, ale jakiś czas temu. I tak leży na półce i leży... w końcu ją przeczytam, bo zapowiada się smakowita lektura :)
OdpowiedzUsuńKasiu, widzę, że brak czasu i przeziębienie dopadło również Ciebie. Współczuję i łączę się w bólu. A "Sekretny język kwiatów" niezwykle miło wspominam, bo to cudowna lektura.
OdpowiedzUsuńNiezwykła książka, uwiodła mnie, czytałam ją kilka lat temu i chętnie do niej wrócę. Okładka rzeczywiście jest magnetyczna
OdpowiedzUsuńJuż mam na półce :)
OdpowiedzUsuńGood choice :))
UsuńOd jakiegoś czasu mam na nią chrapkę, wydaje mi się, że będzie właśnie taka pozytywna. :)
OdpowiedzUsuńhttp://booklovinbypas.wordpress.com/
z tego co widziałam książka wciaż w przecenie
Usuń