Rzecz o detektywach XIX i XX wieku, pasjonująca wędrówka po dziejach literatury i kultury.
Książka profesora Tadeusza Cegielskiego opowiada o tym, jak w nierozerwalny sposób sprzęgły się losy nowoczesnej cywilizacji oraz kultury popularnej. Detektyw w krainie cudów mówi o literaturze, która nie tylko świat odwzorowywała, ale i wręcz kształtowała, oraz o słynnych pisarzach i znanych wydawcach. Jak się okazuje, bohaterowie kryminałów, choć obdarzeni tylko symbolicznym życiem, potrafili wpływać
na życie rzeczywiste.
Rzadko
czytam opracowania. Od prawie dziesięciu lat, gdy szczęśliwie zdałam maturę i
mogłam sobie pozwolić na luksus posiadania własnego zdania i interpretowania po
swojemu, opracowania klasyki literatury jakie mam w domu pokryła warstwa kurzu,
bądź wywędrowały w kąty odległe, czekając aż moja Siostrzenica urośnie i będzie
katowana słynnym co poeta miał na myśli. Przez całą dekadę unikałam opracowań, może
nawet nie unikałam – bo to zakłada jakąś aktywność skoncentrowaną na
nie-czytaniu, po prostu mnie nie ciągnęło. Zrobiłam wyjątek, dla opracowania o
intrygach kryminalnych Christie. Dziś również zabieram was w krainę zbrodni, dzięki
książce naprawdę wyjątkowej. Na początku bałam się, że autor będzie pisał o
wszystkim, prócz tego co mnie interesuje, na szczęście obawa prędko pierzchła…
Autor
z ogromną dokładnością podchodzi do zagadnienia jakim jest powieść kryminalna.
Wychodzi wpierw od narodzin literatury popularnej, sprzedawanej na ulicach za
parę pensów, dostępnej dla każdego, bez nadmiernego uszczerbku dla mienia. Opowiada o książkach, które zdobywały
uwielbienie mas i przechodzi do narodzin policji w kształcie jaki znamy dziś. A
wiąże się to ściśle właśnie z powieścią detektywistyczną, która wiernie miała
oddawać realia epoki, życia społecznego i pracy policjanta, chociaż to ewoluowało, bo ja wiemy w najbardziej sztandarowych
powieściach detektywistycznych śledztwo prowadzone jest przez osobę prywatną,
chociaż współpracującą z policją. Autor robi drobiazgowy przegląd popularnych powieści
kryminalnych, ale znajdziemy wśród nich również takie o których rzadziej
wspominam, lub nawet takie o których nie słyszałam. Na przykładach poszczególnych
książek autor pokazuje zasady konstruowania powieści(rygorystycznie
kodyfikowane i przestrzegane), będące wyznacznikiem dobrej powieści. Książka
jest wspaniałą przygodą. Po prostu!
|
Taka śliczna zakładka |
A
miało nie być tak pięknie… gdy na początku natknęłam się na fragment o
celebrytach XIX-wiecznej Anglii a wśród nich trafiłam na Windsorów, znowu
dostałam mini wylewu(dla ludzi, którzy nie chodzili na historię, przypomnę – na
Windsor, zmienił nazwisko dynastii w 1917 roku Jerzy V, bo dotychczasowe
nazwisko Sachsen-Coburg-Gotha, było zbyt niemieckie, w związku z tym w XIX
wieku dom panujący w Anglii nie nazywał się Windsor). To mnie lekko zirytowało,
ale umówmy się nie skreśla to książki, zwłaszcza że autor wykonał ogromną
pracę. Lekko irytuje takie potknięcie, ale nie popełnia błędów ten kto nikt nie
robi. Jak przełknęłam to i zaczęłam czytać dalej – przepadłam. Ta książka jest
fantastyczna, ma w sobie klimat dawnych dni jak u Thorwalda.. Otwiera oczy na
wile szczegółów, które wcześniej mi umykały.
Chciałabym
więcej takich książek, takiej czystej wiedzy podanej w doskonałej formie. Książka
jest pięknie wydana i nadaje się na prezent dla każdego fana klasycznej
powieści kryminalnej, dla mnie jest inspiracją do tego by nie zapominać o
klasyce. Mam niesamowite tyły, a Tadeusz Cegielski pokazuje jakie perełki kryją
się wśród starszych książek od których kiedyś wszystko się zaczęło.
Naprawdę
jestem pod wrażeniem pracy jaką autor wykonał, dodatkowo Cegielski dysponuje
niesamowitym darem opowiadania, dzięki któremu czytamy te teoretyczne
rozważania jak dobrą powieść.
Bardzo
polecam!!
Ciekawa!
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie :). Gdzieś już wcześniej obiła mi się o oczy, ale nie było okazji się bliżej przyjżeć ;).
OdpowiedzUsuń