Wybitny prozaik i nowelista pokolenia ’56, scenarzysta i publicysta. Jeden z pierwszych pisarzy, którzy, pozostając w kraju, nie godzili się na ograniczenia cenzury politycznej, współpracownik Instytutu Literackiego i „Kultury” paryskiej Jerzego Giedroycia.Bogato ilustrowana saga rodzinna, zawierająca wspomnienia matki pisarza, Seweryny Orłosiowej z Mackiewiczów i ojca, Henryka Orłosia, który dzieciństwo i część studiów spędził na Ukrainie. Pojawiają się tu nie tylko członkowie rodziny, ale też znane postacie historyczne i publiczne (Iwaszkiewiczowie, E. Małaczewski, Rydel, Wyspiański, Mehoffer, Józef i Stanisław Cat Mackiewiczowie, J. Korczak), historie obyczajowe, wypadki historyczne i przygody pisarskie. Przeplatane opowieści rodziców są oszczędnie komentowane i uzupełniane przez K. Orłosia również wplata on w tok dawnych wspomnień rezultaty z podróży sentymentalnej po miejscach rodzinnych na Ukrainie z 2010 roku.
niedziela, 7 lutego 2016
"Dzieje dwóch rodzin. Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy" - Kazimierz Orłoś
8 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Znam. Nie ksiazke, ale autora. Polecam jego Letnika z mierzei czy Dom pod Lutnia. Na pewno zaopatrze sie tez w jego rodzinne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJa widzę muszę poszukać, wcześniejszych jego książek.
Usuń'Letnika' to i ja nie czytałam. Poszukam!!!!!
UsuńWidziałam że taka książka istnieje. Na pewno jest ciekawa, czuję to w kościach, ale nie śmiem prosić.... Ja w swojej komnacie też nie mam telewizora! Mam radio, czytnik do książek, biblioteczkę itd. Pamiętam, że gdy pracowałam jako nauczycielka, to inne panie 'ciało pedagogiczne' nie mogło uwierzyć, jak można nie mieć telewizora przy łóżku.
OdpowiedzUsuńNo ale chyba będę mieć.
Mieć na pewno nie będę, bo nie mam na to miejsca :( i jak coś oglądam to z komputera :P
UsuńZapomniałam Cię spytać, czy czytałaś 'Dom pod Lutnią'?
OdpowiedzUsuńNiestety nie :(
UsuńTo szkoda. Piękna powieść. O chłopcu, który po wojnie pojechał do dziadka na Mazury. A tam życie się toczy. W Warszawie aresztują akowców, a on, dziadek, też zostawił niekochaną żonę i chce doświadczyć szczęścia.
UsuńSą też opowiadania, ale nie czytałam.