Biorę
udział w Tygodniowym wyzwaniu książkowym,
w tym tygodniu mieliśmy wyzwanie książka
na literę E uznałam to za doskonały pretekst do nadrobienia Europy. Rozprawy historyka z historią
Normana Daviesa. Tego dobrotliwego pana, w którym po lekturze Powstania `44 się zakochałam. Niestety,
będzie to pierwsza książka, której nie skończę. Bynajmniej nie dlatego, że chcę
sobie dawkować przyjemność do końca życia. O nie! Gdybym tę książkę skończyła,
moje biedne serce obciążone ryzykiem zawału, odmówiłoby współpracy i rozległy
zawał mięśnia sercowego wraz z z atakiem apopleksji zakończyłby żywot młodego
naukowca, nauczyciela z powołaniem. Nie twierdzę, że źle jest umrzeć przed trzydziestką, ale na pewno nie jest dulce et
decorum umrzeć czytając książkę najeżoną błędami, które dostrzega laik.
Dziesięć lat temu, gdy wybierałam ścieżkę zawodową, chciałam studiować historię
na UJ. Na tej samej uczelni na której doktorat obronił autor tej… książki.
Dobrze, że jednak skręciłam w inną stronę. Czy renoma tej najstarszej Alma mater jest aż tak przesadzona?
Europa. Rozprawa historyka z historią to prawdziwe opus magnum Normana Daviesa. Od czasu ukazania się w październiku 1996(dwadzieścia lat!! dlaczego nikt tego nie poprawił???!!) ten opasły tom przekroczył już nakład 150 tysięcy egzemplarzy, spotykając się z superlatywami, ale także wywołując ożywione dyskusje i kontrowersje.
Europa fascynuje czytelników, którzy znajdą w niej znane już walory pisarstwa Daviesa - literacki temperament, rozległość zainteresowań, osobisty stosunek do tematu. Walory tej wspaniałej książki sprawiają, że mimo jej objętości czyta się ją jednym tchem.
Dzieło
to ma być zbiorczą historią naszego kontynentu, jak czytamy w naprawdę długim
wstępie. W założeniu, prawdzie opus magnum. Autor dostrzega konieczność kompleksowego opisania historii starego
kontynentu, gdyż przez lata zapominano o Wschodzie, o Bałkanach, pisząc tak
naprawdę o historii Europy Zachodniej, gdyż o krajach takich jak chociażby
Polska zapominano. Przy tej okazji autor sadzi cudownego byka pisząc o Polsce
Jagiellonów w kontekście Ottona III, co sprawiło, że najpierw przetarłam
okulary, później przeczytałam to zdanie z pięćset razy, później wrzuciłam na
FB, z nadzieją, że ktoś mi to jakoś tak wyjaśni, że okaże się, że to nie jest
błąd. Niestety. No, ale to wstęp. Dobrnęłam do schyłku średniowiecza.
Faktycznie jest kompleksowo, jest gawędziarski styl, ale są błędy, które ja znoszę,
gdy sprawdzam prace ludzi, których uczę. Wtedy muszę dobrnąć do końca, bez
względu na poziom bzdury. Tutaj nie muszę. Od myślenia o tej książce boli mnie
głowa. A ja jestem laikiem. Naprawdę, moja wiedza jest wypadkową moich
zainteresowań i książek które czytałam, filmów jakie oglądnęłam i
przeprowadzonych w domu rozmów. Nie jestem historykiem. Nie mam nawet
licencjatu. Mam tylko rozszerzoną maturę z historii, a niestety moja profesor z
LO, też niewiele wniosła, jedna, niestety z tymi co wnosili miałam niewiele
lekcji : ( Zdarza się w najlepszej szkole. Nie chcę myśleć ile błędów
przeoczyłam.
Nie
wiem dla kogo ta książka jest adresowana. Raz łacina jest tłumaczona, bywa
tłumaczona źle ius gentium jako prawo
międzynarodowe – no niezręczne stwierdzenie. Innym razem mamy zwrot opera omnia bez wyjaśnienia. Bardzo to
niespójne. Nie wiem kogo obwiniać za fatalnie przełożone wyznanie wiary
mahometan, będące – w takiej formie jak podane w książce, no wysoce
nieprawdziwym, niepoprawnym i dziwię się, że polscy muzułmanie nie zaprotestowali.
O islamie jest więcej błędnych informacji.
Rażą
zdania rzucone tak o, jak chociażby we fragmencie o Ukrainie i udziale Ukraińców
w pogromach. Z grubsza Davies napisał o niektórych i bodajże nielicznych
Ukraińcach, którzy wzięli udział w pogromach, bo nie mogli sobie poradzić z
traktowaniem przez Polaków, Niemców i Rosjan. Polaka krew zaleje, Ukrainiec też
raczej się nie zgodzi. Kroplą, która przepełniła czarę był fragment o
Książętach Moskiewskich, którzy zdobyli supremację nad Rurykowiczami, nie wiem
kim byli ci książęta, czy Elfami z Rivendell, czy jakąś inną mityczną zgrają,
rozumiem, że… nie nie rozumiem. Więcej chyba powiem jak nagram filmik o tej
książce.
Chcę
powiedzieć, że czuję wielki zawód. Ta książka jest droga. Ona kosztuje ponad
sto złotych. Ponad stówka, za książkę, która prawie przyprawiła mnie o wylew i
absolutnie niczego mnie nie nauczy, bo nie mogę zaufać, żadnej informacji,
skoro są tam takie błędy. Pamiętam grzbiet tej książki w bibliotece szkolnej.
Marzyłam, że kiedyś odłożę na nią pieniądze i się nauczę wiele. Odłożyć
odłożyłam, ale z nauką to wyszło kiepsko.
Niech
ta książka leży w dziale co tam myślę, że
wiem o historii i tyle. Żałuję strasznie, ale nie mogę jej dokończyć, bo po co?
Wolę sobie odświeżyć te kolorowe tomy Historii Powszechnej, które mam i do
których mam zaufanie. Sięgnąć po stare książki, które zbierają kurz na półce,
nie są tak świetnie wydane, ale mają treść.
|
część błędów. |
A
najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja mam jeszcze ze cztery książki Daviesa
do przeczytania na półce. R.I.P
Współczuję takiego zawodu. Nie ma nic gorszego niż rozczarowanie książką o której śniło się latami. Szczerze współczuję i czekam na filmik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
o tak. Pamiętam jak podziwiałam jeszcze to stare wydanie.... no nic, życie jest pasmem zawodów.
UsuńKiedy studiowałam historię pan Davies nie był polecany przez moich wykładowców. Do tej pory nie przeczytałam żadnej jego książki, bo mając do wyboru Tazbira lub Samsonowicza, wolałam czytać tych panów.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie jest polecamy. Dziwię się, wielu rzeczom, ale na pewno nie tym. Muszę Tazbira sobie kupić hurtem.
UsuńNie ma co porównywać Tazbira z Davisem, inna liga, inny poziom. To tak, jak porównać mielonkę za 1,99zł. w puszce z szynką parmeńską:):)
UsuńPoza tym Tazbir zajmował sie zawsze wycinkiem naszej historii, a Davis często, zbyt często jedzie po całości, co jak dowodzą liczne przykłady (nie tylko w zakresie Davisa) jest guzik warte pod względem merytorycznym. Davisa dobre jest Boże igrzysko i właśnie Powstanie 44. U Tazbira wszystko jest mistrzowskie.
Weź bo zacznę Tazbira kupować. Wychodzi na to, że nie da się znać na wszystkim. Ot co.
UsuńKasiek, to już powiedz Tacie, zeby kolejna półkę na Tazbira robił:)
UsuńI nie zapomnij o Samsonowiczu, też dobre książki pisał i pisze. A właśnie dlatego, że zajmują się konkretnym okresem historycznym, panowie są dobrzy w tym, co robią. Pozdrawiam :)
UsuńNo tego to sie nie spodziewalam...
OdpowiedzUsuńuwierz mi - ja też nie :(
UsuńTo kurcze jesteśmy trzy:( U nas cały Davis stoi na półce na regale, część przeczytana, Europa jeszcze nie, na razie odpuszczę. No nie wiem, korekta merytoryczna siadła czy co, ze dopuścili taką pozycję do druku.
UsuńBoże igrzysko jest super polecam, Powstanie...oczywiście też.
U mnie na całe szczęście nie cały. Bo jak myślałam co kupić mówili znajomi, żebym Wyspy odpuściła, nie mam jeszcze na pewno najnowszej książki i tej o II wojnie. I mieć raczej nie będę.
UsuńU nas mąż kiedyś w szale znakowej promocji nabył i teraz stooooi. Ładnie wygląda, kurz zbiera:)
UsuńNie czytałam nic Davies'a i nie zamierzam. Na pierwszym roku studiów, na zajęciach z doktryn politycznych i prawnych mieliśmy dyskusję o m.in. tworzeniu nowej historii Polski :) Mój kolega z grupy powiedział wtedy, że jak ma ochotę się pośmiać to sięga po "Boże igrzysko", bo to prawdziwa mitologia i tak naprawdę najlepsze jest to, że ludzie się tą fantazją zachwycają, gdyż "przybliżył Polskę Europie". Nasz prowadzący przyznał oczywiście rację.
OdpowiedzUsuńTe opinie siedziały mi w głowie, gdy ukazywały się kolejne książki, gdy autor otrzymywał liczne nagrody i gdy czytałam pochwalne recenzje. Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek przyćmiła je chęć posiadania tych książek :)
Mitologię też mam :P
UsuńFantastycznie, gość zbiera medale, doktoraty - jak grzyby po deszczu, a pisze bzdury? Oj to Boże Igrzysko muszę przeczytać. Może na wakacjach ;)
Jednak nie jesteś masochistką :D
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest jeszcze nadzieja :D Chociaż ciągle leży przy łóżku. Europa, nie nadzieja ;)
UsuńNie czytałam i się nie znam, ale może jednak to są drobiazgi, jak na tylu stronicową książkę. Oczywiście naganne błędy, szkoda, że nie poprawione, ale może w kwestii historii krajów tzw. Zachodu Davies się nie myli. Może rozkręca się i dalej tych błędów nie ma tak wiele? Bądźmy szczerzy, mało znam historyków, którzy dobrze znają się na wszystkich okresach historycznych. Może to ten problem?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie, niestety nie. Właśnie, gdyby chodziło jeno o polską historię - przymknęłabym oko, aż taką Polskocentrystką nie jestem. Są drobiazgi, błędy, które w książce historycznej nie uchodzą.
UsuńNo naprawdę. Davies?! Nieliczni Ukraińcy? No to można tłumaczyć, że albo spośród oprawców przerzynających Polaków w 1942 nieliczni byli Ukraińcami, albo że spośród narodu ukraińskiego nieliczni brali udział w pogromach.
OdpowiedzUsuńTak czy siak - denerwujące.
Zdanie było sformułowane wielce niefortunnie, sądzę, że gdyby poświecił temu zagadnieniu więcej czasu - zapewne czyni to w części, do której nie dotarłam, to może i by przedstawił to jakoś spójnie, prawdziwie...
UsuńTak, dla nas Polaków to ważne zagadnienie. Ja czekam na film Smarzowskiego i żeby wreszcie nasz parlament uznał to za ludobójstwo.
UsuńMoją Alma Mater też był UJ i również mieliśmy zakaz stadionowy ;)
OdpowiedzUsuńBałam się, że za ten tekst o UJ mi zmyjesz głowę :P
UsuńE tam, czystą masz ;)
UsuńChoć ja sama jestem raczej zwolennikiem teorii, że każdy odpowiada za siebie, a uczelnia winna jest najmniej znałam geniuszy z Wyższych Szkół Rolowania Papieru Toaletowego i idiotów z UW czy UJ :D
Nie czytałam nic Daviesa, ale zawsze wydawał mi się autorem godnym szacunku. Po tym, jak zamieszczałaś zdjęcia na FB, i teraz, po recenzji, przyjdzie chyba zweryfikować poglądy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie miałam takie myśli jak Ty. Do czasu. Tyle kasy w błoto...
UsuńCześć. Pisałaś o kolorowych tomach Historii Powszechnej. Możesz podać konkretnie co to za książki?
OdpowiedzUsuńTo seria wydana przez PWN, Manteuffel, napisał o średniowieczu, były jeszcze: książka Rostworowskiego, Żywczyńskiego, w każdej bibliotece znajdziesz
UsuńOh.. A ja mam tą 10-tomówkę radziecką, myślałem, że to może o niej mówisz, a może mogłabyś powiedzieć kilka słów o tej rosyjskiej HP? Bardzo byłbym ciekaw, bo akurat ją mam.
UsuńTej nie mam, ale uważałabym na książki historyczne pisane w ZSRR,
Usuń