Kilkukrotnie
pisałam, że telewizji to ja nie oglądam. Ot czasami Jeden z dziesięciu, jakiś mecz, może raz na jakiś czas wiadomości.
Tym sposobem przegapiłam wszystkie zwiastuny serialu o Rossie Podlarku. Dobrze,
że jednak usłyszałam o tej książce, grunt to mieć znajomych z dobrym gustem.
Książkę zaczęłam czytać na dobrą sprawę s poniedziałek wieczorem, ale już we
wtorek, robiłam przerwy. Chciałam, żeby mi jej starczyło na jak najdłużej.
Niestety… A następna część dopiero w maju. Przecież to eon!! Nie wiem czy sama
okładka by mnie przyciągnęła, taka sztampowa, no poharatany facet. Nie do końca
w moim guście, chociaż… Serial zaraz będę nadrabiała. Nie dajcie się zwodzić
okładkowym impresjom, tę książkę chcecie
przeczytać.
Ross Poldark, zmęczony krwawą wojną w Ameryce, wraca do domu w Wielkiej Brytanii. Długo wyczekiwane spotkanie z bliskimi ma jednak gorzki smak: jego ojciec nie żyje, majątek jest zrujnowany, a ukochana zaręczyła się z kuzynem.Ross, współczujący ubogim kornwalijskim górnikom i farmerom, zabiera do domu ubogą dziewczynę spotkaną na jarmarku. To wydarzenie zmienia całe jego życie.
Ross
Poldark wraca do rodzinnej Kornwalii po wojaczce. Ojciec umarł, majątek jest w
ruinie, a dziewczyna, którą kocha, jest zaręczona z kuzynem. Może być gorzej?
Oczywiście! Zapuszczony majątek, zapijaczona służba, rodzinny interes w stanie
rozkładu. A jednak Ross, chce podźwignąć swój ród. W pierwszym odruchu, chyba
tylko po to, żeby nie rozsypać się po stracie kobiety, którą kochał. Pomaga mu
kuzynka. Ross podrywa małolaty, upija się, pociechy szuka u cór Koryntu. Aż w
końcu trafia na targ, a tam poznaje dziewczynkę odzianą w męski strój, która
próbując uratować swojego psa, dostaje lanie. Ross podejmuje impulsywną decyzję
by dziewczynę przyjąć do pracy w dworze. Upływa czas, los nie oszczędza
bliskich Rossa, a on wciąż raczej wegetuje, niż żyje naprawdę. Rozwija majątek,
pomaga pracownikom, wspiera kuzynkę, ale żyje jak mnich. Do czasu.
Wiek
osiemnasty nie jest moim konikiem, taki chaotyczny, prymitywny, te stroje
cudaczne, obyczaje grubo ciosane. Wszystko to zbyt odległe. Mało kto umie o
tych czasach pisać, tak, żeby nie było to szyte grubymi nićmi, a jednocześnie, żeby mnie to zainteresowało.
Trochę więc bałam się tej lektury, jednak gdy zaczęłam czytać, porwała mnie.
Nie wiem na ile realia są zachowane. Akcja mnie tak wciągnęła, że moje
podręczniki mogły zacząć tańczyć makarenę na półkach, a ja miałabym to w nosie.
Książka
jest niespieszna, płynie sobie, jak ten San po równinie, rozlewa się szeroko,
ale jednak trzyma się konkretnego koryta, a jak się do niego wejdzie, to jakiś
wir porwie nas i nie mamy już nic do gadania. Bardzo podoba mi się styl w jakim napisano tę
książki, ani wulgarny, ani zbyt napuszony. Zdania są proste, mają opisywać
rzeczywistość, rozważania filozoficzne zminimalizowane. Realistyczna książka z
bohaterami, którzy twardo stąpają po ziemi.
Bardzo
polubiłam bohaterów tej powieści, przypadł mi do serca Ross i gorąco
kibicowałam mu, aby ułożył sobie życie. Później pojawia się Demelza, która też
się zadomawia i intryguje. Pod koniec książki szczerze interesuję się losem
Verity, też jest jednoznacznie dobrą postacią i bardzo jestem ciekawa jak
będzie kontynuowany jej wątek. Mam nadzieję, że Ross się ugnie i jednak
pojedzie na przeszpiegi.
Jaką
naukę można wyciągnąć z tej książki? Ano, że nic nie jest nam dane raz na
zawsze. Zarówno fortuna, powodzenie, może zniknąć, czy to sama, czy też przez
nasze lekceważenie i brak starania, także zły los, też nie trwa wiecznie. Trzeba tylko chcieć go odmienić. Bo bywa, że
zasklepiamy się w cierpieniu i nosimy żal jak medal. A to nie jest dobra droga.
Jest
to naprawdę świetna książka, z naprawdę sporą ilością motylków, nie spodziewałam
się, bo jednak wydawała mi się, taka typowo męska, a tutaj naprawdę, jest
trochę miodu na serce romantyków. Czyta się szybko, za szybko niestety. Cieszę
się, że mogłam ją przeczytać i naprawdę gorąco Wam polecam.
Tak się zastanawiałam, czy książka będzie dobra. A tu bach! Okazuje się, że idealnie wpisuje się w moje gusta :D
OdpowiedzUsuńŚwietna jest!! Bardzo polecam!
UsuńOglądam serial i powiem Ci,że jest świetny:)nawet mój M się wciągnął:)a teraz dobrze wiedzieć ,że jest książka,szkoda tylko ,że najpierw jej nie przeczytałam by potem obejrzeć film:)tak wolę:)
OdpowiedzUsuńZaczęłam serial. Super! Powiem Ci tak, że cztery pierwsze odcinki to pierwsza książka.
Usuńkiedyś ją przeczytam,jak trafi do biblioteki:)
UsuńZaraz kupuję :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci, że masz to przed sobą
UsuńZ serialu widziałam tylko dwa pierwsze odcinki, nie powiem ciekawe, choć nie do końca mnie przekonały.
OdpowiedzUsuńTe odcinki są specyficzne, spróbuj książki, wprawdzie nie ma tych pięknych zdjęć, ale moim zdaniem ma swoje ogromne plusy
UsuńMam ochotę zarówno na książkę, jak i na serial, bo również nie oglądałam :)
OdpowiedzUsuńPo książce gorąco polecam serial!
UsuńZgadzam się, okłada trochę sztampowata dlatego byłam ciekawa co na jej temat napiszesz. Ja mam tak że jak jestem w domu i robię cokolwiek to musi mi coś grać - muzyka, film, serial albo.. telewizor i też nie słyszałam o tym serialu:)
OdpowiedzUsuńMam identycznie, tylko, że puszczam zwykle coś na kompie. Jakoś bardziej mobilnie. Okładką nie ma co się sugerować. Książka bardzo warta lektury
UsuńSerial przepiękny. Oglądamy razem z mężem i zachwycamy się i kibicujemy Poldarkom.
OdpowiedzUsuńTeż im kibicuję, chociaż Ross bywa takim bucem, że bym mu nakopała.
UsuńŚwietny serial. Szkoda, że nie wszystkie książki są przetłumaczone
OdpowiedzUsuńWierzę, że będą :D
Usuń