"Po tamtej stronie chmur" - Tomasz Betcher
Książka Po tamtej
stronie chmur była
na mojej liście, w koszyku od dawno. Aga tak ją zachwalała, a Ona nie jest wyrywna
do obszernych laudacji, gdy dany tytuł mi poleca kilkukrotnie, to wtedy wiem,
że naprawdę trzeba sięgnąć. I tak chodziłam dookoła tego tytułu, aż w końcu
uległam. Szybko zaczęłam czytać, nie nabyłam od razu drugiego tomu, bo uznałam,
że już kilka razy tak się przejechałam. Teoretycznie miało być wszystko co
uwielbiam, dwie płaszczyzny historyczna i współćzesna, wojna. To może być hit,
ale może być kit.
Historia braci-lotników, których los rzuca w wir wojny i to po dwóch przeciwnych stronach, oraz sióstr (wnuczek jednego z nich),które mierzą się z wyzwaniami współczesnego świata. W tą współczesną wpleciony jest romans. Saga, która przywiąże czytelników do bohaterów, zarówno tych historycznych, jak i współczesnych, która pokaże zarówno koszmar wojny, jak i wolę przetrwania oraz wyzwania, z jakimi mierzymy się współcześnie. Wydarzenia opisane poruszą czytelników emocjonalnie. Przez długi czas nie można się domyślić, który z braci jest dziadkiem Magdy i Wiktorii oraz jak potoczyła się ich historia, a także złamać kilka stereotypów, szczególnie w obszarze wojny.
Przenosimy się do Gdańśka-Oliwy, gdzie Magda, po bliżej
nieznanych nam perturbacjach życiowych zajęła się starszym dziadkiem. Dziadek
jest już staruszkiem, schorowanym, często bredzi bez sensu, dlatego potrzebuje
ciągłej opieki. Wydelegowana przez rodzinę, uważana za przegrywa, ma problem z
alkoholem. Pewnego dnia na progu domu staje lekarz, który ma się zająć
dziadkiem a okazuje się byłym chłopakiem Magdy, czujemy że coś się stało.
Druga płaszczyzną jest Wielkopolska w roku 1920 rodzą się
bliźnięta, synowie Niemca i Polki. Bliźnięta są zaskoczeniem, młodszy chłopiec
nie rokuje, że przeżyje, ale na przekór losowi żyją oboję. Mają skrajnie różne
charaktery. Starszy Teodor jest pełny życia, niepokorny, rozpycha się łokciami,
młodszy – Bruno jest refleksyjny, przez pewien czas rodzina podejrzewa, że
perturbacje okołoporodowe sprawiły, że jest niedorozwinięty. Chłopcy uzyskują
pełnoletniość przed samą wojną. Ich rodzina jest bezpieczna, ojciec – Niemiec z
koneksjami, świat należy do nich. A jednak wrzesień 1939 zweryfikuje wszystko.
Po reklamie jaką zrobiła Agnieszka oczekiwałam, że
ewidentnie wydrze mnie z butów. Tak się nie stało. To nie jest zła książka, ale
Aga mi wyjaśniła, że to się rozkręca. Nie ma w niej nic nowego. Jest bardzo
dobrze napisana. Świetnie się ją czyta, bardzo szybko wchodzi i faktycznie
pozostawia ciekawość dalszego ciągu, ale nie wiem czy gdyby Agnieszka tak nie
obiecywała że drugi tom to wo, to kupiłabym tak szybko kolejną część. Sprawdzę
i dam znać. Bo na razie jest ciekawie, ale naprawdę czytałam już wiele takich książek.
Autor dba, bym czuła te emocje, rozumiała realia, naprawdę nie mam do czego się
doczepić.
Właśnie czekam na swoje zamówienie z księgarni, w którym znajdują się dwie części tego cyklu i wkrótce będą go czytała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo dobrego słyszałam o tym tomie, jak i serii, jednak nie jestem nią na tyle zainteresowana, by sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNie marudź 😃 jak mówię, to mówię. Pierwszy tom zawsze jest na rozkręcenie 😃
OdpowiedzUsuń