Biografia największego obecnie aktora w teatrze futbolu
Nie jestem najlepszy na świecie, ale nie ma lepszego ode mnie.
José Mourinho
Po łzawym pożegnaniu z Interem Mediolan wiosną 2010 roku José Mourinho został trenerem Realu Madryt. Pracę rozpoczął w stylu, jakiego można się było spodziewać po kimś, kto sam siebie określa mianem "Special One". W ciągu pierwszych miesięcy sezonu pozbył się Jorge Valdano, dotychczas wszechwładnego na Santiago Bernabéu, został nazwany canalla ("szumowina"), egocentrykiem, który wyrwał się spod kontroli, i oskarżony o brak godności. A to jedynie opinie innych menedżerów z La Liga...
Jednak nie ulega wątpliwości, że dar wygrywania go nie opuścił: Mourinho osiągnął nieprawdopodobną serię 150 meczów bez porażki w rozgrywkach ligowych na własnym boisku (obejmujących także jego staż w Porto), a spektakularna potrójna korona we Włoszech była wstępem do detronizacji Barcelony w Hiszpanii. Pogłoski o jego powrocie do Premiership nie słabną, podobnie jak lojalność, którą cieszy się wśród graczy.
Patrick Barclay, nagradzany komentator piłkarski m.in. "The Times", uzupełnia biografię Mourinho o okres pobytu Special One we Włoszech i Hiszpanii, prezentując nowe opinie Marka Halseya i Patricka Vieiry oraz znane już, choć zaskakujące analizy i komentarze sir Bobby'ego Robsona, Andy'ego Roxbourgha, Louisa van Gaala i Davida Moyesa. Autor zakrada się też za kulisy Chelsea i opisuje, jak to się stało, że praca marzeń na Stamford Bridge zmieniła się w prawdziwy koszmar.
Zajmujący, wiarygodny portret pióra jednego z najbardziej wnikliwych i szanowanych dziennikarzy w branży.
"Sunday Telegraph"
Patrick Barclay pisał o piłce nożnej dla najważniejszych angielskich gazet: "The Guardian", "The Independent", "The Observer" i "The Sunday Telegraph". Od 2009 do 2012 roku był głównym komentatorem piłkarskim "The Times". Zjeździł całą kulę ziemską, relacjonując osiem Mistrzostw Świata i kilkanaście Mistrzostw Europy oraz Pucharów Narodów Afryki. Jest autorem biografii sir Alexa Fergusona Football - Bloody Hell! i wiernym kibicem Dundee United. Mieszka w Londynie.
Czy można sobie wybrać lepszy sposób świętowania Mistrzostwa
Hiszpanii, które zapewnił sobie Real dwie kolejki przed końcem, niż czytanie
biografi architekta tego wydarzenia?
Pewnie można… mogłabym pójść pokłonić się Cibeles, ale tam
podobno zamieszki były, bo kibicie przesadzili ze świętowaniem… a ja mogłam się
zaszyć na Słoncu rodem z Hiszpanii i oddać się zgłębianiu życia i kariery tego
specyficznego człowieka, któremu nawet kochając go nie można odmówic arogancji,
okazyjnie megalomanii i bardzo specyficznego sposobu bycia. Kim jest José Mourinho nie muszę mówić. Jaki jest
też wiele osób widzi, widziało. Ale jaki jest naprawdę, skąd przybył na
największe piłkarskie areny? Jesteście ciekawi? Sięgnijcie po książkę!
Autor skupia się na karierze
Jose, nie znajdziemy w tej książce wielu informacji o życiu osobistym trenera.
Bo i nie jest ono bogate, ta sama od dwóch dekad żona, dwójka dzieci, normalna rodzina.
Jose sprawia wrażenie cieplego, czułego męża i kochającego ojca. Pochodzi z
konserwatywnej rodziny o piłkarskich tradycjach. Sam jednak nigdy nie wybił się
na czołowego gracza, był zaledwie zdolnym, jeśli nie średniozdolnym amatorem.
Co go wyróżnia. Większość trenerów ma za sobą spektakularne kariery piłkarskie,
w taki sposób nie potrzebują ciężko pracować, aż tak cieżko na pozycję w
sportowym świecie. Mają ją na starcie. Sława odchodząca na emeryturę, ma z „buta”
kilka propozycji objęcia kierowania jakąś drużyną. Mou musiał na to wszystko
zapracować, był pracowity, zdolny, skupiony i oddany swej pracy. I w ten sposób
doszedł do tego dzisiejszego punktu. Przed Realem prowadził inne, wielkie
drużyny, Chelsae, Inter, można tych klubów nie lubić, ale na stałe są wpisane w
europejską mapę sportu.
To na okresach „przed Realem”
skupia się autor, wspomina oczywiście „historię najnowszą”, ale jednak rozdział
Jose i Madryt wciąż jest zapisywany, nie postawiono ostatniej kropki. Z
opisaniem tego okresu trzeba poczekać. Znajdziemy kilka zdjęc(między innymi
fetowanie ubiegłorocznego Pucharu Króla), będą wspomniane różne wydarzenia już
z czasów realowych, ale na podsumowanie trzeba poczekać.
Jest to książka dla kibica, „cizia”
którą pociąga Mou, jako facet(bo autor też twierdzi – nie jestem osamotniona,
że Jose jest seksowny :P ) niestety się zawiedzie, nie znajdzie tu informacji
jaką Mou pija kawę, czy woli bokserki od slipek, ani jakiego szamponu używa. To
zapis jego kariery, znajdziemy tutaj opisy ważniejszych meczy ustawienia jakie
preferuje, wycinki z jego biblii, zasady jakimi kieruje się w pracy i czego
wymaga od zawodników. Będzie również opis wielu jego konferencji prasowych(nie
lękajcie się to nie będą stenogramy, ale krótkie omówienia najważniejszych,
zdań, sytuacji), jak i meczów, również tych z których wyleciał.
To świetny prezent dla
kibica który żyje piłką, wielu będzie miało przed oczami wydarzenia, które w
książce zostaną rozłożone na czynniki pierwsze.
Pozycja zdecydowanie nie dla
wszystkich, ale dla mnie była jak ulał : )
I tak się radowałam tym
Mistrzostwem Hiszpanii
no niestety faktycznie nie dla wszystkich
OdpowiedzUsuńi ja należę do tej grupy, nie sięgnęłabym po nią
pozdrawiam
jeśli nie jesteś fanką to naprawdę by Cię znudziła :P
UsuńWiele osób, które zna Mou prywatnie potwierdza, że to fajny i ciepły facet.
OdpowiedzUsuńJa nawet rozumiem całą nagonkę wokół niego, dzięki temu niejednokrotnie zdejmował presję z barków swoich podopiecznych. Nie zmienia to jednak faktu, że czasem idą za jego przykładem i posuwają się za daleko.
Lubię go czy nie to nie można odmówić mu faktu, że jest świetnym trenerem. Niekiedy zadufanym w sobie, ale jednak świetnym trenerem. Domyślam się więc, że książta to po prostu opis tego faktu za pomocą konkretnych przykładów. :-)
Sama czekam na pozycję od wydawnictwa SQN, gdzie będzie porównanie Mou i Gaurdioli.
Co do mistrzostwa to ostatnio przeczytałam komentarz odnośnie tegoż wydarzenia, a dokładniej mówiąc wygranych: "Nawet moi rodzice kochają się raz na 4 lata". :-)
Wiadomością dnia jest fakt, że to właśnie nowy/przyszły trener Barcy strzelił pierwszego gola Mou jako trenerowi. :-)
Pozatym to pozdrawiam serdecznie. :D
A tłumczacie to sobie jak chcecie :P Mojej radości nic nie uszczupli :P
UsuńHah, zapamiętaj to uczucie, bo może się długo nie powtórzyć. :P
Usuńa może Wy przyzwyczajajcie się do zostawania z niczym?
UsuńSwoją drogą, widziałaś te zbitki zdjęć Cristiano i Messiego o tym, co który z nich ma? Jeśli nie to polecam. :)
UsuńHmm, to niemożliwe. Barca ma swój klub, Real to bardziej zbieranina. Moralnie zawsze wyżej. :-)
UsuńNie wierzę, że Real będzie zawsze wygrywał, tak samo to nie będzie dane Barcelonie. Piłka to piękny, emocjonalny i niestety/stety przypadkowy sport.
W przypadku Hiszpanii nie sposób nie wspomnieć o tym, że jednak wiele zależy od sędziów, których przychylność jest względna.... Nie chcę wybielić tutaj Barcelony, bo i ona dostaje np. 11, których mogłoby nie być, niekiedy też zasłużenie przegrywała.
Real i Barca to najlepsze kluby na świecie, wyszkoleni technicznie zawodnicy etc. Ci panowie mają byc wzorem dla młodych, a tu moim zdaniem Barcelona wygrywa przed rozpoczęciem wyścigu. Wygrywanie to jedno, styl to drugie. Oba bardzo ważne, o czym wielu zapomina. :-)
Ty lubisz Barcelonę wiec będziesz ich wielbić, ja mam tak z Realem i każda będzie twierdziła, że jej jest na wierzchu i że jest obiektywna :P
UsuńWięc się nie zgadzam. :P
Coś tam widziałam :P
Uwielbiam Mourinho. To wspaniały trener i moim zdaniem - najprzystojnieszy facet na świecie ; p Niestety, teraz trenuje Chelsea Londyn. Jako wieloletnia kibicka Manchesteru United nie mogę mu kibicować ; )
OdpowiedzUsuńNo jak porzucił Real moja sympatia też opadła, ale ciacho wciąż jest :D
Usuń