Każdego roku w państwie Panem na zlecenie Kapitolu telewizja relacjonuje reality show zwane Głodowymi Igrzyskami. Dwudziestu czterech losowo wybranych nastolatków z każdego dystryktu toczy śmiertelną walkę. Ich zwycięzca może być tylko jeden. W „Igrzyskach śmierci” dwójka uczestników Katniss Everdeen i Peeta Mellark udaremnia plany Kapitolu, wymuszając zwycięstwo obojga. Za to zwycięstwo bohaterowie zapłacą cenę, jakiej się nie spodziewają…
W drugim tomie trylogii, „W pierścieniu ognia” Katniss i Peeta przygotowują się do odbycia obowiązkowego Tournee Zwycięzców, kiedy dowiadują się o fali zamieszek, do których przyczynił się ich zuchwały czyn. W tle trwają przygotowania do rocznicowych, 75. Głodowych Igrzysk, które przyniosą bardziej niż zaskakujący obrót spraw… Bo Kapitol jest zły. I Kapitol pragnie zemsty…
Może zauważyliście, że niedawno przeczytałam „Igrzyska
śmierci”, jest to jedna z tych serii, w których przeczytawszy jeden tom, masz
od razu i natychmiast ochotę na kolejny. Tak było i zemną. Czekałam na okazję,
oczywiście kilka dni później nawiedziłam
księgarnię i nabyłam z rozpędu dwa tomy kolejne. Żeby oszczędzić sobie męki
czekania. Jestem ubezpieczona : ) Przeczytałam ją jednego dnia. Te książki
czyta się błyskawiczne, ale z wypiekami na twarzy. Z emocji!
Wiemy wszyscy jak skończył się I tom, Kat wystrychnęła na
dudka Kapitol z prezydentem Snowem na czele, grozi jej teraz śmiertelne
niebezpieczeństwo, jej i jej najbliższym. Oskarżana jest o podburzanie i tak
niezadowolonych z władzy dystryktów. Dziewczyna musi zacząć grać w
niebezpieczną grę, której stawką jej życie jej i tych których kocha, a zasady
ustala Prezydent, który nie cofnie się przed niczym „by władzy raz zdobytej nie
oddać”.
Drugi tom jak łatwo się domyślić jest kontynuacją losów
bohaterów z tomu pierwszego, oczywiście pojawią się nowe twarze i ogrom nowych
wątków, chociaż możliwe, że niektórzy będą mieli wrażenie powtarzalności
schematów, w pewnym sensie tak, ale nie jest to tak napastliwe, rzuca się w
oczy, ale nie przeszkadza, mówię o kolejnych Igrzyskach i opisach przygotowań i
samej walce na arenie… Tu i tak towarzyszyć nam będą ogromne emocje, według
mnie porównywalne, jeśli nie większe jak w pierwszym tomie.
Gdy się wczytałam, miałam za nic to, że wstać do pracy muszę
rano, czytałam i czytałam aż zobaczyłam ostatnią kropkę, a wtedy tylko resztki
zdrowego rozsądku powstrzymały mnie przed napoczęciem trzeciego tomu. Wtedy
chyba bym z niedospania padła. Chociaż muszę zaznaczyć, ze książki czyta się
błyskawicznie.
To nie jest łzawy romans dla nastolatek, to owszem opowieść
o uczuciach, ale na tle konkretnego społeczeństwa, w państwie wzorowanych – w mojej
opinii – na systemach totalitarnych. Jestem pewna, ze wiele analogii
dostrzeżecie.
Pozostaje mi życzyć by los był zawsze po waszej stronie,
dużo adrenaliny i miłej lektury : )
Recenzje powieści składających się na trylogię
czasem mam wrażenie, że wszyscy poza mną czytali tę trylogię :/ ehhhh... oby i mi w najbliższym czasie się to udało! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego tak myślisz :P I tom kupiłam przypadkiem, jakoś nie wiedziałam, ze jest taki buum.
UsuńJa jeszcze nie czytałam pierwszej części i specjalnie mi się do niej nie spieszy, więc tej też póki co podziękuję. :)
OdpowiedzUsuńMocna jesteś ;)
Usuń"czytałam i czytałam aż zobaczyłam ostatnią kropkę" - cały urok trylogii polega na tym, że nie można się od niej oderwać. Czyta się z zapartym tchem.
OdpowiedzUsuńStaram się powstrzymać od czytania "Kosogłosa"
UsuńWszędzie tych Igrzysk duuużo :) Już kupiłam, teraz tylko znaleźć czas i czytać.
OdpowiedzUsuńwylicz tak, zeby nic C I nie przeszkadzało
UsuńUwielbiam całą trylogię, ale najbardziej spodobała mi się część druga, choć chyba najbardziej dramatyczny był "Kosogłos"
OdpowiedzUsuńnie strasz tak, to dopiero przede mną...
UsuńMoje najbliższe zakupy to Igrzyska śmierci a potem pewnie i ta :)
OdpowiedzUsuńa może odłóż lepiej na całość? Dobrze Ci radzę :)
UsuńTa trylogia mnie prześladuje, kolejna recenzja a ja nadal nie jestem pewna, czy chcę ją przeczytać (książkę, nie recenzję :)). Tyle pozytywnych opinii, więc chyba jednak będę musiała sięgnąć po te cuda ;)
OdpowiedzUsuńuwierz mi chcesz :P
UsuńJa póki co omijam, zwłaszcza że wszyscy to czytają i jedna opinia mniej czy więcej różnicy nie robi
OdpowiedzUsuń