Jak
pewnie wiecie moja silna wola jest tak silna, że aż silniejsza ode mnie. I
zwykle robię co mi każe. Np. kupuję książkę, której, ja –jako ja, kupować nie
planowałam. Król z żelaza a więc
pierwszy tom z serii Królowie przeklęci
leży sobie na półce… nie jest mi trudno sobie przypomnieć od kiedy. Otóż
nabyłam go po rozmowie kwalifikacyjnej na studia doktoranckie. Ponieważ tego
samego dnia poznałam moją przyjaciółkę, to każda rocznica jest obchodzona,
teraz są modne również i miesięcznice, musimy też zacząć celebrować. Tak – tyle
lat czekała ta książka na zmiłowanie, i czekałaby dłużej gdyby wydawnictwo
Otwarte, nie zechciało wodzić nas na pokuszenie, wizualnie przepięknym, nowym
zbiorowym wydaniem. Złamałam się w czerwcu, a książka miała być nagrodą za
zdany egzamin. Chociaż jak zamawiałam, to nie wiedziałam jeszcze czy zdałam :P
Bo egzamin był w środę/czwartek, a ja zamawiałam w poniedziałek :P Zapewne
wciąż by czekała ta seria na lekturę, gdyby nie to, że z Portalu dostałam II
tom do recenzji. I tak vacatio legis
bije rekordy. Było ciężko, bo gdy zaczęłam czytać, szło mi jak krew z nosa.
Usypiałam na tej książce, nie mogłam złapać klimatu. Po kiego ciorta ja
chciałam te książki, skoro średniowiecze to ani mój okres, ani Francja to nie
mój kraj? Nic to, cierp ciało skoroś chciało. Wiśta wio i naprzód.
"Papieżu Klemensie!... Rycerzu Wilhelmie!... Królu Filipie!... Przeklinam was! Przeklinam was! Niech wasze rody będą przeklęte aż do trzynastego pokolenia!..."
18 marca 1314 roku Jakub de Molay, wielki mistrz templariuszy, konając na stosie, rzucił klątwę na swoich prześladowców. Czy ziści się jego złowieszcza przepowiednia? Czy przekleństwo uderzy w niezłomnego Filipa Pięknego, zwanego królem z żelaza? Jaką cenę zapłaci Francja za zburzenie potęgi Zakonu Rycerzy Świątyni?
Maurice Druon na podstawie suchych wzmianek kronikarzy odmalował niezwykle barwny i dramatyczny obraz czternastowiecznej Francji. Dworskie intrygi, burzliwe namiętności, ludzkie dramaty są tłem dla ponadczasowej opowieści o władzy, żądzy i zemście.
Filip
Piękny, wiadomo, że na to hasło otwierają nam się furtki skojarzeń do hasła,
Francja, templariusze, piątek trzynastego, klątwa templariuszy etc., etc. Bo
pierwsza część serii Król z żelaza
opowiada właśnie o ostatnim okresie życia Filipa Pięknego, który potrzebując na
gwałt pieniędzy, skonfiskował pieniądze Templariuszy, rycerzy oskarżając o
najohydniejsze zbrodnie. Gdy wielki Mistrz zakonu płonął na stosie odwołał
swoje confessio i rzucił na papieża,
króla Filipa i rycerza Wilhelma klątwę:
Papieżu
Klemensie!... Rycerzu Wilhelmie!... Królu Filipie!... Powołuję was przed sąd
Boży, przed którym zjawicie się w ciągu roku, aby otrzymać słuszną karę!
Przeklinam was! Przeklinam was! Niech wasze rody będą przeklęte aż do
trzynastego pokolenia!...
Żeby
było śmieszniej klątwa zaczyna się spełniać, zresztą nie tylko klątwa
umierającego starca spędza sen z powiek króla, otóż jego córka, postanawia
zdemaskować swoje szwagierki i zastawia na nie pułapkę, chcąc udowodnić, że nie
są cnotliwymi damami. Gdy romanse synowych króla Filipa wychodzą na jaw,
wybucha skandal, jedna z nich jest żoną następcy tronu, matką jego córki(która
poczęła się wiele lat po ślubie). Ich kochankowie zostają skazani na śmierć ze
szczególnym okrucieństwem, a niewiasty zostają zesłane na dożywocie do
niezdobytej twierdzy. Gdzie w spartańskich mają dożyć swoich dni.
Tymczasem
klątwa zaczyna się spełniać…
Zabijcie,
nie potrafię wyjaśnić dlaczego ta książka tak długo mnie odrzucała, bo gdy
przekroczyłam pewien etap to już leciało piorunem, zaczęłam też następny tom i
już leci jednym tchem, ale początek był trudny i bolesny! Teraz doceniam i
klimat i intrygi.
Mam
nadzieję, że całościowa opinie o tym I tomie będzie pozytywna. Bo to dopiero
1/3 tej książki : P
Ja też mam taką nadzieję, bo jestem absolutnie zdeterminowana, żeby zdobyć cała serię :P
OdpowiedzUsuńAle już "Zamordowaną królową" czyta mi się świetnie od pierwszego zdania.
UsuńJa już mam 2/3 tej serii ;)
OdpowiedzUsuńTo teraz czekamy na premierę finału :)
UsuńTeoretycznie to nie jest książka dla mnie, ale skoro od pewnego momentu Cię bardzo wciągnęła to może ze mną byłoby podobnie. Jednak boję się ryzykować :P
OdpowiedzUsuńWciąga mnie, ale jakoś to nie mój czas
UsuńMam 3 tomy w starym wydaniu jeszcze. Nawet nie mogę sobie przypomnieć kiedy je kupiłam. No i tak stoją na półce. Mam nadzieję, że w 2016 się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Ach ten magiczny nowy rok, w którym rozprawimy się ze wszystkimi zaległościami :D
UsuńO, zmieniłaś barwy nas 'romantyczne'? To część terapii uradośniającej? Mnie od razu poprawił się humor. Pozdrawiam. A książki nie znam.
OdpowiedzUsuńMiało być świątecznie :P Ja i romantyzm? No co Ty ;)
UsuńKlątwa i intrygi w historycznej scenerii- książkę mam od dawno do poznania, tylko tak jakoś schodzi czas...
OdpowiedzUsuńabo wszystko się tak odkłada i czas ucieka...
Usuń