Mam swoje lata, jestem babą w
słusznych latach, a dalej jestem głupia, głupotą wielką. Dlaczego? Ano dlatego,
że robię rzeczy, których nie powinnam, czytam – chociaż powinna spać bo rano
pociąg, czytam zamiast zjeść coś, bo jednak jeden posiłek na 30 godzin to
słabo, później przychodzę do domu, zasłabłam, ale książkę muszę doczytać.
Zwłaszcza taką jak Żniwa zła. Ostrzeżenie, nie czytajcie tej książki jeśli
będziecie musieli tak jak ja wracać po zmierzchu do domu odludziami. Nie
zaczynajcie jej, jeśli nie macie czasu jej czytać, a właściwie; rzućcie
wszystko!! Czytajcie Żniwa zła, jak na razie… najlepsza
część opowieści o Cormoranie, siedzenie na szpilkach, emocje no i zakończenie.
Nie lubię nowomowy, ale tutaj pasuje mi określenie: MEGA, po prostu MEGA. Z
twarzy jeszcze mi nie zeszło WOW.
Trzecia powieść Roberta Galbraitha to diabelsko inteligenta zagadka kryminalna, a zarazem wciągająca historia kobiety i mężczyzny, którzy znaleźli się w trudnym momencie, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i osobiste.
Robin Ellacott otrzymuje tajemniczą przesyłkę. Z przerażeniem odkrywa w paczce odciętą nogę. Szef dziewczyny, prywatny detektyw Cormoran Strike, jest równie zaskoczony, choć nieco mniej przerażony. Przychodzą mu na myśl tylko cztery osoby, które mogłyby być zdolne do takiej brutalności. Detektyw sądzi, że policja podąża fałszywym tropem. Rozpoczyna śledztwo na własną rękę.
Cormoran Strike i jego asystentka
Robin płyną jakoś na fali rozwiązanych spektakularnie spraw, gdy do agencji,
ktoś przysyła nogę. Kobiety. Uciętą dokładnie tam, gdzie amputowano nogę
Cormoranowi. Mało tego, widać bliznę, co nasuwa Cormoranowi skojarzenia ze
starą sprawą, jeszcze z wojska. Indagowany przez policję zdradza, że ma pewne
przypuszczenia, owszem. O przysłanie nietypowej paczki podejrzewa, bagatela –
czterech mężczyzn, jeden w drugiego, gorszy zwyrodnialec. Noga była
zaadresowana do Robin co też, wprowadza pewną nutę niepewności.
Równolegle z poczynaniami
Cormorana i Robin, śledzimy kroki zwyrodnialca, odnajdującego przyjemność w
mordowaniu kobiet(wychodzi na to, że wyjście do księgarni, nie jest takie
najgorsze - c n'est pas?). Śledzimy mężczyznę mieszkającego z Tym, gardzącego
światem, kobietami. Mordującego, ot tak. Zabierającego kawałki ciała, jako
upiorne pamiątki.
Te dwie równoległe ścieżki
zbliżają się do siebie. Czytelnik wie, że się przetną, ale… oj jest wiele
niewiadomych. Dużo zagadek, dużo… serio?? Jeszcze nie kupiliście tej książki??
Jeszcze jej nie czytacie?? Żeby nie było, że nie zachęcałam. Świetna jest!!
Coraz ciężej jest mnie porwać
powieści kryminalnej, już tyle tych morderstw widziałam, babrałam się w mrokach
różnych typów, próbowałam odgadnąć tajemnicę. To nie jest Kasiek, cztery lata
temu, teraz Kasiek już tych kryminałów trochę poczyta. Żeby było WOW, musi być
naprawdę PETARDA. I ta książka jest właśnie petardą. Uwielbiam Rowling w roli
Roberta Galbraitha, te kryminały wychodzą jej świetnie, chociaż – umówmy się,
już w Potterze uknuła niezłą intrygę!
To nie jest tylko banalny
kryminał, bo wiele osób uważa, że kryminały to taka popkultura, ani wiedzy, ani
przeżyć, tylko adrenalina, taka piłka nożna na papierze. Żniwa zła odsłaniają
naprawdę mroczne zakątki ludzkiego umysłu. Dowiadujemy się sporo o przeszłości
i Robin i Cormorana. Jest mocny wątek psychologiczny i on jest naprawdę ciężki,
to nie jest banalne czytadełko.
Jestem zachwycona tym
kryminałem!! Chociaż myślałam, że będę musiała zadzwonić, żeby ktoś po mnie
przyjechał na stację. Siada na psychice,
bo to nie jest znowu tak odrealnione!
Polecam!! Gorąco polecam.
Najpierw wpadła mi w oko okładka, ale treść bije ją na głowę. Powiadam:
czytajcie!
Wierzę, że kryminał potrafi siąść na psychice, pana Roberta Garlbraitha mam już w planach czytelniczych, właśnie z ta pozycją. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się, naprawdę warto. A ja nie wychodzę po zmroku :P
UsuńCzytam właśnie, zostało 20 procent. Tylko i aż. A rano muszę wstać do pracy... Jak na razie są emocje, ciarki na plecach.
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie, zostało 20 procent. Tylko i aż. A rano muszę wstać do pracy... Jak na razie są emocje, ciarki na plecach.
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest moc. Ehhh oby więcej takich.
UsuńCzytałam tyle kryminałów, że mało który jest mnie teraz w stanie zachwycić, dlatego ogromnie mnie cieszy Twoja entuzjastyczna recenzja. Mam pierwszy tom na półce, będę się sprężać z czytaniem, żeby jak najszybciej przejść do tej książki. A przynajmniej będę się starać :)
OdpowiedzUsuńJuż pierwszy tom Cię porwie, drugi jest nieco słabszy, ale ten, naprawdę nie powinien Cię zawieść. Słowo.
UsuńMoja współlokatorka właśnie zamówiła, na pewno znowu jej porwę :D Może kiedyś dorobię się własnych egzemplarzy tej serii :D
OdpowiedzUsuńZdaje się, że w Świecie Książki mają promocję. ;)
UsuńCzytałam dwie poprzednie części, więc tę mam także w planach. Uwielbiam Cormorana :)
OdpowiedzUsuńTa jeszcze bardziej Cię rozwali.
UsuńNo i co mnie tak zachęcasz, co? I co ja mam teraz zrobić, jak nawet pewnie za trzy miesiące książki w bibliotece nie będzie? :D
OdpowiedzUsuńMasakra ;D Ale widzę, że jest warta zachodu i to jeszcze jak! ;)
Ha!! Specjalnie to robię, bo trzeba dobre książki propagować. ;)
UsuńNa razie czytałam tylko "Jedwabnika", koniecznie muszę przeczytać najnowszą część- brzmi mrocznie i intrygująco :)
OdpowiedzUsuń"Jedwabnik" jest według mnie najsłabszy
UsuńJak ja Cię nie lubię za tę recenzję! Jak będę umierać z głodu, to to będzie wyłącznie Twoja wina!!!:P
OdpowiedzUsuńA myślisz, że ja tak Cię lubię :P I myślisz, że przez to jak mnie mordujesz Mrozem, będę teraz spożywała kawior?
UsuńPrzeczytam na pewno, całe szczęście do domu z autobusu mam blisko :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, ja mam siedem minut, zgranym krokiem
UsuńMam Żniwa zła już na półce. Koniecznie muszę je nadrobić.
OdpowiedzUsuń