Każdy
ma swoje złudzenia. Lubimy wierzyć w coś, na co nie mamy szans, podkładając
suche drewienka, pod tlący się ogień złudzeń. Czasami, nie zauważamy nagiej
prawdy, ubierając ją w złudzenia i nasze życzenia. Czasami, po prostu wolimy
nie wiedzieć, udawać, że nie widzimy, bo
to jest lepsze niż odpowiedź na pytanie, co z tym zrobić, łatwiejsze niż startowanie
od nowa, tylko z mniejszą wiarą.
Życie pełne złudzeń. Może właśnie po to czasami załamuje się w nim światło, byśmy na ekranie naszych marzeń zobaczyli tęczę?Złudzenia bywają czasem siłą. Na tym polega niezwykłość tego świata, że w tym, co z pozoru błahe, efemeryczne i nietrwałe, znajdujemy na koniec oparcie dla następnych dni. Bohaterka kolejnego tomu powieści Katarzyny Enerlich już wie, że ma prawo do szczęścia, jak każdy z nas. Postanawia tym razem o to szczęście walczyć sama; nie zdając się już na łaskawe sploty wydarzeń. Wypełniona bolesnymi doświadczeniami, przekonuje się, że to, co przeżyła, jest w rezultacie jej siłą. Dzięki temu potrafi więcej rozumieć i więcej widzieć – bo po to właśnie w naszym życiu istnieją życiowe zakręty. Sztuka jogi, którą od lat uprawia, sprawia, że otwiera się na nowe życie i nowe myślenie. Horyzonty jej odczuwania poszerzają się, dzięki czemu zaczyna żyć coraz piękniej.
Teoretycznie,
Ludmiła nie powinna móc się pozbierać, Wojtek nie żyje, a na dodatek okazało
się, że spłodził dziecko. Następny facet okazało się, że za często zagląda do
kieliszka. Serio?? Jakiego można mieć jeszcze pecha. Ludka musi wystartować od
nowa, skupić się na pewnikach, na córeczce, na tym, że musi ją wyprawić do
szkoły, na tym że trzeba zarabiać, a w wolnych chwilach może kontemplować naturę.
Może los się odmieni… czy to znowu kolejne złudzenia?
Jestem
zasmucona, mimo wszystko tą książką. Czasami mam wrażenie, że są ludzie, którzy
wyciągnęli los na loterii pecha. I mogą robić co chcą, a i tak wszystko się
rozwali. Mimo wszystko, jednak jest w tej książce spokojny optymizm, radość i
spokój codzienności, coś co koi, daje siłę by dalej walczyć.
Żałuję
niezmiernie, że to chwilowo koniec z powieściami Katarzyny Enerlich, bardzo
żałuję, w Jej książkach jest magia, magia codzienności, siła spokoju i
niewydumana prostota. Naprawdę gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.