Pantha rei my też mijamy. Ledwo muśnie nas wiatr i już nas nie ma, a miejsce gdzie byliśmy - już nas nie poznaje. Wybaczcie ten żałobny ton. Co roku we Wszystkich Świętych chcę poczytać coś refleksyjnego i pasującego do tego dnia, to sobie w tym roku wybrałam. Kuźwa, weltschmerz będzie się ciągnął tygodniami. A dlaczego, to przeczytacie jutro. Dziś postanowiłam stworzyć podsumowanie października, tuż przed corocznym wyjściem na cmentarz. Październik był bardziej zrównoważony, dużo pracy, dużo nauki, trochę tenisa, dużo czytania.
Zapraszam!
Właśnie podliczyłam przeczytane książki i okazało się, że było ich dwadzieścia sześć (26) !! jestem w małym szoku, bo wydawało mi się, że sporo czytałam, ale nie wiedziałam, że aż tyle. Jednak pogoda ma duży wpływ na ilość czytanych książek. Teraz nawet jak wychodzę na tenisa, to szybko wracam. Czytam przed pracą, po pracy, w pociągach, nie czytam tylko w autobusie, bo mi niedobrze, wtedy słucham muzyki : D
Wśród tych 26 tytułów były pozycje świetne, które wgniotły mnie w fotel, ale były też mierne, ryzyko statystyczne.
Trzy najsłabsze tytuły:
Martwe popołudnie nie wiem dlaczego ta powieść mi nie podpasowała, podoba mi się styl Czubaja, lubię kryminały, ale ta książka mnie po prostu zmęczyła.
Wyprzedaż snów brakło wielu rzeczy, przede wszystkim wycięcia dłużyzn i dołożenia realizmu.
Gus zbyt przewidywalne wszystko i mnie nie porwało. Robi się ze mnie zrzęda.
Co do wspaniałych książek, będę miała problem, żeby się ograniczyć do trzech.
Dziewczyny z Solidarności książka wycisnęła mi łzy z oczu, bardzo poruszyła. Nie mogłam się od niej oderwać. Dobrze napisana, dająca do myślenia. Polecam!
W cieniu dawno nic nie czytałam tej autorki, ta książka może nie jest najwspanialszą, ale dobrze mi się ją czytało, spodobały mi się losy bohaterów, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam. Wzruszyłam się.
Idealna bardzo dobry polski kryminał, thriller, adrenalina mi skoczyła, końcówkę to czytałam z zapartym tchem!
Książek przybyło sporo, plany czytelnicze... żadne, nie planuję czytania, bo nic z tego nie wychodzi, kiedy mogę zdaję się na intuicję, kiedy muszę, czytam to co trzeba opisać, bo ktoś mi urwie głowę. Proste jak konstrukcja cepa. Zbliżają się moje urodziny, więc raczej takie postanowienia życiowe robię. Akurat zaczęłam oczyszczać życie z toksycznych i głupich osób. Po co mam się męczyć w oparach ich durnoty? Niech idą, sio, sio. Jednak nie rezygnuję z ludzi całkiem. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i trzeba doceniać bliskich.
A poniżej przedstawiam październik w zdjęciach.
Zaczynam podejrzewać, że w Twoim posiadaniu jest jakiś magiczny rozciągacz czasu! :P 26 książek - czy to w ogóle możliwe? :P
OdpowiedzUsuńNie :D tak tylko udaję :P mam program, który randomowo pisze teksty :P
UsuńHahaha :D Wiedziałam :D
UsuńI mnie zdemaskowałaś :P
UsuńWooow!!! Dziewczyno, kiedy Ty znajdujesz aż tyle czasu? 26 książek! Sama też czytam więcej, ale nie jestem w stanie przeskoczyć 10 sztuk. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego najmniej czytam na wakacjach, gdy mam dużo czasu a mniej obowiązków, wtedy koncertowo marnuję czas, a im więcej obowiązków, tym lepiej nim gospodaruję.
UsuńŁaaa, jaka liczba! A ja [tu się chowam] w tym miesiącu tylko 3 szybkie...
OdpowiedzUsuńNie rób sobie wyrzutów, pamiętam, jak się biczowałam na wakacjach, uznałam, że to nie wyścigi
UsuńPewnie :). Niemniej jakoś tak dziwnie / smutno, bo pełno rozpoczętych a nie dokończonych jeszcze z wakacji mam...
UsuńZobaczysz, jak wyjdziesz za mąż to 26 na miesiąc się skończy... Ja kiedyś 'popełniałam byłam' 22 na miesiąc. Ech.
OdpowiedzUsuńAle pod Twoim wpływem przeczytam jeszcze raz wąsatą książkę. Agatha Christie zawsze poprawia mi humor.
To cieszę się, że mam taki dobry wpływ ;)
Usuńa za mąż właśnie dlatego nie zamierzam iść
Mówisz, że Ci życie miłe.....?
UsuńNo patrz, a ja Martwe popołudnie uwielbiam, podobnie, jak głównego bohatera :)
OdpowiedzUsuńAha, a W cieniu to z kolei dla mnie tragedia, najsłabsza książka pisarki. Czyli odwrotnie u nas z odbiorem obu książek.
Usuń