Od
pewnego czasu, jak tylko zobaczę jakiś kryminał, który ma otwierać serię to
zacieram ręce. Gdy trafi się na dobrą serię mamy zagwarantowane kilka tomów
zacnej lektury. Wprawdzie obecnie jestem wierna niewielu seriom kryminalnym i
to raczej polskim, to wytrwale szukam. Kryminał dziejący się we Francji, pełen
zapachu czekolady, wina, lawendy to obiecująca pozycja na maj. Szybko zabrałam się
za lekturę i debiut literacki Mary Lou Longworth umilił mi majówkę i idealnie
nadawał się do czytania przy leniwej kawie, bądź na podwórku, w otoczeniu
roślinek i zapachowych świec. Z widokiem na zieleń i święty spokój. Czy zanosi
się, że odkryłam kolejną kryminalną perełkę?
Akcja powieści kryminalnej pt. Śmierć w Château Bremont rozgrywa się w uroczej, zabytkowej miejscowości Aix-en-Provence we Francji. Czytelnicy poznają Antoine’a Verlaque’a, przystojnego i uwodzicielskiego głównego sędziego w Aix, oraz profesor prawa, Marine Bonnet, jego dawną miłość. Kiedy miejscowy szlachcic Étienne de Bremont wypada z okna rodzinnego zamku i ginie na miejscu, całe miasto aż huczy od plotek. Verlaque podejrzewa, że śmierć nie była przypadkowa. Dowiedziawszy się, że Marine jest bliską przyjaciółką Bremontów, prosi ją o pomoc. Śmierć w Château Bremont to wartki kryminał, zanurzony w romantycznej atmosferze południowej Francji.
Przenosimy
się do Aix-en-Provencei, do Francji, gdzie czas zwalnia, wciąż nieźle trzyma
się arystokracja. I właśnie przedstawicielem tej zacniejszej grupy społecznej
Etienne de Bremont, którego obserwujemy porządkującego strych, a później dowiadujemy się, że wypadł z okna.
Czy to możliwe, że miał dosyć życia i skoczył. Czy może to był przypadek, nie
bez powodu, niektórzy nie zbliżają się do okien na piętrze. A może ktoś mu
pomógł? Jeżeli tak, to dlaczego, jaki miałby w tym cel. Okoliczności tego
wypadku wyjaśniać będzie główny sędzia w tej miejscowości: Antoine Werlaque,
będący marzeniem większości kobiet i na pewno świetnie wyglądałby na ekranie,
wraz z Marine Bonnet, jego sympatią, która jest profesorem prawa. Teoria i
praktyka prawa w akcji. To się nie może, nie udać.
Pierwszy
tom planowanej serii,, jest wielce obiecujący. Jest powieścią szalenie
klimatyczną. Podoba mi się jak wyważono prywatne perypetie bohaterów, ten wątek
obyczajowy, wątek życia na prowincji – efekt świetnego zmysłu obserwacyjnego
autorki, z wątkiem typowo kryminalnym, podoba mi się całe to dochodzenie do prawdy,
rożne tropy, hipotezy.
Cieszę
się, że dałam się przenieść do Francji, jak wynika z notki biograficznej
autorka mieszka w miasteczku, które opisuje, więc wyczuwa klimat, nie można jej
odmówić lekkiego pióra i dobrego stylu. Debiut jest bardzo udany i cóż!!! Czekam
na więcej!!
*tłumaczyła: Anna Krochmal
Jak dotąd czytałem tylko szwedzkie kryminały, ale południe Francji jest niezwykle klimatyczne !
OdpowiedzUsuńWyglada super i treść też intryguję. Chętnie wybrałabym się do Francji i odkryła, co ona oraz ta książka mają mi do zaoferowania ^^
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, narobiłaś mi na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuń