Marta
Kisiel, przebojem zdobyła polski rynek wydawniczy. Gdy tylko podała niusa o
tym, że pisze nową powieść, fani zamarli w oczekiwaniu. Przecieki napływały z
wielu stron, a to że uśmierciła pewnego Janka, a to że korekta już trwa. W
końcu do rąk czytelników, na razie blogowych trafiły egzemplarze i sieć, a
instagramy zwłaszcza były pełne zdjęć maleńkich chronometrów. Do mnie przesyłka
dotarła do mnie. Aby wynagrodzić ten poślizg, postanowiłam zabrać się
niezwłocznie. Ponad trzysta stron, w towarzystwie wielu kaw(wybornych),
pokonałam błyskawicznie, Wrocław i rodzinne tajemnice. To miała być zupełnie
inna książka, czy faktycznie tak będzie. Daleko mi do wytrawnych
kisieloznawców, więc oczekiwałam jedynie dobrej lektury.
»Toń« to opowieść o tym, jak łatwo zniszczyć relacje międzyludzkie i jak trudno je odbudować, i najmocniejszych więziach, które rodzą się nie z podobieństw, lecz z różnic. Oraz o tym, że czasami trzeba odbyć podróż w czasie, aby się przekonać, kto przedkłada złoto i dzieła sztuki nad przyjaźń i lojalność.
Kiedy Dżusi Stern decyduje się oddać przysługę ciotce, jeszcze nie wie, że uruchomi lawinę wydarzeń, których nie da się już cofnąć. Trzpiotowata dziewczyna, jej poukładana siostra oraz kąśliwa ciotka nieoczekiwanie wplątują się w morderstwo — a to dopiero początek niebezpieczeństw, jakie na nie czyhają.
Przesiąknięta krwią i chciwością historia Wrocławia i Dolnego Śląska, rodzinne tajemnice i groza nie z tego świata. Bo dobra powieść zaczyna się od morderstwa, a później napięcie tylko rośnie.
Przenosimy
się do Wrocławia, poznajemy Dżusi, piękną dziewczynę, która spieszy do
rodzinnego domu, ma spotkać się z siostrą, która jest jej przeciwieństwem,
wygląda szaro-buro oraz jest pozbawiona nawet grama fantazji. Dżusi przyjeżdża
pod nieobecność ciotki, a absencja siostry, która nie zdążyła przekazać jej
dokładnych instrukcji zapoczątkuje serię niefortunnych zdarzeń, które finalnie
przyniosą odkrycie rodzinnych tajemnic. Gdzie zniknęli lata temu rodzice
Eleonory i Justyny, dlaczego ich ciotka Klara otoczyła dom nimbem tajemnic i
jaki to ma związek ze złotem Breslau? Przygotujcie się na spore sensacje i masę
emocji. Czego się spodziewać? Najlepiej spodziewajcie się niespodziewanego :D.
Początek
powieści sugeruje kryminał, byłam bardzo ciekawa jak Marta Kisiel sprawdzi się
w tym gatunku, że już nie powieść obyczajowa, humorystyczna ze sporą dawką
absurdu, tylko już intryga i tajemnice. Okazuje się, że Marta Kisiel, znowu
jest w formie. Nie oddala się od fantastyki, idealnie przeplata realizm, realia
kamienicy z dziwnym sąsiadkami, sąsiedzkim monitoringiem i sympatycznym
brodatym listonoszem, a to łączy z siłami nadprzyrodzonymi, podróżami w czasie,
nadnaturalnymi zdolnościami i niszczycielskim działaniem czasu.
Według
mnie ta książka trafi w gust każdego, nawet spodoba się tym, którzy ostrożnie
podchodzą do fantastyki, którzy jednak wolą stać twardo w realizmie. Ta dawka
fantastyki jest podana w tak wyrafinowany sposób, że zadowoli gust każdego, a
jedyne rozczarowanie jakie się czuje, to że książka kończy się tak szybko. Cóż
pozostaje biednemu czytelnikowi, który zakończył tę przygodę? Pozostaje nam
wiernie czekać. Ja muszę w końcu się zabrać za Nomen omen bo okazuje się, że ja jestem zdecydowanie fanką Marty
Kisiel!!
Przygodę z Martą Kisiel zaczęłam włąśnie od "Nomen omen" i ma mnie!!! Nie
OdpowiedzUsuńczekaj i bierz się za lekturę. Bo warto. Bo ciekawi mnie jakie będą Twoje wrażenia.
Muszę właśnie twardo postanowić, że się biorę, słyszałam, że jest specyficzna
UsuńO! To zdecydowanie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńto jest po prostu świetna książka
UsuńSpore sensacje i emocje- to biorę :)
OdpowiedzUsuńJa na początku miałam wrażenie, że to obyczajówka a chciałam fantastykę :D ale potem historia się rozkręca i nagle koniec :D i pozostał tylko niedosyt
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zaznajomiłem się z prozą Kisiel, ale jak widzę, warto to zmienić, pozdrawiam wiosennie Kasiek !
OdpowiedzUsuń