Nie wiem, dlaczego mój wybór padł na to miasteczko. Może spowodowała to sympatyczna nazwa - Pogodna - miejscowości między Kołobrzegiem a Koszalinem, przez którą dziwnym trafem przejeżdżałam? A kto nie chciałby mieszkać w Pogodnej? Może mały, zadbany ryneczek, otoczony przedwojennymi kamieniczkami, a może czarny kot na parapecie okna jednej z nich, okna, w którym widniała odręcznie napisana tabliczka "Do wynajęcia - wiadomość w spożywczym" - sprawiły, że zaparkowałam wynajętego golfa pod kamieniczką, trzasnęłam dziarsko drzwiami i udałam się do wskazanego sklepu dopytać o warunki najmu. Tego dnia zaczęła się moja wielka przygoda, choć oczywiście nie miałam o tym wtedy pojęcia. Bogusia otwiera w małej nadmorskiej miejscowości sklepik z różnościami - aniołki, akwarelki, porcelanowe figurki zapełnią półki, a oprócz tego dla przyjaciół i gości na stolikach staną talerzyki z domowymi wypiekami i filiżanki z gorącą czekoladą - oto marzenie Bogusi. Sklepik z Niespodzianką i jego urocza właściciela przyciągają najciekawsze osobistości Pogodnej: piękną i humorzastą tap madl - Konstancję, energiczną femme fatale - Adelę, zagubioną panią weterynarz - Lidkę, dobrą duszę miasteczka - Stasię... Wkrótce tworzy się krąg kobiet, które smakując na pięterku sernik królewski i aromatyczny napój, dzielą się smutkami i radościami życia. Oprócz barwnych losów mieszkańców Pogodnej autorka gwarantuje wzruszenia, emocje, miłość i nienawiść. Poszukiwanie własnej drogi i własnego miejsca w życiu. Problemy zwyczajne i niezwyczajne. Małe radości i smutki. I oczywiście dużo, dużo słodkości.
sobota, 23 czerwca 2012
"Sklepik z Niespodzianką. Bogusia" - Katarzyna Michalak
31 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
A ja się skutecznie wyleczyłam z tej autorki, po "Lecie w Poziomce"... Ale nie zawsze jest tak, że skreślam jakiegoś pisarza po jednej tylko książce. Daję kolejną szansę autorom gdy wiem, że ich potencjał i tematy które poruszają są tego warte. U tej autorki brak mi zarówno jednego i drugiego, co nie zmienia faktu, że te wszystkie tytuły jej książek brzmią wręcz 'smakowicie':)
OdpowiedzUsuńPaula ja byłam na NIE stanowcze i ostateczne "Sekretnikowi" i "Latu w poziomce"(prawie jak tatu), Poczekajka wkurzyła mnie mniej. Dałam szansę "Nadziei" jak się okazało bardzo, bardzo słusznie, ale chciałam czegoś jeszcze spróbować, żeby coś przeważyło. I to nie jest tak że łykam wszystko autorki jak leci. Po prostu kapryśna ze mnie baba :P
UsuńPrzeczytam w ramach wyzwania czytelniczego w, których biorę udział. Jednak narazie na półce czeka " Nadzieja" tej autorki. Potem może przyjdzie kolej właśnie na tą książkę? Zobaczymy. Recenzja jak najbardziej na plus.
OdpowiedzUsuń"nadzieja" rządzi!
UsuńChyba zamiast skund powinno być skąd.
OdpowiedzUsuńmiało być skund. U mnie w domu się tak mówi :)
UsuńPorwało mi komentarz gdzieś no... Grrrr!
OdpowiedzUsuńA napisałam, że cholera, mam wrażenie, że już wszyscy znają twórczość p. Michalak, tylko nie ja, a jak widać, to fajne książki. Frustruje mnie owa sytuacja, że muszę dorwać tę lub inną książkę autorki, bo nie zdzierżę dłużej tej nieświadomości i niewiedzy :D
Gupi blogspot, ukradł mi komentarz!
Książki wszystkie są fajne tylko zależy od gustu :P
UsuńTo uściślę, że wydają się fajne na mój gust ;P
Usuńczytałam Bogusię i z niecierpliwością wyczekuję, kiedy będę mogła zaczytać się w Adeli, bo końcówka książki... no właśnie - wiesz, bo czytałaś :P muszę wiedzieć, co jest dalej :D
OdpowiedzUsuńno właśnie, już gryzę paluchy
UsuńMnie się ta książka nie podobała. Tzn. miała fajne "momenty" - jak np. przepisy na słodkości i opisy zwierzaków. Ale generalnie dla mnie była zbyt miałka, a bohaterowie byli zbyt nieprawdziwi. No ale być może, jak pisałam u siebie, nie trafiłam z tą pozycją w dobry moment ;)
OdpowiedzUsuńdlaczego nieprawdziwi? Mieli wady i zalety, to jest oznaka prawdziwosci bohatera, Bogusia mnie wkurzała momentami, Adelę miałam ochotę trzepnąć, potrząsnąc Lidką, ale dziewczyny miały swoje zalety. Jak człowiek każdy
UsuńDla mnie o prawdziwości bohaterów nie świadczy tylko posiadanie przez nich wad lub zalet. To trochę tak jakby ktoś napisał powieść, w której facet jest prezesem jakiejś firmy, ale w wolnym czasie prezentuje jedną małą wadę - potrąca przechodniów. Czy to czyni tę postać rzeczywistą? Poza tym wykreowany w powieści świat jest moim zdaniem zbyt bajkowy, zbyt cukierkowy. To trochę jak z tvn-owskimi serialami, w których polska klasa średnia mieszka w apartamentowcach i gra w golfa w wolnym czasie.
UsuńRozumiem Twój punkt widzenia, nie lubię telenowel tvnowskich i żadnej nie oglądam, ale mniej więcej co puszczają, Sklepik nie jest telenowelą :)
UsuńOj, bardzo bym chciała ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńto do biblioteki marsz!
UsuńA widzisz :P:P:P:P
OdpowiedzUsuńTryumfatorka jedna!!
UsuńCzasami może się okazać, że mimo życzliwego nastawienia do autora, czy samej książki, książka okazuje się rozczarowaniem, ale masz rację, zjechanie nie jest czymś dobrym ;) Trochę to przyjmuję jako krytykę (nawet jeśli napisane bez związku) i przyznaję Ci słuszność :) A co do tego wybierania tego jedynego podobnego do ojca.. No, nie zawsze tak jest. Ja specjalnie szukałam kompletnego przeciwieństwa i miałam konkretne pobudki by tak robić.
OdpowiedzUsuńA o książce pomyślę, w ramach szukania czegoś fajniejszego tej autorki od "Nadziei" ;)
ja też mialam. tzn wiesz mój Tata jest wspaniałym, mądrym, kochanym człowiekiem i jestem córeczką tatusia, ale ma swoje wady i ja chciałam znaleźć człowieczka bez tych wad, a znalazłam identycznego :P Kopia mojego Taty.
UsuńA Bogusię polecam na leniwy dzien na ogródku, tudzież gdzieś w iglo na Alasce
Pierwsza i jak dotąd jedyna książka pani Michalak, którą przeczytałam, ale bardzo mi się podobała. Jest taka ciepła i bajeczna, nie do końca realna, ale przecież nie o to chodzi :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBo czasamiw zyciu trzeba odciąć się od realizmu :P
UsuńZgadzam się, ale tylko czasami. Dlatego trudno mi wyjaśnić, dlaczego w jednych książkach nie przeszkadza mi brak realizmu, a w innych mnie to drażni. Myślę, że to jest uzależnione od gatunku. Od kryminałów oczekuję logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego, a powieści obyczajowe miło się czyta, jeżeli pokrzepiają serce i dodają optymizmu :)
UsuńZgadza się to zależy od książki, ale też jedni mają większą sklonność do spadania na ziemię.
UsuńOj. Muszę się w końcu zabrać za książki pani Mochalak i sama wyrobić sobie zdanie. W przypadku "Sklepiku..." na razie jednak spasuję. Może później ewentualnie. W kolejnym rzucie.
OdpowiedzUsuńMusisz!! Musisz spróbować jakiejś ksiażki p. Kasi :P albo pokochasz.... albo nie. Życie :P
UsuńJa również nigdy nie skreślam książek na wstępie i także lubię i potrzebuję takich ciepłych, babskich czytadełek od czasu do czasu. Do tej pory takimi dla mnie były książki np. Evansa, teraz już wiem, że mogłabym również zaryzykować z panią Michalak.
OdpowiedzUsuńSklepik jest lepszy niż książki Evansa :)
UsuńJuż dziesiątki razy czytałam jakie urokliwe i bajkowe są książki pani Michalak i po raz kolejny zapisuję sobie w pamięci, że muszę w końcu po którąś sięgnąć. Nie ma zmiłuj! :)
OdpowiedzUsuńano nie ma :P
Usuń