Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o współczesnym języku polskim, a nie macie kogo zapytać.
Trzej wybitni językoznawcy w rozmowie z Jerzym Sosnowskim mierzą się z problemami, które stają przed nami, gdy chcemy w epoce internetu, sms-ów, agresywnych reklam i krzykliwych mediów mówić naprawdę po polsku.
Moje dzieciństwo upłynęło pod
znakiem Jana Miodka i poprawności językowej. Od Rodziców dostawałam w prezencie
słowniki a kiedy tylko było można oglądałam „Ojczyznę Polszczyznę”, nie jestem
językoznawcą, pochodzę z rodziny chłopskiej i prostej jak ruski, wiejski chłop,
lub jak budowa cepa. Popełniam błędy językowe, bywa że nie przebieram w
słowach, ale polski język uwielbiam. Chociaż coraz mniej go rozumiem. Jakbym
żyła w bańce mydlanej, czasowej do
której zmiany nie docierają, albo docierają powoli. Wiele z archaizmów, form
dziś już nieużywanych u mnie wciąż jest normą.
Bałam się jednak, jako laik brać za książkę postaci tak wybitnych, jak
autorzy tej książki. Moje obawy
stopniowo szły precz, przyczyniły się do tego hurraoptymistyczne recenzje.
Dziękuję wszystkim, którzy sprawili że jednak przeczytałam „Wszystko zależy od
przyimka”. Było warto. Nawet jak człowiek ma takiego doła jak ja obecnie –
naprawdę warto.
Książka podzielona została
podzielona na trzynaście rozdziałów. Każdy z nich ma temat przewodni, ale
wszystkie razem tworzą wyjątkowe źródło wiedzy o języku, nie tylko współczesnym.
Książka ta pokazuje nam bogactwo języka, czyhające na nie zagrożenia oraz
robaczki, które konsekwentnie ten język podgryzają. Nie jest to podręcznik
językoznawstwa, ale wielce interesująca rozmowa ludzi, którzy w języku są
zakochani a przy tym są tak barwnymi osobowościami, że czytając człowiek słyszy
ich głosy, niemalże widzi gesty.
Ciężko mi pisać o tej książce,
ona jest po prostu wspaniała, sapienti
sat. Napisana ze swadą, pełna humoru
i otwierająca oczy. Nieraz wybuchałam śmiechem podczas czytania, a to już o
czymś świadczy, bo obecnie jestem w tak parszywym nastroju, że rozbawić mnie
czymś, naprawdę graniczy z cudem.
*
Język się zmienia, ewoluuje, dziś
ciężko mi się dogadać z pokoleniem mojej Siostrzenicy, za to nie mam problemów
ze zrozumieniem Rodziców, Moich Dziadków też rozumiałam. Czy to dobrze, że
język się zmienia? Czy każda zmiana jest zła? Co z wulgaryzmami pleniącymi się
w społeczeństwie jak perz? Czy istnieją formalne podwaliny netykiety? Czy
naprawdę użycie słowa „Witam” w mejlu jest zbrodnią nie do przebaczenia? O tym
wszystkim przeczytacie w tej książce. Nie oszukujmy się polski system edukacji
robi z ludzi szympansów, degrengolada intelektualna powinna być wpisana do
rejestrów, jako realnie niszcząca społeczeństwo. Wielu z tych rzeczy nie
dowiecie się na lekcjach polskiego. Moja edukacja językowa zakończyła się na
poziomie gimnazjum, gdy najlepsza z polonistek wypuściła nas spod swych
skrzydeł. Zamiast Kobiety opowiadającej o języku z pasją i radością godną prof.
Miodka trafiłam do polonisty, któremu chciało się tylko trochę, chociaż i
liceum było świetne i profil humanistyczny…
Wydaje mi się, że głód wiedzy o ojczystym języku powinien być
naturalny. A ta książka jest sposobem,
aby ten głód zaspokoić.
Mam nadzieję, że nie jest to moja
ostatni książka o tej tematyce, chociaż – umówmy się – każda książka może być
ostatnia… nad tą warto było spędzić parę godzin… Bardzo warto!!
* Dwa zdjęcia przedstawiają fragmenty książki, zrobione komórką, mam nadzieję, że Was zachęcą i dadzą przedsmak tej świetnej książki. Inne książki P.T. Profesorów chętnie przyjmę w prezencie :)
Kasiu, mam nadzieję, że ten dół minie szybko!
OdpowiedzUsuńTak czułam, że to będzie książka również dla Ciebie :)
Na razie się nie zanosi, ale nie traćmy nadziei ;)
UsuńA książka okazała się świetna, tylko za krótka.
Chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Pozdrawiam również :) a książkę należy zdobyć :)
UsuńLubię takie książki i na pewno przeczytam : >
OdpowiedzUsuńTobie na pewno się spodoba :)
UsuńOczywiście, że muszę przeczytać, tym bardziej że wybuchałaś przy niej śmiechem, też tak chcę:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam czytać i też Baaardzo mi się podobała, choć denerwowały mnie te zakreślenia na zielono.
OdpowiedzUsuńJakbyśmy byli za mało inteligentni, żeby wyłapać fajne fragmenty
UsuńDzięki tej recenzji nabrałam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńPS. Odnośnie błędów, dwa razy napisałaś słowo podzielona o tutaj : Książka podzielona została podzielona na trzynaście rozdziałów.