Na polski rynek wróciły woski w kształcie słoiczków. Kokietują wyglądem, są niczem miniaturowe świeczuszki. Urocze. Otwierają się też łatwiej niż odpowiedniki w tarcie. Folia jest bardziej miękka i odchodzi łatwiej. Jak z konsystencją wosku, czy się kruszy, czy ładnie odłamują się kawałki.
Do następnych zakupów dorzucę kilka wosków w kształcie słoików, to pewne.
Tymczasem skupmy się na wosku, który przyprawił mnie o tachykardię, Farmer`s market od yankee, wygląda jak wycięty z dyni. Pomarańczowy, wygląda jak kwintesencja jesiennych zbiorów. Pamiętacie co Ania z Zielonego Wzgórza mówiła o konfiturach z dyni? Że wyglądają jak promienie słońca w słoiku. Wosk też, jest ciepły i słoneczny. Czy zatem dostałam tachykardii z zachwytu?
A skąd! Pierwsze co wyczułam to zapach korzennych przypraw. Producent obiecuje nam zapach świeżych owoców, brzoskwiń, jagód, jabłek i przypraw. A pierwsze co zabiło receptory węchowe to przyprawy. Korzenne zapachy, intensywne, jak przyprawa do grzanego wina. Moja Mama się zakochała, ja załamałam i widziałam już jak daję Jej w prezencie ten wosk, żeby paliła gdy nie będzie mnie w domu.
Wosk wylądował na moim biurku i tak sobie nim machałam pod nosem. Chciałam się oswoić z tymi przyprawami. Pierwsze niuchy przyprawiały mnie o ból głowy. Nie lubię takiej intensywności. Dopiero gdy, przywykłam to tej feerii zapachów poczułam naprawdę owocowy zapach.
Słodko, soczyście, pysznie. W jednym z odcinków MasterChefa usłyszałam, że kucharza inspiruje poranny rynek. Zapachy, kolory, smaki. Wiejski, żeby rzucić to określenie farmerskie, co kojarzy się z frajerskim ;-), to masa intensywnych i smakowitych zapachów.
Farmerski rynek pachnie mimo wszystko przyprawami, na sucho, w końcu da się wyczuć soczyste owoce, aromatyczne jak coctail z owoców zerwanych przed chwilą. Wosk palę kolejny raz i ciągle mam problem z wyczuciem owoców. Korzenne przyprawy, wciąż atakują. Z czym mi się kojarzy ten zapach? Ano w sklepie wąchałam Paradise spice, ten wosk jest fajny na jesień, albo takie słotne lato, jak teraz. Od kilku dni leje... takie korzenne zapachy, dla tych którzy je lubią, są super. Dla mnie to na pewno nie jest faworyt zapachowy. Chociaż moja Mama go bardzo lubi, ja zaczęłam go tolerować, to jest to tolerowanie, a nie miłość.
|
Książka to "Duma i uprzedzenie" - więc intensywnie było i uczuciowo i zapachowo. |
Dużo przypraw, intensywny i wydajny zapach. Ciepło, jesiennie, jak grzane wino, albo piernik z solidnym korzennym wsadem, albo szarlotka. Wielbiciele takich nut zapachowych będą w przyprawowym raju
|
Wybaczcie jakość, to zdjęcie telefonem robione. |
Jeśli macie ochotę na
ten wosk, to na hasło
kasiek, w sklepie
cozazapach.pl kupicie go i inne artykuły
15% taniej.
Podobają mi się te słoiczkowe kształty :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o sam wosk... hmmm ciężko stwierdzić, czy by mi się spodobał. Musiałabym go po prostu odpalić :)
Zwracają uwagę no nie? Poczekam na Twoje refleksje w związku z zapachem ;)
UsuńA ja właśnie nie znałam wosków w tym kształcie. Wyglądają całkiem fajnie :) a zapach muszę sama wypróbować.
OdpowiedzUsuńzapach jest charakterny, dłuuugo trzeba palić, żeby ta korzenna woń ustąpiła owocom.
Usuń