W pewien ciepły, wrześniowy wieczór Eliza, czterdziestoparoletnia pisarka, wysiada z samolotu na lotnisku w Filadelfii. Celem jej podróży jest „Ustronie” - uroczy zakątek powiatu Sussex w stanie Delaware, gdzie do niedawna mieszkała czwórka przyjaciół, którzy u schyłku życia zawiązali niecodzienny pakt. Niezwykłą historię tego miejsca Eliza planuje opisać i opublikować po powrocie do Polski. Wszystko zdaje się wskazywać na to, że nadchodzące tygodnie spędzi sama przy pracy nad książką.
Pozorną ciszę i monotonię „Ustronia” niespodziewanie zakłócają jednak dramatyczne wydarzenia, intrygujący sprzedawca antyków i... migdałowy aromat. Plany Elizy zostają wywrócone do góry nogami, a ona sama stanie przed nie lada dylematem.
środa, 4 listopada 2015
"Migdałowy aromat" - Anna Nejman [mówisz migdał - myślę; cyjanek]
10 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
No to w takim razie książka nie dla mnie, bo ja mam alergię na takie drobiazgowe opisy;p Szkoda, bo okładka bardzo przyciąga.
OdpowiedzUsuńOkładka to mi momentalnie wpadła w oko, tak świetnie pasuje do pory roku
UsuńHmm, zatem jeszcze się zastanowię, nie mam siły i czasu obecnie męczyć się z dłużyznami w książce.
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest minus i to duży całości.
UsuńFabuła do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę do mnie trafił, ale wykonanie niekoniecznie.
UsuńO nie, też nie lubię tej reporterskiej dokładności w opisywaniu wszystkiego, co widzi bohater lub robi. Ten element zawsze mnie skutecznie odstrasza od książek.
OdpowiedzUsuńMnie takie drobiazgowe opisy też odstraszają. Jak przeczytałam o tym seledynowym mydełku - to padłam.
UsuńWalczyłam o tę książkę w jakimś konkursie i niestety miałam pecha październikowego.
OdpowiedzUsuńA może właśnie miałaś szczęście?
Usuń