Jak zapewne zauważyliście, mniej mnie na blogu. Otóż, jak już wspominałam, od sierpnia podjęłam dodatkową pracę(kolejna rzecz, którą lubię robić, lubię wychodzić do mojej pracy). Ponieważ dużo czasu spędzam w pracy, a tam nie palę wosków, jeszcze... to i woskowych recenzji jest niewiele... bo jak przychodzę do domu, albo mam ochotę na coś wypróbowanego, albo po prostu padam, idę spać i nic nie palę...
Pachnąca Wanna skusiła mnie promocją, miałam przyobiecaną piękną świecę do zakupu. Od razu, w pracy weszłam na stronę sklepu i zaczęłam dokonywać selekcji. Ten świeży chleb mnie kusił. Diablo mnie kusił. Słyszałam różne opinie. Skrajne, albo zachwyt, albo fuj i be.
W mojej wsi, niedaleko mojego domu, a prawie po sąsiedzku domu mojej Babci jest piekarnia. Zapach świeżego chleba od moich najmłodszych lat uwielbiałam ten zapach. Pamiętam wycieczki do piekarni o 13-14 po świeży chleb i powrót z jeszcze gorącym bochenkiem i odgryzanie piętki. I te żartobliwe połajanki za odgryzione tyle chleba :P(chleba nikt nam nie żałował, a połajanki były ze śmiechem : P ).
Później, kupiłam maszynę do chleba, sama zaczęłam piec chleb, eksperymentować... ciasto drożdżowe, chlebowe, świeże, prosto z pieca pachnie tak obłędnie, że chyba żadne z nas nie przejdzie obojętnie obok piekarni, czy nawet odpowiedniego stoiska w markecie. Kocham, jestem uzależniona od tego zapachu. W lecie rzadko chleb piekę, ale w zimie wolę upiec niż przedzierać się przez zaspy....
Wiecie, że ja i woski spożywcze, to... no właśnie, czyżby ten wosk miał mnie zauroczyć?
Wróciłam dziś z pracy, a ponieważ ostatnio miałam sporo stresów, a to zamieniłam się zmianą, a to zostałam dłużej i miałam Brioche upiec już dawno, ale a to nie poszłam po masło, a to wróciłam o 20, a to o 24 i dziś mogłam zagnieść ciasto(ma leżakować przez noc w lodówce, więc oryginalny, bajeczny zapach będę miała dopiero jutro). A ponieważ tęskniłam za zapachem ciasta odpaliłam wosk i poszłam na obiad...
|
W tle - przepis na brioche |
'
Na sucho... wosk pachniał chlebem, bezdyskusyjnie, ale raczej nie świeżym... no nic - pomyślałam, może rozpalony kominek złagodzi zapach, zrobi z niego subtelną i delikatną woń?
Niestety... gdy wróciłam do pokoju po obiedzie poczułam zapach... niestety nie jest to świeży chleb. Świeży chleb, dla tych którzy nie kupują chleba, nie pieką, lub kupują zafoliowany, pachnie świeżo, apetycznie ale i lekko... Ten zapach nie jest ani lekki, ani świeży, jest ciężki i przypomina raczej woń czerstwego chleba.
Nie tylko mnie ten zapach nie zachwycił, Mama skrzywiła się nie dzień dobry... nie wiem jak zużyję ten wosk. Pewnie dam mu jeszcze jedną szansę, ale to nie jest mój zapach. Wiem, że ma swoich fanów, ale ja - jak na obecną chwilę, na pewno się nie łapię.
|
płonie - Fresh Baked Bread
|
A Ty? Jesteś fanem, czy wrogiem, aby przekonać się o tym, nabyć wosk możesz w
sklepie Pachnąca Wanna
Zapach świeżego chleba uwielbiam, również sama piekę chleb, ale za wosk podziękuję... Chociaż te woski mnie kuszą i już kilka razy mnie przekonałaś do nich, chyba sama sobie sprawię w końcu i kominek, i jakiś wosk :)
OdpowiedzUsuńSpraw sobie spraw, ale na ten wosk uważaj. Powąchaj na sucho, może akurat chwyci ;)
UsuńPiękna nazwa, ale wierze twoim zmysłom węchu, świeżego chleba nie kupię. Jeszcze trzy miesiące i zacznę palić woski. Tęskno mi za nimi. Niestety w ciąży, każdy, dosłownie każdy zapach mnie odrzuca... Wrrr.
OdpowiedzUsuńBuuuu to oby do rozwiązania :))
UsuńZapachy nie dla mnie, bo od większości sztucznych od razu mnie głowa boli i aż zaczyna drapać w gardle. Za to jakiś chlebek chętnie bym spróbowała kiedyś upiec :)
OdpowiedzUsuńNic nie zastąpi tutaj naturalnych wypieków.
Usuń