Małgorzata dzieli swój czas między pracę w kancelarii prawnej a dom, w którym czeka na nią mąż i nastoletnia córka, Sylwia. Jej życie jest zapędzone, czasami kolorowe, czasami szarobure. Nieoczekiwanie otrzymuje list, a wraz z nim w uporządkowane życie Małgorzaty wkrada się nieproszona tajemnica.
Agnieszka, silna dwudziestoparolatka, najboleśniejszy czas po utracie rodziców spędza u Małgorzaty. Co łączy te dwie kobiety? Dlaczego dziewczyna nie potrafi odkryć tajemnicy mimo przegadanych nocy i spędzonego razem czasu?
"Ciemna strona miłości" pachnie jesienną szarlotką i mieni się kolorami lata. Jest w niej spokój sielskiego Nałęczowa, szum wzburzonego Bałtyku i pośpiech pędzącego miasta. Jest mądrość starszego człowieka i szaleństwo młodości. I jest miłość, ta ulotna i niespełniona i ta, która jest silna i przetrwa wszystko.
Dziś rano obudził mnie telefon od
kuriera. Wprawdzie oczekiwałam tej książki przed weekendem, ale doczekałam się
jedynie mejla z przeprosinami w opóźnieniu realizacji moich zakupów. No cóż…
trudno. Zamówiłam tę książkę zaraz po przeczytaniu najnowszej książki Moniki
Oleksy „Samotność ma twoje imię”. Lekturą Samotności byłam rozbrojona, rozbita
na miliard kawałków. Miałam kaca książkowego, jakich mało. Chciałam więcej,
chciałam klina, potrzebowałam znów upić się książką.
„Ciemna strona miłości”, to książka
inna niż te książki autorki, które czytałam do tej pory… To opowieść o Małgosi,
kobiecie sukcesu, spełnionej zawodowo i rodzinnie, która kryje w przeszłości tajemnicę,
złamanego serce i poranionej duszy, ta historia do niej powraca, i jak to bywa
z tajemnicami burzy jej spokój i zagraża wszystkiemu co osiągnęła.
Agnieszka jest młodą kobietą, tuż po
dwudziestce, w tym trudnym wieku, gdy zawiedzione zaufanie i złamane serce
potrafią zasiać w sercu zgorzknienie, którego nie wyrwie czas. Agnieszka
przeżyła wspaniały romans z mężczyzną, który nie był taki, jak się
przedstawiał. Teraz jednak złamane serce Agnieszki schodzi na dalszy plan, jej
matka jest umierająca, dziewczyna z dnia na dzień ma zostać sama i na bruku…
Tak jak pisałam wcześniej… książka ta
jest inna niż czytane przeze mnie wcześniej. Trochę się zawiodłam, bo sięgnęłam
szukając określonych emocji, a dostałam coś zupełnie innego. Tylko, że im
bardziej wgłębiałam się w lekturę, to zapominałam o swoich oczekiwaniach i po
prostu pogrążałam się w magii słowa. „Ciemna strona miłości”, nie opowiada o
szukaniu drugiej połówki, o miłości damsko-męskiej, a przynajmniej nie tylko.
Rodzaje miłości są różne. To uczucie, które łączy matkę i dziecko jest
szczególne. Piękne i kształtuje nas na całe życie.
Znowu znajdziemy klimatyczne opisy
pięknych miejsc, ale siła tych książek, to przede wszystkim to jak Oleksa pisze
o uczuciach, niemalże lirycznie. Tych książek się nie czyta, je się czuje. I chociaż nie czuje się po lekturze tej książki
jakbym dostała pięścią w żołądek(jak to było poprzednio), to jestem
zaczarowana. Mam nadzieję, że pani Monika prędko napisze kolejną książkę. Ja
się nie mogę doczekać!
|
dzień zaczął się wspaniale!! |
"Upić się książką" - świetne określenie :) O twórczości Moniki A. Oleksy słyszałam już, parę razy rzuciły mi się w oczy recenzje jej powieści, ale jakoś nie miałam okazji żadnej przeczytać. W ogóle zauważyłam, że ostatnio prawie wcale nie sięgam po polskich autorów, czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńBo te książki masakrują jak butelka trunku, niepozornie, a rano budzisz się i nie wiesz co się działo. SIęgaj po polskich autorów, ja Monikę odkryłam dzięki Jej blogowi, i cieszę się bo pisze cudownie.
UsuńCzytałam tylko "Miłość w kasztanie zaklętą" i książka ogromnie mi się podobała. Do innych książek autorki na razie nie mam dostępu niestety.
OdpowiedzUsuńTeraz sięgnij po najnowszą, niedługo będzie u mnie recenzja - piękna jest.
UsuńCzytałam ją, jest przepiękna;) polecam Ci również "Miłość w kasztanie zaklęta" jeśli nie czytałaś jeszcze;)
OdpowiedzUsuńNiestety przeczytałam już wszystkie dostępne książki :(
UsuńCzytałam, ta powieść mnie urzekła. Teraz muszę koniecznie przeczytać najnowszą książkę autorki.
OdpowiedzUsuńNajnowsza po prostu miażdży!! cudo!!
UsuńCzytałam. Świetna lektura, przyjemna w czytaniu, taka... subtelna? :)
OdpowiedzUsuńWszystkie książki Moniki otulają subtelnością. Pięknie Ona pisze.
UsuńBardzo podobała mi się ta powieść- taka życiowa, uczy doceniać wspólne chwile spędzone z rodziną.
OdpowiedzUsuńBardzo trzeba doceniać, w sumie nie ma nic ważniejszego :)
Usuń