W najbliższy czwartek ma być w bibliotece w Stalowej Woli spotkanie z Marią Paszyńską i wybierałam się na nie, ale niestety inne zobowiązania, dziś już wiem, mi to uniemożliwi, ale zanim się dowiedziałam, że mnie nie będzie uznałam, że chcę coś autorki na świeżo przeczytać. Padło na Kochankę nazistów, kupiłam ją jakiś czas temu i tak leżała czekając, aż się zlituję. Miałam ją w miarę pod ręką i zaczęłam czytać i poszło szybko, chociaż zaczynałam z ręką na sercu, bo miałam komentarze, że taka średnia, że ktoś nie skończył, ale temat wojenny w wykonaniu autorki wciągał mnie już kilkukrotnie, więc byłam bardzo ciekawa.
W prologu poznajemy
torturowaną Mariannę, która stara się zachować tajemnice konspiracji. W
migawkach poznajemy jej pasje, czyli szachy, poznajemy we wzmiankach jej rodzinę,
wiemy, że kogoś kocha, ale nie wiemy jak znalazła się w celi. Tak kończy się
prolog.
Okazuje się, że to
Marianna Jurasz, córka znakomitego chirurga, pasjonatka szachów i nauk
ścisłych. Uprzywilejowana warszawianka, która w przededniu wojny zakochuje się
w ubogim studencie medycyny, doskonale rokującym lekarzu – Janku. Janek jest
kolega jej brata, prędko się ze sobą zbliżają, zakochują, ale także zaręczają.
Ale wojna się zbliża, chociaż Marianna jest spokojna o bliskich mężczyzn, który
mają pewne miejsce z dala od frontu. Jednak Janek zgłasza się na ochotnika,
chce być z sąsiadami, którzy kiedyś walczyli o jego wykształcenie. O Janku ślad
zaginie we wrześniu 1939. Marianna córka patriotycznej rodziny chce się
zaangażować w konspirację i w końcu dostaje misję. Misję bardzo trudną, ma
najpierw pojechać do szkoły dla niemieckich dziewcząt, uzyskać wpis na
volklistę, a finalnie ma się zająć pracą wywiadowczą. Marianna chciała bardzo
pracować w wywiadzie, ale chciała zajmować się łamaniem szyfrów, ale żyje w
czasach, gdy według mężczyzn kobieta może pozyskiwać te informacje w jeden
sposób, ma być ładna, kusić i finalnie w alkowie szpiegować. Jak ta gra skończy
się dla młodziutkiej dziewczyny?
Mam bardzo mieszane
uczucia co do tej książki. Mieszane uczucia wzbudza we mnie taka konstrukcja
powieści, gdy wiemy, że tak jak tutaj, szpieg wpadnie. Autorka konstruuje ten
prolog bardzo sprytnie, nawet gdy Marianna zaczyna pracować to jest tyle
niewiadomych, że to iż ona w końcu zostanie aresztowana schodzi na dalszy plan.
W trakcie pisania tej książki coś musiało się stać, może deadline? Przedwojenna
część jest opisana niespiesznie, intrygująco. Ciekawie jest opisana bytność
Marianny w niemieckiej szkole, ciekawie jest zarysowany wpływ ideologii na
młode dziewczęta, zastanawiałam się co z kobietami po takim praniu mózgu stało
się po `45. Jeśli na dobranoc całujecie zdjęcie Hitlera, to co się dzieje z życiem
w maju 1945? To było ciekawe i nawet pogłębione. Natomiast wszystko co się
dzieje po przyjeździe do Łodzi, sprawia wrażenie, że autorkę zaczął gonić czas,
że to draft powieści, bo pierwsze 230 stron to tak naprawdę dwa i pół roku, natomiast
kolejne 170 stron to w sumie sześć lat.
W tym czasie Marianna zostaje wepchnięta przez dowódców do łóżek wysoko
postawionych nazistów, w tym jednego naprawdę ważnego i inteligentnego, który
lubi szachy. Ma się zakochać, zdobyć tajną dokumentację topograficzną Hamburga,
doprowadzić do tego, że alianci zbombardują to miasto, później trafi do
niemieckiego więzienia, dożyje końca wojny, trafi do katowni UB i… tam się
dzieje tak dużo, że mam wrażenie, że ktoś mnie gna przez akcję. Zbyt
powierzchowne to wszystko było. Ta książka mogła być w dwóch tomach, może wtedy
byłabym bardziej ukontentowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.